-
No ja juz dawno po wigilii
I jem słodycze.Myslałam że bedzie gorzej ale jak do tej pory to zjadłam kilka kostek czekolady kawałek sernika jednego małego mikołajka i kilka cukierków
Ja myslałam że się rzucę i tonami bede wszystko jeśc a tu nie jest źle.Tylko po wigili troszku pełny żołądek mam
Ale teraz zrobie sobie herbatke czerwona i odrazu b3dzie lepiej
-
Ja też się objadłam troszkę...ale kurde...2 kh mi doszły
FAK...skąd to....no i piję herbatki ale na razie są Święta to o tym nie myślę :P cieszę się życiem
-
dOKŁADNIE TROCHE PRZYJEMNOŚCI SIĘ NALEZY BYLE NIE ZA DŁUGO
-
Właśnie jestem po 40 m9inutkch na rowerze stacjonarnym
No i nie jest tak źle.Zastanawiam się tylko nad tym jeżeli bede stosować 1000kcal i jeździć na rowerze 40 minut 3 razy w tygodniu to kiedy zobacze efekty
No i czy na rowerze spala się tłuszcz z brzucha czy tylko z nóg
-
Znowu mój pościk zamarła
No ale cóż u mnie jak narazie nie jest źle co
Dobrze się czuje dotego jutro sylwester
Berdzie sooper mam nadzieję
Tylko szkoda że cm nie ubywają no ale trudno jest jak jest
-
Hejka! Co do tego spalania na rowerku, to nie mam pojęcia, czy oprócz nóg skądś jeszcze się spala w widocznym stopniu. Podejrzewam, że pewnie tak, ale z doświadczenia nie wiem. Cm może mają zastój chwilowy, troszkę cierpliwości i wytrwałości i na pewno zaczną znikać
I mam jeszcze jedno pytanko do Ciebie - jak zaczęłaś jeść słodycze z powrotem, to waga zmieniła się jakoś? Bo właśnie chyba od przyszłego roku wrócę do słodyczy, tyle że nie wiem, na ile sobie mogę pozwolić (ile i jakich słodyczy dziennie czy tygodniowo), żeby nie przytyć za bardzo? Dietki nie stosuję teraz żadnej, ogólnie dziennie wychodzi mi 1500-1700 kcal (mam zamiar do 2000-2200 dojść - to chyba będzie odpowiednio) Tzn. na kilka kg mogę sobie ewentualnie pozwolić, ale nie tak gwałtownie. Jeżeli się orientujesz, napisz mniej więcej - byłabym bardzo wdzięczna.
Przy okazji jak tam plany na sylwka? Ja tam w domku będę, tyle że z najlepszą kumpelą, także zapowiada się całkiem fajnie.. wprawdzie nie będziemy same w domu, ale co tam - może być i tak. Najważniejsze, że nie będę siedzieć sama cały wieczór przy książce czy kompie
Pozdrowionka!
-
No u mnie sylwek nawet spoko wybieram sie do kumpeli i ma byc 6 chłopaków i 4 dziewczyny
Niestety same metale więc niestety podrywu nie bedzie ale co tam
Ze słodyczami to jest tak żę po tak długim czasie ( 10 misięcy) nawet nie mam wielkiej ochoty na słodycze.Mój organizm odzwyczaił sie od nich i nie jem ich az tak dużo
Co najlepsze gdy ich nie jeadłam i miałam ochote zaby cos zjeśc albo pochrupac to jadłam chleb i to szedł cały bochenek mały sojowego więc przekravczałam limit a teraz wystarczy mi kilka cukierków sobie possać albo batonik i nic iwęcej nie musze jeść bo nie mam ochoty.Więc nawet jak się skusze na odrobine więcej to isę nic nie stanie
Teraz nie mam zamiaru wogóle w diecie rezygnować ze słodyczy.A tak właściwie nie przytyłam i nawet wydaje mi się że troszku splaszczał mi brzuch chociaż cm sie ruszaja bo zalezy kiedy się zmierzę ale ogólnie jestem zadowolona że przez święta nie przytyłam a bałam sie tego strasznie
Pozdrawiam i życze ci powodzenia no i nie odmawiaj sobie słodyczy tak rygorystycznie bo przeciez żyje się tylko raz.Więcej ruchu i możesz wcinac słodkości az ci eise niedobrze zrobie
-
melina popieram cie
i podziwiam za wytrwalosc ja bym 10 miesiecy bez slodyczy nie wytrzymala ale moj rekord, ktorym sie zresztą też chwale [
] to 2 miesiące
:P hehe
-
metale??
wow gdzie to jest?:P ja lubię metali
porób im fotki i wklej na forum
jami...
-
E, no to impra się zapowiada niezła
No ja też nie jem od dłuższego czasu (4 miesiące z 1 małym wyjątkiem 2 miesiące temu - kawałku ciasta z okazji urodzin), w sumie nie mam jakiejś wielkiej chęci na nie, no ale nieraz jednak przyłapuję się na jakiejś myśli o małej słodkości. Boję się, żeby się na nie nie rzucić tak od razu, chociaż wtedy by mnie pewnie zmuliło - duża ilość po takiej przerwie.
Z ruchem może być kłopot - ogólnie nie mam chęci, a nieraz nawet czasu na ćwiczenia, dziennie robię określoną partyjkę, tyle że to zajmuje tylko 15-20 min.. Na aerobik się nie zapiszę, bo jedyny o którym wiem prowadzi moja wuefistka (niezbyt miła pani) i chodzą tam dorosłe osoby popołudniami odpłatnie. Może uda się biegać wieczorami, ale to nie jest pewne, bo osoba, która miała mi towarzyszyć jakoś ostatnio milczy. Sama nie będę mogła, no i motywacji zabraknie..
Czyli wychodzi na to, że nie taki diabeł straszny... - święta nie są takie złe
Ja też z siebie jestem zadowolona i sądzę, że sporej ilości osób udało się nie przejeść.. Zapewne również dzięki temu forum, bo wiele osób mówi, że to motywuje, no i przyznaję im rację.
W ogóle dzięki za odpowiedź - w takim razie podejmuję decyzję powrotu do słodyczy (nie więcej niż kilka razy w tygodniu, w niedużych ilościach i kalorycznie wliczonych do tych 2000-2200, a nie jako osobne dodatki do tego). No i jedna rzecz jeszcze:
Życzę Wam wszystkim szczęśliwego Nowego Roku, żeby był on udany we wszystkim, nie tylko w dietce. Zdrówko niech dopisuje, nauka dobrze idzie, towarzysko zawsze wesoło będzie i żeby wszystkie Wasze marzenia udało się w 2005 spełnić.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki