Mi też już to *******i... Zabronili mi iść do dużego miasta do lo...wymarzonego...zabronili...dół...nie chcę mi się żyć..
Wersja do druku
Mi też już to *******i... Zabronili mi iść do dużego miasta do lo...wymarzonego...zabronili...dół...nie chcę mi się żyć..
dziś siedzę w domu. Dlaczego? Czytaj wyżej
Zjadłam:
- 0,5 bułki z serem i ogórkiem + twista jogurt pitny
Zwaliłam konkretnie. Cały dzień leżę, nic się nie ruszam, słabo mi i...wpierdalam.
Od początku...
-0,5 bułki z serem i ogórkiem,
- twist pitny,
- big bambi,
- lód twist,
- 0,5 bułki z serem, sałatą, ogórkiem,
- bułka i...
- SŁOIK! 200g nutelli!
- 80g słonecznika
Już nic dzisiaj nie tknę!
Brzuch mnie już nie boli, potańczę belly dance...
A jutro już będzie dobrze, obiecuję!
kcal: Wierzycie?! 2520! Ja pier... Ale dół..
dobra, że się pozbierałaś, jutro będzie na pewno lepiej.
szczerze, to też jestem przerażona tym zakazem i pewnie byłabym na Twoim miejscu w takim samym stanie.. nie da się jakoś tej sprawy jeszcze wyegzekwować?..
kurde musisz jakos przekonac rodzicow zeby Ci pozwolili tam isc.przeciez to chodzi o Twoje wyksztalcenie!tym bardziej ze Ty chcesz sie uczyc!
buzki:* i 3maj sie:*
Cyba się pogodziłam...Że czy WYLOSUJĘ rosyjski, niemiecki czy francuski, wybierając rozszerzony angielski, to bd przerabiała w przypadku wszystkich tych języków oprócz francuskiego te same książki, co zrobiłam parę lat temu...
Wogule dóóół...Książe pojedzie do Dużego Miasta, a ja nie :(.
http://slang.pl/index.php/Kategoria:Wulgaryzmy
ja spadłam z krzesła :D
Pokisimy ogóra :P? Haha :D
Ojjj :( Snuffie, kurczę, biedna Ty <pociesza> Wyobraź sobie, że ja też chciałam iść do licka do dużego miasta, do mego wymarzonego, ajjj... Wszystko było ok. Zawiozłam papiery itp. itd. Rodzicom mówiłam, że chcę się tam TYLKO dostać, bo chcę poprawić sobie samoocenę. Sama też to sobie wmawiałam. A kiedy nadszedł czas wybierania, mówię sobie i im - idę TAM!! I co? Mama mówi, że bla bla bla bla NIE! I co to ma, cholera, być?! Wkurwiłam się niezmiernie. Płacz i zgrzytanie zębów. Tata powiedział mi co prawda, że jeśli chcę to mam tam iść, mama w końcu też. Tylko, że po takim wywodzie nie mogłam już tego zrobić. Niby sama wybierałam, ale czułam presję. Co za bezsens :? Chociaż teraz raczej nie żałuję, że zostałam. Momentami zastanawiam się, jak byłoby tam, ale się z tym pogodziłam.
Trzymaj się, nie jesteś sama :*
Veruś, widzę, że mnie rozumiesz...Do Dużego Miasta pojadę za 3 lata, i na złość rodzicom pójdę na dziennikarstwo (jak Książe) + animacja kultury. I na złość im zostanę nieżyciowym i niepraktycznym menedżerem kapeli rockowej. I bd szczęśliwa - im na złość!
hehe skad ja to znam vero-tez chcialam sobie poprawic sammocene i isc do najlepszego licka w miescie ale stwierdzilam,ze sobie nie poradze i nie poszlam tam mimo ze sie dostalam bez problemu <idiota> FANI GŁUPIEGO MYŚLENIA ŁĄCZMY SIĘ :lol:
A ja stoję prawie przed wyborem i nie wiem co robić, nie wiem, czy jest sens starać się do najlepszej szkoły, boję się, że musiałabym się za dużo uczyć, a po co :mrgreen:
Ojj dobra tam...jakos się z tym godzę pomału...
Myślą, że mi źle zrobią..Dupa.. Pójdę później np na dziennikarstwo + animacja kultury, a i tak bd menedżerem kapeli Księcia :P buahahaha :P
A dziś:
*śniadanie:
- jogurt (ledwo wciśnięty, bo wczoraj dużo zjadłam),
*szkoła:
- bułka pełnoziarnista z serem i ogórkiem,
- takie ***wico 150ml Obst i gemuse z Lidla, że niby zaspokaja 50% zapotrzebowania na warzywa i owoce, do picia,
- 0,5 pączka (głóóód!)
*dom (15.00)
- bułka pełnoziarnista z ogórkiem,
- 400! ml napoju kawowo-mlecznego (65kcal/100ml)
kcal około 920kcal :/
No, zostanie coś niecos na kolację.
Aktywność: 3km ze sqll.
Może jeszcze gdzieś wyjdę...
aha :) Miłego długiego łiekiendu (jak to nasza dyra rzekła :P)
Mega fajne plany :!:Cytat:
Zamieszczone przez Tabaka
I że ja tego jeszcze nie wyczaiłam?! :P Muszę sprawdzić, co to za bajer :PCytat:
Zamieszczone przez Tabaka
Buźka, miłego weekendu TYŻ!!! :*
Ale te "coś" smakuje jak kwasek cytrynowy :P ale nic :P nawet da sie wypić, tylko trochę ryjek wykręca :D
No, wypiłam jeszcze twista 400ml wypiłam i zaraz wylatuję :P
też to piłam :P na szczęście te malutkie buteleczki to na 2 łyki są, więc za bardzo smaku nie było czuć :P bo nie za smaczne..
Zjadłam jabłko i kolejne 200ml tego kawowego...+ 180kcal :/
Razem...920+240+180...1340kcal
Hah, myślałam, że będzie gorzej.
I suma aktywności:
-3km piechta ze szkoły,
-1,5km spaceru ze znajomymi,
- ze 4km rowerem,
- zakupyyy z mamuśką
I jak? Grzechy były, ale jakoś tam wyszło dobrze w miarę :P
To super, a 1340kcal to wcale nie jest dużo za dużo ;)
łaaa...1430- wypiłam te obst i gemuse i zjadłam kromkę chleba ciemnego napakowanego ziarenkami - z keczupem.
Głodna byłam, poza tym jutro mam umówiony spacer nr 1 o 11.00 - z kumplem, później o 14.20 bd oglądać jakieś "ryryry", bo książe tak chce, żebym z nim oglądała, i idziem szorować chodniki, także ruch będzie :)
życzę miłego weekendu ;*
"ryryry" - nic mi to szczerze nie mówi.. ale wierze, że fajnie było xd
Też nie bardzo wiem, o co chodzi, lepiej nam wytłumacz ;)
Jeśli chodiz o film to ja chyba wiem o co xD
To tylko ja i requiem jesteśmy takie ciemne?
Nie, ja poprostu przegladalam program. Easy :D
No ja też coś o tym słyszałam ;) Jak tam dziś, Tabaka?
O rety Ty sie tyle ruszasz ze nawet kcal nie musisz liczyc :P
Hah, wczoraj mi się nie chciała stronka dieta.pl otworzyć :/. Jadłam sobie umiarkowanie i nawet w nocy - ale poszłam spać o 2. Łazikowałam sporo, zjadając 1300kcal rano ważyłam 66,5kg. Dobrze :)
A dziś wstałam o 11.00.
- kromka czarnego pełnoziarnistego chleba z serem, sałatą, ogórkiem, pomidorem,
- głooodnaaa dalej, na słodycze - makowiec (jak drożdżówka objętościowo),
- 2 kawy..
Zaraz poćwiczę belly dance.
Ej, Sjupergerl, to do mnie było, że się "tyle" ruszam? Ja się ruszam? Haha... jassne... Ja tylko się przemieszczam, w sumie to mi daje chyba tyle, co nic... Serio, łażąc swego czasu 15km dziennie nie chudłam, najwyżej w nogach...
A te "rrrr" to zwalona komedia francuzka taka. Lol :P
Zjadłam dzisiaj:
-3 kromki chleba pełnoziarnistego z serem i warzywkami,
- tego makowca
w planach mam loda :) grzesznica ja :P
http://images.google.pl/imgres?imgur...lr%3D%26sa%3DN
jaka ładna...a gruba!
No masakra ;) Wcale nie trzeba być szczupłą osobą, żeby wyglądać fajowo. Zresztą, najważniejsze, jak kto się z sobą czuje. Bo ta kobitka na pewno dobrze się czuje ze swoim ciałkiem, umie wyeksponować to, co ładne, a zatuszować, co się nie podoba. I to najbardziej przemawia do ludzi. Bo jeśli ktoś uważa, że jest ładny, to łatwiej mu do tego przekonać innych (a raczej inni uważają za oczywiste to, że ta osoba jest ładna ;) ). Aahh, ale wyjechałam z wywodem :D Chociaż ja na przykład lepiej wyglądam i czuję się, gdy mam mniej tego tłuszczyku ;) Więc będę walczyć, hahahah^^ Snuffie, dobre lody?
Ona nie jest gruba... ma tylko kobiece kształty jak to się mówi ;)
Wiecie...Nie jadłam tych lodów. Jakoś tak wyszło..
Kcal: 700??!
Aktywność: taniec, spacer
Jej, Snuffie, ale Ty mało jesz...
Tabako mało, za mało :roll:
Następnym razem ma być więcej 8)
No, wczoraj było więcej...chrzciny...ciasto naokrągło wcinałam, do 15. No, warzywek też trochę. A później rewolucja żołądkowa...
O 19 poszłam na piwo (a raczej 2), wróciłam do domu i... Wszystko wybełtałam! Tak mnie muliło, byłam zielona... Po 2 piwach...Haha...
Rano (11.20) staję na wagę...
...
...
...
65,8!!!! :D :D :D
Szoker.
Głodna..
Zjadłam szarlotki :D
Wczoraj wszyscy mi mówili, że zmizerniałam.
Dzisiaj nakładam stare spodnie, a one mi wiszą :) Rów na wierzchu itd :P
Alkohol odwadnia :wink:
Na chrzunach tak już jest... mnie czeka za tydzień imprezka rodzinna, więc też będzie ciężko.
Gratuluję :)
Ajj tam :) Odwadnia, nie odwadnia. Nie zawsze chudnę po alkoholu :P
Ale w dodatku wymiotowałaś :wink:
Też bym chciała, żeby spodnie ze mnie spadały :p