ja od dzisiaj zaczynam,
zobaczymy jak tam moja motywacja ;)
przed świętami schudłam ok 5 kg
a później niestety nadrobiłam z nawiązką
słodycze mnie zgubią... :roll:
ale do roboty :D
Wersja do druku
ja od dzisiaj zaczynam,
zobaczymy jak tam moja motywacja ;)
przed świętami schudłam ok 5 kg
a później niestety nadrobiłam z nawiązką
słodycze mnie zgubią... :roll:
ale do roboty :D
hej hej :)
mamy dzisiaj ładny dzień, aż chce się wyjść na dwór :)
czeka mnie jak narazie piłka nożna, dawno nie grałam :]
Gumisio88 dzięki za info :) co do tabletek narazie nie mogę ich brać, poza tym mam dzienną dawkę różnych tabletek, dokładnie 13 sztuk, z czego ponad połowa jest na nerki - boję się o moją wątrobę, która coraz częściej daje o sobie znać. ale mam nadzieję, że we wtorek coś się zmieni (wizyta u lekarza) i może zmienią mi leki, bo najwięcej biorę furaginy (6 tabletek) ale ta dawka ciągle się zwiększa, bo się uodparniam (zaczynałam od 2 sztuk ;/).
weronka152 nie łam się, jestem z Tobą ;* wiem jak to jest, w podstawówce mi spokoju nie dawali :/ krzyczeli 'wieloryb spłodzony przez mamuta' ;( ale to już za mną, nigdy się nie poddawałam i nie wracałam do domu smutna, wiedziałam, że kiedyś to ja będę się z nich śmiać.
Bardzo się cieszę, że masz pozytywne nastawienie - tak! jesteśmy piękne! :D
Osiągniemy swoje cele, zobaczysz ;)
p.s. jak założysz swój topic to daj znać ;)
Karmel ehh, skąd ja to znam. moje ulubione powiedzenie: 'święta, święta, a dupa rośnie' :P damy radę :D powodzenia :D
Wiecie co? dzisiaj wypiłam kakao. Ale takie naturalne z odrobiną cukru, bo zwykłego nie lubię. Mam nadzieję, że dostarczyło mi to choć trochę magnezu.
znalazłam w gazecie mały artykuł p.t. '6 kg w 6 tygodni'. Ok, może nie chodzi mi aż tak o wagę, ale o uda. bleee. plan jest taki:
-40 min wysiłku aerobowego
-30 min ćwiczeń wzmacniających mięśnie całego ciała
-10 min stretchingu
i to min. 3 razy w tygodniu :D
dobra, może nie zacznę takiego planu od dziś, ani od jutra, ale jak zacznę (niedługo) to dam znać. jak narazie zostanę przy moich ćwiczeniach :p
ok, to ja narazie idę, wpadnę potem ;)
liv, święta to chyba zguba wszystkich
i podziwiam szalenie osoby,które panują nad sobą w tym czasie
ja chcę się zapisać na basen
wolę to niż areobik
i chcę chodzić codziennie, tylko niech mi basen pod domem wybudują, bo mam daleko :P
Karmel basen to świetny pomysł :) sama żałuję, że nie mogę pływać... jak mi starczy kiedyś odwagi, czasu i kasy to pójdę na wodny aerobik :D
Dzisiaj powitał mnie kolejny piękny poranek :D postanowiłam go nie zmarnować i zaraz po przebudzeniu po 6 wskoczyłam w dresik, wzięłam mojego faceta, aparat fotograficzny i popędziliśmy na plażę :D zdjęcia wyszły cudnie, śniadanie (chleb słonecznikowy + plasterek szynki + activia brzoskwiniowa) zjadłam na plaży, trochę się zmęczyłam biegając i wspinając się na górę (mamy klif :D).
dzisiaj jeszcze zaliczę jakiś spacerek i trochę ćwiczeń ;)
poranek jak wyjęty z romantycznego filmu :D
tak w ogóle wpadłam się przywitać i życzę miłego dnia.
dziewczyny, masakra ;/
jak to się kiedyś mówiło: 'ciocia do mnie przyjechała'.
czuję się jak bańka. ałaaa.
Przepraszamy za marudzenie.
z poważaniem
liv i ciocia.
rany... plaża. bieganie nad morzem i śniadanie na piasku...marze o tym :D
chcesz się zamienić na W-wę? :D
ja grzecznie zjem,
słodycze ograniczone,
zdrowa zywnosc, bieganie, skakanka. na razie jest ok
ciekawe jak długo
liv,
całkowicie Cię rozumiem :P idź na rower, poczujesz się lepiej ;)
ja miałam wczoraj zjad rodzinny i przy drugim cukierku wstałam i wszyłam :P
Karmel, na jakiś czas mogę się przenieść do Wawy, bo ją bardzo lubię :D
dzisiaj byłam na spacerku, trochę się lepiej poczułam, ale zdycham i tak ;/ ehh...
apetyt mam wilczy, zjadłam (nie dzielę na posiłki, bo to był całodzienny chaos):
-2 pomarańcze
-kiwi
-banan
-30g płatków fitness
-3 duże łyżki jogurtu bez cukru
-ze 3 wątróbki drobiowe
-20g surówki z kapusty
-2 grahamki
-1 cały i pół małego gołąbka
-kisiel z jabłkiem
-30g surimi
-3 wafle truskawkowe ryżowe
-300g sorbetu jabłkowego ;/
NIE CHCĘ wiedzieć ile to ma kalorii <beczy>.
przepraszam, dwa razy mi się dodało :p
Liv - było ok :wink: