Wersja do druku
No ja juz dawno po wigilii :D I jem słodycze.Myslałam że bedzie gorzej ale jak do tej pory to zjadłam kilka kostek czekolady kawałek sernika jednego małego mikołajka i kilka cukierków :lol: Ja myslałam że się rzucę i tonami bede wszystko jeśc a tu nie jest źle.Tylko po wigili troszku pełny żołądek mam :shock: Ale teraz zrobie sobie herbatke czerwona i odrazu b3dzie lepiej :D
Ja też się objadłam troszkę...ale kurde...2 kh mi doszły :| FAK...skąd to....no i piję herbatki ale na razie są Święta to o tym nie myślę :P cieszę się życiem 8)
dOKŁADNIE TROCHE PRZYJEMNOŚCI SIĘ NALEZY BYLE NIE ZA DŁUGO :D
Właśnie jestem po 40 m9inutkch na rowerze stacjonarnym :D No i nie jest tak źle.Zastanawiam się tylko nad tym jeżeli bede stosować 1000kcal i jeździć na rowerze 40 minut 3 razy w tygodniu to kiedy zobacze efekty :?: No i czy na rowerze spala się tłuszcz z brzucha czy tylko z nóg :?: :shock:
Znowu mój pościk zamarła :cry: No ale cóż u mnie jak narazie nie jest źle co :wink: Dobrze się czuje dotego jutro sylwester :D Berdzie sooper mam nadzieję :shock: Tylko szkoda że cm nie ubywają no ale trudno jest jak jest :roll:
Hejka! Co do tego spalania na rowerku, to nie mam pojęcia, czy oprócz nóg skądś jeszcze się spala w widocznym stopniu. Podejrzewam, że pewnie tak, ale z doświadczenia nie wiem. Cm może mają zastój chwilowy, troszkę cierpliwości i wytrwałości i na pewno zaczną znikać :)
I mam jeszcze jedno pytanko do Ciebie - jak zaczęłaś jeść słodycze z powrotem, to waga zmieniła się jakoś? Bo właśnie chyba od przyszłego roku wrócę do słodyczy, tyle że nie wiem, na ile sobie mogę pozwolić (ile i jakich słodyczy dziennie czy tygodniowo), żeby nie przytyć za bardzo? Dietki nie stosuję teraz żadnej, ogólnie dziennie wychodzi mi 1500-1700 kcal (mam zamiar do 2000-2200 dojść - to chyba będzie odpowiednio) Tzn. na kilka kg mogę sobie ewentualnie pozwolić, ale nie tak gwałtownie. Jeżeli się orientujesz, napisz mniej więcej - byłabym bardzo wdzięczna.
Przy okazji jak tam plany na sylwka? Ja tam w domku będę, tyle że z najlepszą kumpelą, także zapowiada się całkiem fajnie.. wprawdzie nie będziemy same w domu, ale co tam - może być i tak. Najważniejsze, że nie będę siedzieć sama cały wieczór przy książce czy kompie :D
Pozdrowionka!
No u mnie sylwek nawet spoko wybieram sie do kumpeli i ma byc 6 chłopaków i 4 dziewczyny :D Niestety same metale więc niestety podrywu nie bedzie ale co tam :wink: Ze słodyczami to jest tak żę po tak długim czasie ( 10 misięcy) nawet nie mam wielkiej ochoty na słodycze.Mój organizm odzwyczaił sie od nich i nie jem ich az tak dużo 8) Co najlepsze gdy ich nie jeadłam i miałam ochote zaby cos zjeśc albo pochrupac to jadłam chleb i to szedł cały bochenek mały sojowego więc przekravczałam limit a teraz wystarczy mi kilka cukierków sobie possać albo batonik i nic iwęcej nie musze jeść bo nie mam ochoty.Więc nawet jak się skusze na odrobine więcej to isę nic nie stanie :lol: Teraz nie mam zamiaru wogóle w diecie rezygnować ze słodyczy.A tak właściwie nie przytyłam i nawet wydaje mi się że troszku splaszczał mi brzuch chociaż cm sie ruszaja bo zalezy kiedy się zmierzę ale ogólnie jestem zadowolona że przez święta nie przytyłam a bałam sie tego strasznie :lol: :shock: Pozdrawiam i życze ci powodzenia no i nie odmawiaj sobie słodyczy tak rygorystycznie bo przeciez żyje się tylko raz.Więcej ruchu i możesz wcinac słodkości az ci eise niedobrze zrobie :lol:
melina popieram cie ;) i podziwiam za wytrwalosc ja bym 10 miesiecy bez slodyczy nie wytrzymala ale moj rekord, ktorym sie zresztą też chwale [;)] to 2 miesiące :):P hehe :)
metale?? :| wow gdzie to jest?:P ja lubię metali 8) porób im fotki i wklej na forum :D jami...
E, no to impra się zapowiada niezła :D
No ja też nie jem od dłuższego czasu (4 miesiące z 1 małym wyjątkiem 2 miesiące temu - kawałku ciasta z okazji urodzin), w sumie nie mam jakiejś wielkiej chęci na nie, no ale nieraz jednak przyłapuję się na jakiejś myśli o małej słodkości. Boję się, żeby się na nie nie rzucić tak od razu, chociaż wtedy by mnie pewnie zmuliło - duża ilość po takiej przerwie.
Z ruchem może być kłopot - ogólnie nie mam chęci, a nieraz nawet czasu na ćwiczenia, dziennie robię określoną partyjkę, tyle że to zajmuje tylko 15-20 min.. Na aerobik się nie zapiszę, bo jedyny o którym wiem prowadzi moja wuefistka (niezbyt miła pani) i chodzą tam dorosłe osoby popołudniami odpłatnie. Może uda się biegać wieczorami, ale to nie jest pewne, bo osoba, która miała mi towarzyszyć jakoś ostatnio milczy. Sama nie będę mogła, no i motywacji zabraknie..
Czyli wychodzi na to, że nie taki diabeł straszny... - święta nie są takie złe :lol: Ja też z siebie jestem zadowolona i sądzę, że sporej ilości osób udało się nie przejeść.. Zapewne również dzięki temu forum, bo wiele osób mówi, że to motywuje, no i przyznaję im rację.
W ogóle dzięki za odpowiedź - w takim razie podejmuję decyzję powrotu do słodyczy (nie więcej niż kilka razy w tygodniu, w niedużych ilościach i kalorycznie wliczonych do tych 2000-2200, a nie jako osobne dodatki do tego). No i jedna rzecz jeszcze:
Życzę Wam wszystkim szczęśliwego Nowego Roku, żeby był on udany we wszystkim, nie tylko w dietce. Zdrówko niech dopisuje, nauka dobrze idzie, towarzysko zawsze wesoło będzie i żeby wszystkie Wasze marzenia udało się w 2005 spełnić. :D :D :D
Ifa dołączam się do twoich życzonek.No ze zdjęciami może byc kłopot bo nie mam aparatu no i skaner b4ez sterowników ale jaks ie uda to fotki bedą :D Do zobaczonka za rok kochane istotki :lol:
:lol:
Mam-kompleksy nawet nie wiesz jak ja ci zazdroszcze :( Osiągnełas sukces i wymarzona wage a ja mimo kilku diet i niejedzenia słodyczy w ciągu 10 misięcy tylko 3 kg :shock: :cry: Naszczęscie mimo normalnego jedzenia nie tyje :roll:
Melina uda ci się.....
Ja też chcę stracić to co mi zostało..czyli 2 kg..niedawno był to jeden...ale po świętach są już dwa...
teraz chcę aby mój żołądek znów był malutki... tak jak na niego pracowałam... zreszta teraz bedzie mi łątwiej nie jeść bo..
ROZSTAŁAM się z chłopakiem...którego kochałam.... ehhh....i nic mi się jeść nei chce...
zawsze tak mam że jak jest mi strasznie smutno to nic nie jem.... i od w sumie...niedzieli zjadłam 5 jabłek i 2 pomarańcze....ale i tak na siłę... i jestm mi strasznie smutno...potem jak będzi emi lepiej jeślikiedyś bedzie mi lepiej...
to przytyje jak słoń z efektem JO JO....ale trudno...TERAZ TO MI CAŁY ŚWIAT WISI>>....
tylko chcę mieć ładny brzuszek i tyl :cry:
cw+aerobik lub bieganie+balsam ujędrniający :D
Ise jak mi przykro z powodu rozstania :cry: Ale musisz jeść więcej bo to tylko pogorszy sprawe.Jedz troszke wiecej kilka jabłek i pomarańcze to stanowczo za mało :shock: Ćwicz to napewno bedziesz miała ładny brzuszek :wink:
Dzięki Melina dziś mi lepiej...rzuciłam się wprost na jedzenie...ale musze się trzymać :(
Będę walczyła o siebie... dla siebie... mam nadzieję że poprostu ćwicząć zapomnę o wszystkich troskach..
w biegu czuję się wolna i nie myślę o kłopotach... jestem inną dziewczyną...zostawiam za sobą wszytskie problemy.... 8)
Całuski :* :* :*
No i bardzo dobrze :D Tak trzymaj i nie poddawaj się :wink: Wszystko bedzie dobrze.Niestety nic iwęcej nie moge napisac bo nie mam czasu jutro to nadrobie :wink:
trzymajcie sie wystzskie nie rzucac sie na jedzenie ono tez chce zyc :D
Qurde a mój post to kompletnie zamarł :shock: No ale cóż sama nawet ostatnio nie pisze.Ostatnio ciagle chce mi sie spać.Nie wiem dlaczego :? No i chyba czas wrócić do dietki ale tak ajkoś mi się nie chce :oops: Nie utyłam chyba więc poczekam ażmoja motywacja i chęci wzrosna bo inaczej dietka nie wypali 8) A narazie luzik chociaz mam coraz większą ochote na słodycze niestety.Ale jakoś ograniczam :wink:
melina tak teraz wylukalam ze mam taka wama sytacje wagowa jak ty :D hyhy :D ja jestem na dietce 1000kcal no i troche juz jestem ta dieta zmeczona... moze zrobilabym sobie przerwe, nie wiem sama, bo jakos apetyt mi wzrosl, ale to moze rrzez okres ktory wlasnie mam? 8) :P Mozesz napisac na jakiej dicie bylas ze nie utylas potem wcale? bo sie strasznie joja boję :)
a wiecie mam problem bo ja depiluje wzgórek łonowy hehe no i mam isc do ginekologa z mama, jak ginekolog mi nic nei powie to matka :?
to idz bez matki :P zreszta na samo badanie lekarz raczej wyprasza "osoby trzecie" :D
no wiesz co :?::!::?::!::?::!::?:Cytat:
Zamieszczone przez sylenka
mamusia to nie jest żadna osoba trzecia :!::!::!::!:
hahahs, żartuję ;)
lol.. ale to faktycznie. najlepiej bez matki wejść 8)
ja sie boje, zawsze bylam z mamusiom :o od 6 lat [byłam u gnekologa majac 6 lat, psychiczne nie?] myslalam o prywatnym [ 60 zl na wizyte] ale za sam pomysl matka mnie zabije :D
mam-kompleksy a ty po co do ginekologa bo ja nie w temacie jestem :?: :shock: Sylenka ja to przeważnie 1000kcal potem powoli podnosiłam wartości kaloryczne niekoniecznie o 100kcal nawet o 300.No i jakoś tak było że nie przytyłam mimo wszystko :wink: No i radze ci na jakiś czas odłożyć dietkę ale nie rzucaj się na normlane jedzenie.Nie licz kalori ale jedz z umiarem to ci pomoże odedchnąć od dietki no i za jakiś czas wrócić na dietkę z pełną moca no i zaczniesz znowu chudnąć szybciutko :D
Mam kompleksy, a może po prostu jakoś delikatnie powiesz mamie, że chciałabyś wejść sama, coś tam napomknij że trzeba się uczyć samodzielności czy coś :)
ja..no okresu nie mam od prawie 7 miechow nie! :( Oj jakos jej to powiem, ale to bedzi etruuuuuuuuudne, nie wiem czy bardziej dla mnie czy dla niej!
Oj to kiepściutko może w ciąży jestes :lol: Nie no żart.No ale do lekarza musisz iść i nie bac się jej reakcji :wink:
Witajcie....dawno mnie nie było wiem...ale widze jakiś dziwny temat..btw. Mam Kompleksy..po co byłaś w wieku 6 lat u ginekologa jak można wiedzieć?? :P ja mam prawie 18 i jheszcze nigdy nie byłam i jakoś się boję..ale jak coś poszłabym bez mamy pewnie...
papa:)
no wiesz, ja w wieku 6 lat zaczely mi piersi rozmac, i wogole jakas to za syzbko i dlatego, wtedy zaczely rasnac, wydawalo by sie ze mam duze? wrecz przeciwnie :D
No to tak dziwnie w wieku 6 lat :shock:ja tez nigdy u ginekologa nie byłam i nie mam zamiaru narazie :roll:
hehehe szczesciara niz przyjemnego [wyobrazcie sobie ze mama mnie zwolnila z lekcji, nie mówiac gdzie jedziemy co jak wepchnela do gabinetu ja jako 6-latka prawie nie umarlam jak powiedziano mi ze mam sciagnac majtki!]
Wowwww... faktycznie szok..... a ja chyba pójdę..że mi NIE ROSNĄ...tj. TAK BARDZO BARDZO SŁABO jak dla mnie :P i mnei to wkurza na maksa... już nawet OJCIEC a nei matka mi mówi że w naszej rodzinie wszyscy wolną dojrzewają..ale ...sorki.....
:)
a ponad to byłam dziś u ortodonty w sumie...chodze od 10 lat i noszę pieprzony aparacik na zęby..a ta sobei wymyśliła STAŁY..... ja nie chcę ;(
Aparat to nic złego dodaje uroku :wink: Pozatym bedziesz miała ładne ząbki :wink:
ja bede miec moze smoczek :D
Nie można jeść twardych rzeczy w aparaciku :( a ja kocham marchewki, jabłka, kalarepki i inne twardości..no sama nie wiem... moze jakoś przeżyję :P nie będzie mi się chciało jeść bo mi się nie będzie chciało ciągle myć zęby po każdymmyciu 8)
to je gotuj :D
Ja osobiście nienawidze gotowanych warzyw.Uwielbiam ogólnie owoce a z warzyw to nienawidze zielonych sa okropne szpinak papryka pietruszka koperek czy inne dziwadztwa no tylko ogórki :wink:
Melina a sałaty, brokułów, fasoli szparagowej i świeżego zielonego groszku też nie lubisz :shock: ?
Ise możesz sobie jabłuszko zetrzeć na tarce, marchewkę tak samo.. (zjeść osobno albo razem). Wprawdzie to nie będzie już to samo, ale smak również pyszny :D