Naukowcy od lat szukali odpowiedzi na pytanie, dlaczego tyle odchudzających się osób - mimo długotrwałego stosowania diet - zamiast chudnąć, przybiera na wadze. Rzecz w tym, że nasze komórki tłuszczowe pozwalają sobą manipulować tylko w ograniczonym zakresie. Nic dziwnego, natura stworzyła je przecież po to, by chroniły nas przed śmiercią głodową. To dlatego są zdolne powiększać swoją objętość i ilość. Każda kobieta ma około 30 miliardów komórek tłuszczowych (mężczyźni mniej), ale ich liczba może wzrastać nawet do 100 miliardów! Niestety, odchudzanie za pomocą diet niskokalorycznych nasila to zjawisko.
Jak działa większość diet
Wszystkie diety polegające na ograniczaniu liczby kalorii działają w ten sam sposób: pobudzają apetyt komórek tłuszczowych, zwiększają ich liczbę i zdolność do magazynowania coraz większych ilości tłuszczu.
Gorzej, że spowalniają też przemianę materii. Organizm przestawia się bowiem wtedy na "program oszczędnościowy" i zaczyna spalać coraz mniej kalorii. Dlatego właśnie na początku kuracji zaczynamy chudnąć, ale im dłużej ona trwa, tym trudniej nam zrzucić kolejne kilogramy.
Radykalne diety zakłócają także pracę enzymów. Kuracja odchudzająca może spowodować wydzielanie większej niż zwykle ilości enzymów odpowiedzialnych za odkładanie się tłuszczu. Jednocześnie zmniejsza się - o połowę! - liczba tych enzymów, które dają komórkom sygnał do jego spalania.
Co więcej, diety prowadzą do objadania się. Im silniej skupiamy się na tym, czego nie wolno nam zjeść, tym bardziej czujemy się pokrzywdzeni. Zaczyna się rodzić bunt wobec ograniczeń. W rezultacie prędzej czy później sięgamy po zakazaną potrawę i objadamy się nią bez opamiętania.
Sekrety osób, którym się udało
Kiedy zapytano kobiety, które skutecznie pozbyły się nadmiaru kilogramów i utrzymały szczupłą sylwetkę przez wiele lat, jak osiągnęły swój sukces, okazało się, że zawdzięczają go dwóm podstawowym strategiom: trwałej zmianie sposobu odżywiania się i większej aktywności fizycznej. Nic nowego? Owszem, ale równie ważne jak "co", jest "jak" to robić, żeby wytrwać.
Pokonaj lenistwo. Trudno podnieść się z kanapy, by iść na trening, niełatwo porzucić pilne prace. A jednak jest to możliwe.
- Ustal priorytety - określ swój główny cel i podporządkuj mu inne sprawy. Czyż kondycja, uroda i dobre samopoczucie nie są ważniejsze niż idealny porządek w Twoim domu?
- Rób to, co sprawia Ci przyjemność. Wybierz sport, który lubisz. Nie zmuszaj się do biegania 5 razy w tygodniu, jeśli wolisz aerobik lub pływanie.
- Prowadź dzienniczek. Pisemne zobowiązanie ma większą siłę. Powieś plan zajęć na lodówce.
- Trenuj mięśnie. Większa masa mięśniowa sprawia, że organizm spala więcej kalorii przez całą dobę, nawet wtedy, gdy śpisz.
Jedz rozsądnie. Wybieraj produkty, które są zdrowe i niskokaloryczne, ale skutecznie zaspokajają głód, wypełniając żołądek.
- Jadaj urozmaicone miniposiłki - pięć razy dziennie o stałych porach, a zapobiegniesz napadom apetytu.
- Raz na zawsze skończ z dietami-cud i zamiast odmawiać sobie pewnych potraw, zmniejsz ich porcje.
- Notuj wszystko, co jesz. To bardzo pomocny chwyt, zwłaszcza na początku. Przestaniesz podjadać, kiedy odkryjesz, ile kalorii było w drobnych przekąskach.
- Pij więcej niż dyktuje Ci pragnienie. Picie 2 litrów wody dziennie zmniejszy apetyt.
Gotuj z głową. Najważniejsza z tajemnic sukcesu tkwi w urozmaicaniu potraw oraz umiejętności dogadzania swemu podniebieniu nawet mimo odchudzającego jadłospisu.
- Planuj na tydzień. Na widok pustej lodówki po stresującym dniu łatwo się złamać i zamówić na przykład kaloryczną pizzę. Gotuj i zamrażaj zdrowe potrawy na zapas, by mieć gotowe, gdy wrócisz wieczorem do domu.
- Podogadzaj sobie troszeczkę. Jeśli nie możesz się powstrzymać od zjedzenia niektórych przysmaków, wybieraj te o najsilniejszym aromacie (np. bekon).
- Smaż prawie bez tłuszczu. Używaj oliwy w sprayu. Spryskuj nią ziemniaki i piecz je w piekarniku. Smakują zupełnie tak samo jak bardzo kaloryczne frytki smażone na patelni.
- Komponuj najróżniejsze dania warzywne. Warzywa z makaronem albo chudym sosem to najlepsze potrawy dla wszystkich osób, które się odchudzają.
Kontroluj wielkość porcji. Zainwestuj w wizytę u dietetyka. On wychwyci błędy, pomoże skomponować najlepszy dla Ciebie jadłospis i właściwą wielkość porcji.
- Starannie odmierzaj wszystko, co tłuste i słodkie. Przedawkowanie majonezu, oliwy, sosu czy lodów wyrządza największe szkody.
- Nie idź na ilość. Nie przygotowuj dwóch udek kurczaka dla każdego członka rodziny. Niech każdy dostanie jedną porcję.
Przechytrzaj pokusy. Niełatwo nad nimi zapanować, ale to nie znaczy, że trzeba się im poddawać.
- Nie ulegaj od razu pokusie. Odczekaj 10 minut, a nieodparta ochota na dokładkę spaghetti zniknie.
- Siadaj przy stole, nawet kiedy chcesz zjeść małą kanapkę. Połóż ją na talerzu. Dopiero wtedy usiądź i zjedz.
- Nie przynoś do domu lodów, ciastek ani chipsów. Dzieciom kupuj takie przysmaki, za którymi nie przepadasz.
- Nagradzaj się. Wybieraj najlepsze dania, lody i desery. Jeśli masz dołożyć sobie 500 kalorii, zabaw się na całego. Nie warto jeść tego, co smakuje byle jak.
Zakładki