brawoo:d oby z angielskim i niemieckim poszllo ci rownie dobrze:D
Wersja do druku
brawoo:d oby z angielskim i niemieckim poszllo ci rownie dobrze:D
no, zeby jeszcze z innymi rzeczami bylo tak, jak z ta prezentacja... :cry:
angielski - 20/20.
reszta niestety do kitu - nic po mojej mysli
:cry:
najważniejsze zeby zaliczyć :) może nie bedzie tak źle.
a w ogole to musze zmienic tickera, bo juz 2 kg mniej!!! :D :D :D
łoł :D
Lou, 20 kg mniej?????? gratuluje!!!! ile sie odchudzasz? na 1000 kcal czy jakims innym cudzie???
to było 1000-1200 :wink:
ja sie musze wziac za siebie. to niezdrowo tak chydnac 4kg i zaraz przybierac znow 4 kg. konsekwencje bulimii w pelni... :evil:
musze, bo za 2 tyg. jade nad morze. i chce tam ladnie wygladac :!:
dobrze ze ja nigdy nie experymentowałam tylko czekałam na tym 1200 aż coś zleci :wink:
woow...ja mam za rok maturkę...ale już się biorę...muszę się dostać na prawo... :(
noemcia, to pewnie historie zdajesz? ja zdawalam w tym roku, miala byc latwiejsza niz w zeszlym ale nic z tego! ci, co zdawali geografie znow mieli farta. mam nadzieje, ze w przyszlym dadza latwiejsza i badziej zyciowa te historie.
lou, ciesz sie, ze nie probowalas i nie probuj! nigdy! latwo w to wejsc, a trudniej potem wyjsc :/
jak napisalam, od dzisiaj sie wzielam. czekam na obiad, rano zjadlam kanapke. nic nie zjadlam w tak zwanym miedzyczasie. to moj maly sukces, bo podjadanie najbardziej mnie denerwuje i zarazem doluje. no coz, mam tylko 2 tygodnie na ladniesza figure ... trzymajcie kciuki, a jak chcecie czasem cos wiecej poczytac, to zapraszam na bloga - adres jest gdzies w tym topiku, na poprzednich stronach. pozdrawiam, papa :*
no zdaję historię....ostatnio zrobiłam tę z tego roku....52% :( tłumaczę sobie, że bez powtórek, uczenia się itd...ale jakoś mnie to nie przekonuje...lipnie widzę tę moją maturę....
noemcia, nie martw sie, musisz robic duzo testow i nawet bez ytakich wiekszych powtorek bedzie lepiej. zakup sobie albo skseruj rozne testy i zacznij juz teraz. potem nie bedzie na to czasu :wink:
dzisiaj miala byc glodowka, i z mala wpadka lazienkowa byla. jednye, co mam w dobie, to plyny. a to taka 'kara' za wczoraj,bo zjadlam za 2 dni. to dzisiaj-dla rownowagi-nic nie zjadlam. jakos zyje, tylko bardziej mi sie spac chce;)
kazdy przemdiot na rozszerzeniu jest syfny
ja będę stawała historię i wos ;)
A na jakie studia zamierzasz iść?
Zapraszam do mnie, będzie mi miło :wink:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=64945
na prawo
tzn z rozsądku, bo tak sama z siebie to wolałabym historię, ale co potem ;)
No właśnie....tyle się namęczyć żeby potem być nauczycielem....
Tez pójde na prawo...chyba że na dziennikarstwo :wink:
Z prawem gorzej, bo nie lubię histori..
Mój kuzyn studjuje prawo, widzę ile tam tego jest..no ale cóż...
Zawód jest tego warty! :lol:
Zapraszam do mnie, będzie mi miło :wink:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=64945
Ja też chcę na prawo :lol: Coś tak patrzę, że pełno prawników będzie :lol:
No chyba tak :lol:
Zapraszam do mnie, będzie mi miło :wink:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=64945
prawniczki, to jak pozakladacie kancelarie, to zatrudnijcie tlumacza - czytajcie mnie :wink: - ja na lingwistyke albo na tlumaczenie specjalistyczne.
a w ogole to juz to wymiotowanie mnie wykoncza. :/
dobrze,ze nie musze sie uczyc, chyba bym sfiksowala. czasami to ledwo rozumiem,co czytam. no i czesto mnie brzuch boli - np. teraz. :(
:lol: widzę, że konkurencję mam :D no ale przecież prawnik to nie tylko sędzia czy adwokat, nie? ;) tyle tego jest, że ma się w czym wybierać :D moja koleżanka teraz wygrała index na Uniwersytet Wrocławski na prawo :) jak mi się uda to też tam pójdę :D
MAHCOK... odbierz priva...
hehehe ja tez chcialam isc na prawo i tez do wrocka ;) ale ciezko bedzie :(
Ja mam do tego daleko..ale jedengo jstem pewna- studiować będe w Anglii :lol:
no Luzia, to sie spotkamy :D
A ja chcę iśc na psychologie, więc jak bedziecie zestresowane swoją pracą to zapraszam do siebie :lol:
A jak bedziecie chcialy zwolnienie z pracy albo jakies dobre leki, to walcie do mnie :D
to ja juz zapraszam do UK na herbatke xd
najlepiej na godzine 5 xD
tylko moze bez herbatniczków ;p
herbatke - i do tego zielona ;)
jak tam twoje zębyrpzez te wmioty ? nie piecze cie gardlo.. ja nigdy bym sie nie mogla sprowokowac.. z jednej strony to cie podziwiam a z drugiej wspolczuje.. ;*
jestem teraz na etapie przestawiania sie na odrzucenie tych wymiotow.
po 1. - zeby mi zszrzaly, nie ze sa jakies czarne, ale kiedys mialam bielsze :/
po 2. - 2 razy rozdrapalam sobie przelyk, czyli wymiotowalam krwia, ktora potem czulam w gardle - okropne
a zatem niezagruba, nie ma czego podziwiac :(
po 3. - mam jakies bruzdy na gardle i boli mnie, jak polykam - nie moge teraz prowokowac, bo mi gardlo sie do konca rozleci :(
po 4. - czuje sie okropnie, tzn. ciagle bym jadla, nigdy nie jestem najedzona, a czuje calkowity brak energii, do tego dochodza czeste bole brzucha, slaba cera i wlosy, no i oczywiscie chyba brak witamin.
to by bylo na tyle.
mowie, ze rzucam, a dzisiaj znowu wymiotowalam-ale tylko troche, z powodow opisanych w pkt. 3.
moze jutro bedzie lepiej?
pozdrawiam:*
aż mnie boli jak to czytam :( współczuję Ci i mam nadzieję, że uda Ci się z tego wyjść... :( :*
Może jednak sprobujesz zalatwic sobie jakas terapie czy cos? Jestes juz po maturze, to moze akurat dobry moment? Jak Ci sie nie spodoba, zawsze mozesz przerwac..
Blue, co do Twego pytania na blogu - juz stracilam nadzieje,ze ja umiem normalnie jesc. jak tylko poczuje cos w ustach, to zaraz zapelniam zoladek do granic mozliwosci. albo mysle, czy moge sobie pozwolic na zjedzenie tego, tzn. czy potem bede miala mozliwosc zwymiotowania. cos z tym musze zrobic. cos musze. wybralam raczej to gorsze, ale w moim przypadku - jak na razie jedyna szansa, jaka mysle mam, na wyjscie z tego bagienka, w ktorym teraz siedze chyba wyzej niz po uszy.
pozdrawiam :*
Jezu :( w kazdym razie ejstem z Toba, tylko zeby ci nie paldo na zadna anoreksje do tego.. a myslisz ze dzie lepiej, powoli wychodzisz z tego ? ;*
Ja kurcze wiem, ze to latwo mowic, bo sama tez bym sie upierala, ze wyjde z tego sama, ze to nic nie da, albo wymigala sie brakiem czasu/checi czy czyms. No ale jesli przez taki czas sama z tego nie wyszlas, to moze tym bardziej przydaloby sie sprobowac zglosic do jakiejs poradni?
Sorki, ze ja Ci caly czas tak nawijam na temat leczenia itd, ale mysle ze to nie bylby zly pomysl, a raczej lepsze wyjscie z tego bagna.. Po prostu nie chcę, zeby tak zle sie dzialo w Twoim zyciu i psychice, ani zebys sobie niszczyla coraz bardziej zdrowie... Pomysl jeszcze o tym, dobrze?
Buziaki :*
dziekuje am kochane za rady i wcale sie nie gniewam ani nie denerwuje,
a do psychologa nie chce na razie isc, bo juz bylam rok temu. Rzeczywiscie pomoglo-nie wymiotowalam 2 tygodnie :?
mysle, ze to musialoby byc cos ciaglego, np. musialabym chodzic do psychologa chyba caly rok albo i dluzej,a na to nie mam czasu. moze jak sie dostane na studia, to cos pomysle. wiecie-w mojej miescinie dluzej chodzic do psychologa-i wiekszosc juz wie, ze jeses jakas sfiksowana... :(
ale pozbierasz się w końcu :wink: Wierzymy w ciebie :D
byle mniej byle mniej !! ludzmi sie nie mozna przejmowac :| ludzie tofrajerzy, dlaczego oni nic nie rozumieją ? ;/