taak rodzice . Moi się boja że za "dużo schudnę" ale ogólnie mnie wspierają jak sami są szczupli :) wszystko się ułoży ile to razy nie kłócimy się z nimi..
Wersja do druku
taak rodzice . Moi się boja że za "dużo schudnę" ale ogólnie mnie wspierają jak sami są szczupli :) wszystko się ułoży ile to razy nie kłócimy się z nimi..
moi nie wiedza ze sie odchudzam...
moze sie domyslaja...
Ehh moi rodzice tez niezle cyrki odstawiaja.
Jeszcze jak sie dowiedzieli o czyms (ty req wiesz o czym) to masakra =/
A moim starym jest obojętne czy się odchudzam czy nie, ważne żebym robiła to z głową, czasem mi nawet pomagają nie kupując słodyczy ;]
Moja starsza (i siora też) jak wróciły z obozu koncentracyjnego (wczasów odchudzających) są świetne. Z mamuśką dziś na zakupach byłam, same zdrowe rzeczy, wogule cód miód. Straszliwie się jej samoświadomość zwiększyla ;)
Tabaczko to ty masz świetnie :) ja na swoich nie narzekam ale o zdrowej żywności nie zbyt wiedzą. Przynajmniej nie utrudniają mi diety
Moim też mi nie utrudniają diety raczej, tylko czasem słodycze kupują :? . A zdrową żywnośc to jak jesteśmy na zakupach to sama wkładam do koszyka i już xD
Jak ktoś nie musi się odchudzać to może jeść i rodzicom się nie dziwię słodycze są pyszne..ale dozwolone dla szczupłych ;p a moi tacy są.
nie poszło wtedy o odchudzanie.
a tak na temat, to ja moge nie jeść, a oni nawet nie zwrócą na to uwagi.. dostaję kase na zakupy to mogę kupić coś "normalnego" ale kilo czekolady i też nic..
dzis z dwa tysie. truudno.
jutro bedzie juz mniej, prawda? :twisted: