Dżizz.
Była krótka przerwa w diecie i coo? Ahh.. tylko 1kg wiecej. Szlag.
Nie umiem się zmotywować.
Jem.
A potem mam siebie dość.
To. Jest. Straszne.
A ja nie umiem tego powstrzymać.

Zauważyłam, że moje szlachetne cele w stylu "wakacje" są w tak odległej przyszłośąci, że wmawiam sobie "jeszcze przyjdzie czas na diete", a potem nic z tego nie wychodzi.

Jak narazie cel- wycieczka klasowa.
Pytanie czy dam rade...
Mamo.. znowu mi się wylewa ze spodni.
:/