Ja kolacje jem zawsze xd np troche twarozku, ale zawsze :P
Nie usnelabym glodna! :P
Wersja do druku
Ja kolacje jem zawsze xd np troche twarozku, ale zawsze :P
Nie usnelabym glodna! :P
No, tatuś mi powiedział, że schudłam :). No, może faktycznie troszeczkę :).
Dzisiaj:
-bułka zbożowa posmarowana cienko almette, na to pomidorek, cieniutki plasterek sera żółtego, ogórek i jajeczko...
-w szkole zabrakło batoników zbożowych...więc bułeczka pełnoziarnista;
-o 13.30 zgłodniałam...zabrakło i bułeczek pełnoziarnistych...więc zwykłą (do domu w czw.wracam o 18, więc głodna bym nie wytrzymała),
-3 małe kostki czekolady (dzięki, Kotku...)
-w domu o 18 warzywa na patelnię
-i strasznie mi się chciało miodku...1/4 suchej bułki i łyżeczka miodku
kcal:z 1100kcal...jakoś tak wyszło :)
Aktywność:
-do szkoły (25min b.szybkiego marszu)
-później jeszcze 60min też wcale nie wolnego łażenia...
heh, czuję wewnętrzny niedosyt kalorii...ale w sumie to jestem najedzona...dziwne..
Brakuje mi takiego wewnętrznego ciepła...
Mi czasem tez... Taki jakis niepokoj..
Moze to dlatego, ze wczesniej, jak sie najadlam, to czulam sie dobrze (a najadalam sie np gdy mialam zly dzien, gdy dostalam zla ocene...) ;]
Ja od 2 dni jestem wręcz wysrana...Taka wykończona...ledwo siedzę...taka senna...juz nie wiem jak sobie z tym radzić..kiedyś by była ciepła bułeczka z serem albo słodycze...teraz oczywiście nie pozwolę sobie na to :P
Jjej...nie bijcie...MUSIAŁAM...
+jogurt z frutiną (koniecznie musiałam frutinę)
+kubek kakaa (zrobiło mi sie po nim lepiej)
-i urwałam kawałek bułki, tyle co spory gryz i dodałam miodku...
heh, węgli i cukrów mi się chciało...
heh...to już jest z 1600kcal...OMG...a tak ładnie dzis juz było...
Schudłam 1kg! Ważę już 68 :]. W Reporterze dzis przeżyłam szok...coś im się podziwniło w rozmiarówkach, bo przymierzyłam spodnie xs i były dobre :D. To było duuuże xs, ale humorek sie poprawił jak w takie coś wskoczyłam :)
Dziś:
-jogurt naturalny z muesli,
-batonik muesli,
-bounty (ale nie 2 kawałki, a 1),
-bułka :/,
-w domu pierożków parę z truskawkami z jogurtem.
Razem naliczyłam 1050kcal tak na oko...
Ostatni posiłek 17.30, później spacer 18-21 :)
No i do szkoły na piechotę (25min szybkiego marszu)i na korki (też 25min).
Teraz jestem b.głodna...ale nie bd juz dziś jeść :]
witaj Tabaka! landie ci idzie! gratuluje zgubionego kilograma!!
moja waga niestety nie jest taka mila dla mnie i centymetr tez nie :(
hej hej.
ładnie Ci idzie. :D gratuluję zgubionego kiloska :D
pzdr ;**
Dziewczyny... nie głódźcie się tak :/ widzicie, potem jesteście słabe, nie macie na nic siły. Za mało węgli w diecie, za mało kalorii.
Koniecznie musicie to zmienić, bo to jest bez sensu, a nawet nie schudniecie, bo na spalanie kalorii (o dziwo) trzeba mieć energie :wink:
Ojjj kiedy na efekty trzeba dluzej czekac jak sie je wegle..:P
Ale Gumisio masz racje. Przez glodzenia sie jest jojo, zmeczenie, zimno... nie warto ;p