Do 1 września będe chudsza

Witam wszystkich .
Mam problem z schudnięciem . Ważę 90 kg przy wzroście 172 cm więc jestem troche wysoko :) Mój cel to schudnąć do 1 września 10 kg . Pewnie niektórzy pomyślą że to za dużo na tak krótki czas ale na początku szybko się chudnie więc 4 kg pójdzie pewnie łatwo, a potem coraz gorzej będzie .
Proszę was o sparcie bo po prostu musze schudnać to 10 kg i koniec

Dzisiejsze moje menu to narazie śnaidnie
:arrow: biała bułka z pomidorem ( wiem że powinno być ciemne pieczywo :oops: )
I pół godizny ćwiczeń ...

Pozdrowinka ... :)

Witam iwonko ;)
Jestem centymetr wyższa od ciebie i mam prawie taka sama wage startowa :)
rzymam kciuki ;)

Do Grubcia 1992 : fajnie że będziemy razme chudły bo innego scenariusza nie ma a masz jakiś plan ćwiczeń albo coś w tym rodzaju ???
Zajrze wieczorem :)

hmmm... narazie mam duzo roboty (czyt.malowanie pokoju) więc to teraz mi słuzy za ćwiczenia - lepsze niż siłownia :lol:
Ale tak to skakanka, rower, spacery, brzuszki itp. :) I to nie zawsze XD

Życze powodzenia i trzymam kciuki mocno xD

Ja podobnie jak Wy chce schudnać 10kg :) choć tyle...
wczoraj rano miałam 84,7kg wzrostu mam 173cm.
Powracam tu na forum jak bymerang :)
i prawie zawsze grubsza...teraz chce z tym skończyć...

świenie ale moja dieta dziś nie za ładnie wyglądała
:arrow: Obiad : pół saszetki ryżu i jeden plasterek karkówki z sosem plus kapusta
:arrow: podwieczorek lód i nektarynka do tego
:arrow: kolacja kawałek wędzonego pstrąga plus ciemna bułka z masłem i pomidorem
żadnych dodatkowych ćwiczeń
Maricia : też chciałabym ważyć 84 kg :lol:
Grubcia1992 : :oops: :oops: z chęcią też bym pedałowala na rowerze ale jest jeden problem nie umiem jeżdzić ... :oops: :oops:
BuziaczekxP: dziękuje za trzymanie kcuków :)

Powodzenia Będziemy trzymać kciuki i jak coś to pomożemy po to jest te forum,życze sukcesów bo napewno Ci się uda i osiągniesz swój cel :*

Mam do was pytanie jak wy to robicie że tyle potraficie ćwiczyć i przełamać np wsytd bo ja mieszkam w bloku i mam mały pokój i troche mi głupio przed mojimi rodzicami ze ćwicze szczególnie wtedy kiedy sie pytają co robie . Kiedyś chciąłam nawet biegać ale moje miasto jest małe i każdy siebie z widzenia zna i głupio mi by było biegać ..... chyba mam jakieś kompleksy :lol:

biegam w lesie, albo po osiedlu po 22giej, a ćwiczę kiedy starszych nie ma w domu/ ew na stepperze w swoim pokoju ;]

No to trzymam kciuki bede wpadac i wspierac:):):
Tez u siebie nie moge biegac bo mam tak samo jak ty;/
Milego wieczorku:*
http://www.e-gastro.com/images_upload/farmfrites001.jpg[/img]

Słuchaj ja też mieszkam w bloku i moim rodzicom to nie przeszkadzam twoi muszą się przyzwyczaić że jesteś na diecie że nie będziesz jadła tyle co oni takich pyszności.Najważniejsze to mieć wsparcie w bliskich ja mam w mamie która starsznie mi kibicuje XD a ćwicze nieważne czy sa w domu ale w swoim pokoju zamykam się i już a jezdze na rowerze jak oglądam tv.Widok mnie pedałującej i oglądającej a oni np oglądają normalnie nie robi już na nich wrażenia :)

Cytat:

---

Zamieszczone przez Iwonka15

Mam do was pytanie jak wy to robicie że tyle potraficie ćwiczyć i przełamać np wsytd bo ja mieszkam w bloku i mam mały pokój i troche mi głupio przed mojimi rodzicami ze ćwicze szczególnie wtedy kiedy sie pytają co robie . Kiedyś chciąłam nawet biegać ale moje miasto jest małe i każdy siebie z widzenia zna i głupio mi by było biegać ..... chyba mam jakieś kompleksy :lol:

---

jaa tez mam malenki pokoik...
ale jakos tam sie mieszcze zeby kilka przysiadow zrobic czy brzuszkow wiec jest spoko. ale tez sie wstydze cwiczyc przed rodzicami...
Moje miasteczko to takie tez male zadupie, ale mam las i takie male gorki i tak mi sie zdaa czasem biegac.
co do roweru ja sie nauczylam jezdzic jak mialam ekhm 14 lat...

hejka ;) życzę powodzenia... jeżeli chodzi o mnie to ja ćwiczę w pokoju... a moi rodzice nawet nie wiedzą, że się odchudzam =] hyhy x] i niech nadal to pozostanie tajemnicą ;)
a ile ty w koncu warzysz ? 90 czy 86 ? ;]

Właśnie oto chodzi że nie mam w moich rodzicach żadnego wsparcia. Ja im mówię że źle mi ze sobą, że chce schudnać ale oni wogle nie przestali propnować mi słodyczy a ja nie mam silnej woli. Nie kierujcie sie tym co jest w moim strażniku wagi bo ja narazie naprawde waże 90 kg . Dziękuje za słowa wpsracia . Jutro nowy dzień i nowe możliwości ;)

Powodzenia na diecie jak schudniesz pierwsze kilogramy to później będzie coraz lepiej :)

Ciężko tak, kiedy rodzice nie akceptują decyzji o odchudzaniu, wiem, bo sama tak mam :/

Nowa1616 Zapomniałam Ci napisac że fajny obrazek dałaś ... taki motywujący :)
Dzięki za wszytko wszytkim :)

U mnie rodzice to tak samo, wogóle, kupuja mi coś słodkiego w szczególności tatuś mój xD. Bo mamuśka to jakoś mi pomaga żeby mnie nie kusiło i stara się nie kupywać, albo przynajmniej abym nie widziała :D

Witaj
ja również wspieram:)

To u mnie ciągle coś jest słodkiego na początku było ciężko ale teraz mam za wielką motywację by coś skosztować.Wiecie co ostatnio miałam cioci pomóc w przygotowaniu jakiś ciasteczek i wypieków i trochę się bałam że nie wytrzymam .. ale nie sądziłam ze po upieczeniu tylu ciast i ciasteczek nie będę mogła na nie patrzeć teraz mam wstręt do słodyczy. Po prostu super jeden kłopot mniej ;]

U mnir dzień światnie się zapowiadał . Wchodzę rano na wagę patrzę a tam 88.3 . Radość ogromna,ale potem wszytko zaczęło sie walić . Byłam dziś u babci a wiecie jakie babcie są , My dla nich jesteśmy za chude i cała dieta posżła w las .
Moje menu
:arrow: śniadanie : ciemna bułka z pomidorem i ogórkiem
:arrow: II sniadnei nektarynka plus czereśnie
:arrow: obiad był u babci i dostałam 2 kawałki ryby, merchweke z groszkiem w jakimś sosie i 3 kromki chleba z masłem . A mówiłam że niec che obaidu a babcia z ciocią mi przyniosły.
:arrow: kolacja : jogurt Bakuś i troche czereśni

KasiaKaktusikCieszę sie ze słodycze to już nie kłopot. Mnie też narazie do nich nie ciągnie
GrubaKinga Witam cię :)
BuziaczekxP U mnei w domu tata też coś zawsze mi wciska :) ale nie poddawajmy się


Spróbuje się zmuśić dziś jeszcze do ćwiczeń .

No wiem jak to jest być u babci ciągle coś Ci wciskają jakieś pyszności ale o dziwo nawet moja babcia mi kibicuje z tą dietą więc już tak nie mam. Jutro jest kolejny dzień więc poćwiczysz więcej i to spalisz ważne że nie jadłaś słodkości :)

Iwonka- Gratuluje ;). Ja się waże w czwartek..oj..chyba nic mi nie spadło, tak coś czuje :/

Buziaczku a może jednak coś? poza tym czwaretk to za 2 dni wszystko jest mozliwe głowa do góry :*

Dokładnie, nie martw się na zapas, bo jeżeli nie teraz, to tym bardziej następnym razem spadnie ;)

A u mnie rodzice nawet nie wiedzą, że się odchudzam ;] nikt nie wie ! ;P

A mysle, ze nawet z tym obiadem to ci super dietkowo poszło :*
No! wszystko bedzie super =] Tylko ! dietkowac mi tu ';]

ja zrobiłam tak jak anette16 :P nikt nie wie :P nawet chłopak z którym jestem bardzo blisko :P bo on mnie akceptuje i nie chce bym się katowała :P choć jak miałam 55kg jak się poznaliśmy to też mnie kochał :P i wiem, że chyba wolałby mnie chudą :P cała jego rodzina jest chuda :P no i jak byłam chuda to lepiej się akceptowałam :P

A pozatym nie chce by rodzina wiedziała :P lepiej by myśleli, że samo poszło :P

Obiady u babci to tragedia...

Hmm..no tak jeszcze dwa dni..Zobaczymy :)

U mnie też nikt nie wie i lepiej żeby nie wiedzieli, bo zawsze jak im powiem to dziwnym trafem mi nie wychodzi, kupują słodycze, rozpieszczają mnie, a teraz już drugi tydzień leci i jest ok jak narazie :)

U mnie też nikt oficjalnie nie wie, chociaż może się domyslają, że od jakiś 2 lat prawie nic nie jem w porównaniu z tym, co oni jedzą...

U mnie wiedzą chyba wszyscy ale oni nie zwracają na to uwagi i dalej mnie częstują mimo że im mówiła żeby tego nie robili ..... bo mam słabą wolę . A swoją droge to bardzo dobre to forum bo podtrzymuje zawsze na duchu i chyba nie tak szybko rzucę tą dietę jak robiłam ja wtedy.
Myslałam otym żeby kupić sobie Line ? Co o tym sądzić? Może to pomoże mi zrzućić szybciej tłuszczyk??? Czy któraś z was próbowała ???

Jeśli chcesz się bronić przed słodyczami i wieczornym apetytem to kup sobie Line. Ja jem ją 5dzień... ale teraz jak jestem na diecie to zaczełam jeść ją podczas obiadu...i jeszcze ani razu nie miałam wieczornego głodu...a jak wiecie to na początku jest najgorzej :P 1tabletka w czasie obiadu.
Forum dobre, ale ja jak wiara przestawała pisać na moim wątku zawsze źle się czułam i przestawałam pisać :)

Dziewczyny my tutaj jesteśmy aby sobie pomagać i się wspierać zwłaszcza że jeszcze trochę mamy do zrzucenia :) ja kiedyś zażywałam bio błonnik na zmniejszenie apetytu i był dobry ale to kiedyś..

no trochę nawet dużo :) ale będziemy piękne :P
ja zobacze jak ta linea się sprawdzi :P
Ale przecież bez diety nic nei jest dobre ;)

MariciaTo mało powiedzianie że będziemy piękne . Będziemy mogły później zostać modelkami. :D A własńei dziś Linea sobie kupiłam i chce brać jedna tebletkę do obiadu i jedna do kolacji. Chce zobaczyć czy zadziała. Oby
KasiaKaktusik Wspracie jest bardzo ważne. Dzięki for all .

widze ze nikt na razie nie zagląda tutaj :(
a oto moje menu :
:arrow: bułka z pomidorem i polędiwcą sopocką
:arrow: miseczka czereśni i jogurt
:arrow: 2 plasterki karkówki i poł saszaetki ryzu z soesm plsu pomidore i świeży ogórek
:arrow: a na kolacje planuje zjeść jogurt i nekatarynkę i jedna tebletkę Linei .
I trochę cwiczyłam tak z 15 minut. Chyba mam lenia . Oby nie padało bo planuje pobiegać w lesie
A wam jak poszło ??? Pozdorowinka :)

15 minutek to troszkę za mało i jednak ktoś zagląda ;p
a co do dnia to ja jezdziłam no rowerze jakieś 40 min i jeszcze wieczorem planuje 1,5h :)

No i co nic nie schudłam :x Wchodze dziś na wagę i aptrzę a tam zanowu 88.3 <blee>
Chciałabym dobić do 87.5 na koniec tygodnia. a wczoraj doszła miseczka płatków i jogurt to może przez to nie drgnęła moja waga . Trzymajcie za mnie kciuki żeby cicoia dziś niezego mi nie wetknęła bo znowu do nich jade A narazie zjadłam
:arrow: miske płatków i nektarynkę do teogo

KasiaKaktusikdzięki za zaglądanie na moje forum
Innym tez dziekuje

trzymamy Iwnonka dasz radę i pisz jak było :)

Dzięki Kasiu za wsparcie a mój dzień do supy bo chyba utyłam . Ale zważe się dopiero w poniedziałek i wtedy napisze ile waże
Moje menu :arrow: II śniadanie ; 2 kromki chleba z szynka pomidorem i sałatą plus arbuz
:arrow: obiad ziemniaki z soesm i jedna pieczona kiełabaska :oops:
:arrow: kolacja jogurt pitnt 400g plus arbuz
ale podrodze zjadłam troche słodyczy :oops: :oops:

Ja już nie wiem jak ja mam chudnać dalej . nie mam siły
Byłam dziś pograć w noge i siatkę wieć troche spaliłam kaloriii