no no na sniadanie marchewka
a na obiadek hmmm
wezme se brokuly do szkoly albo cosik takiego hehehe
normalnie ladna polewa by byla
ale we wtorek mam tylko 7 godzin to chyba nie bedzie tak zle
mysle ze pare marchewek wystarczy
zapcham sie jeszcze woda i najwyzej kupie sobie kubusia
a na lekcji jadlam jablko
ale nauczycielka mi pozazdroscila i zabrala je