no tak ;d nie ma jak poradzić na naszą biedotę.
Madrze robic to uczyc sie na bledach innychja podjadałam pod wpływem impulsu i straciłam zmysły
najważniejsze to na samym początku diety ustalic sobie reguly. nigdy nie cieszyc sie na zapas stwierdzajac np. "ojaa, spokojnie moge zjesc jednego cukierka dziennie i mi wystarczy" bo ja tak sadzilam, ze mam silna wole i sie sparzylam. Do diety dlugo nie moglam wrocic bo po takim utyciu stwierdzilam ze jestem beznadziejna "gdzie ta dawna motywacja" - myslalam. sadze, ze jak psychicznie sie czlowiek przygotuje, ze od kazdego cukierka moze byc gorzej w przyszlosci(tzn ze rzuci sie z obledem potem na slodycze itd.) to moze sie mu udac nauczyc sztuki u-m-i-a-r-u na zawsze. tak...tak... pesymistyczne nastawienie do aspektu slodyczy jest pozytywne. mozna ustalac sobie jeden slodycz na diecie dziennie(np. cukierek) zapisac to w kalendarzu,na tablicy korkowej.. na dloni.. gdziekolwiek byleby nie wyszlo z glowy (: Trzeba byc w pewnym sensie egoistką, funkcjonowac na zasadzie "to jestem ja - to slodycz, on nie ma na mnie wplywu i nie zmanipuluje mnie swą smakowitością."
(dochodzi polnoc, chyba glupieje
)
1200, w koncu spalasz [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (:Zamieszczone przez wisionaa
Eh.. ja tak zawsze ze słodyczami miałam..
jeden cukierek.. potem drugi trzeci i poszło..
Albo jak udało mi się schudnąć ze dwa kg .. możesz sobie zjeść troche.. a potem było tylko jeden dzień nic nie znaczy.. ale po tym dniu przychodizł anstępny i następmny ;/
bo to tak jest, jak np. zjem jedno winogrono to zaraz nie ma całej kiścipodobnie ze słodyczami i orzeszkami. dlatego sobie odmawiam
Sjupergerl no z tymi podjadaniem to masz racje...
a i dzieki za ta stronke)
Chyba okreson mi się zbliża bo miałam ochotę na czekoladę... zjadłam 3 kostki i obiecuję, że wiecej dziś nie ruszęw końcu ja to ja - słodycz to słodycz
uhhuhuhu xD
Waka mi spadła o 1 deko :>
Heh, jak się mocno chce to trzeba...Wiem coś o tym. Jakbyś nie zjadła tej czekolady, to pewnie byś wcięła masę rzeczy "zastępczych", a na koniec i tak byś zjadła to, na co miałaś ochotę
. Tak to właśnie perfidnie jest...
Racyja Tabako.... zawsze i tak na słodkim się skonczy. Nie znoszę tej perfidności słodyczy, a to brzydale jedne
Hmmm nudzi mi się, nikt mnie nie kocha i nie pragnie, więc idę poćwiczyć przed telewizorem =]
Sjupergerl no co Ty... my Cie tu kochamy) hehe a poćwiczyć mozesz
napewno nie zaszkodzi :P a mi okres spozna sie juz z tydzien...
nie wiem co jest...
![]()
No nie... pisałam posta i przeglądarka mi siadła.. obrażam sięwrr
O jakie to miłe *.* z wzajemnością hyhyZamieszczone przez wisionaa
xD
Uważaj, bo może to przez niską kcal diety! Poćwiczyłam ale krótko(30 min) bo zaraz miałam potrzebę przyrządzenia obiadua poćwiczyć mozesznapewno nie zaszkodzi :P a mi okres spozna sie juz z tydzien...
nie wiem co jest...
![]()
Ojeja zaszalałam dziś z jedzeniemzaraz po obiedzie złożonym z podpiekanych gotowanych płatków owsianych(po kasza gryczana się gotuje 35 minut, a ja mam lenia), groszku, filetu z kurczaka, cebulki i przypraw...wsunęłam jeszcze parę rzeczy :P
hmm poćwiczę, może odrobina sie spali![]()
Zakładki