Siemka
Widze że wy nie jedne macie taki problem.... to jest poprostu straszne kiedy ktoś obcy wypowiada sie na twój temat w niemiły sposób...
Miałam wiele takich sytuacji...idę ulicą a jakieś dzieci za mną:te ile wazysz tone czy więcej a jaki rozmiar nosisz xxxl czy większy wtedy mam ochotę schowac sie w domu i nigdy więcej nie wychodzić...
Nie nawidze jak moja przyjaciólka(50 kg) mówi do mnie "laseczko"...z regóły do wszystkich tak mówi ale mnie to denerwuje bo narazie nie mam się czym poszczycić..mam na myśli swój wygląd...
Kiedy zawsze wracałam w zime z koleżankami do domu...(one zresztą ładne i szczupłe)...jakies bachory rzucały zawsze tylko we mnie śnieżkami..zupełnie tak jakby dla mnie nie było miejsca na tym świecie
Strasznie denerwuje mnie jak koledzy nazywają mnie określeniami "grubasa" ale niby zdrobniale....np:"bambaryłka" " kluseczka" nawet moja ksywka odzwierciedla moją tuszę..."Misia" no ale jest to leprze od mojego imienia, którego nienawidze
Nareszcie sie"wypłakałam"...aż mi dobrze sie zrobiło na serduchu....muszę sie pochwalić że od 2 tygodni stosuję dietę South Beach I etap i stając dzisiaj na wadze omało co nie padłam z wrażenia....6 kg w dół...wiecie ile to dla mnie jest strasznie sie ciesze...ale przedemną jeszcze najgorsze 24kg....wiem że wytrzymam chociaz czasem jestem taka głodna że zjadłabym konia z kopytami-oczywiście żartuję....
SERDECZNIE POZDRAWIAM!!!!!!!!!!!!!:*:*:*