to jak u mnie, wracam z budy, dziadzek informuje, że w lodówce jest mleko dla mnie (zawsze kupuje mi 0,5, a sobie 3,2-kofany dziadziu); na stole stoją soki: pomarańczowy i marchewkowy dla brata, pomidorwy dla mnie; w szafce dżemik niskosłodzony mój a normalny rodzinki,jednym słowem widać, że rodzinka zrobiła zakupy już przyzwyczaili się że jeżeli nie kupią mi niskokalorycznych, to nic nie zjem . A dziś nie jadłam, ale za to wypiłam litr mleka 0,5, litr soku fit i litr pomidorowego i pewnie z jakieś 600-700kcal