-
bo ja wiem, sami ulegamy tej modzie...to bez sensu, czasami mam wrażenie, że tylko dlatego chce być szczupła, bo tylk tak moge sie podobac... szczególnie wkurzaja mie docinki innych osób nawet nie do mnie samej, ale słysze jak obgaduje sie inne osoby,że im tu czy tam jakas mala fałdka wystaje...
-
popieram zakompleksioną: teraz laski naprawdę ogromną wage przykładają do figury
mam mnóstwo koleżanek które stosują diety typu: cały dzień na jedym beztłuszczowym jogurciku albo only 3 jabłka + mineralka
a to,że mają po tym brzydką cerę,łamiące się paznokcie czy włosy to jest mniej ważne- sylwetka tylko i wyłącznie sie liczy...
ale ja z drugiej strony nie odchudzam sie tylko i wyłącznie dla siebie
szczerze mówiąć to chciałabym od kogos usłyszeć, że mam fajny brzyszek czy ładnie wygl.ądam w jakiś spodniach... a na co drugiej reklamie widzę szczuplutkie modelki...
-
najbardziej mnei martwi to,ze to odchudzanie często bierze sie z docinek innych....i kompletnie bezsensownych, ostatnio kumpel mnie wkurzyl jak zaczął jechac po mojej koleżance z dawnej klasy, że teraz wie co to jojo ( koleżnaka stosowała kopenhaską i teraz pare kilo jej wróciło) że jak dalej bedzie tak jadla to bedzie z niej szafa czterodrzwiowa, a dziewczyna jest cholera szczupła moim zdaniem nawet dobrze,ze przytyla bo wcześniej wygladalą za chudo... no ale jak jego ideałem jest dzieczyna, która przy 172 cm waży 47 kg to trudno
p.s. miałam zły humor i dostal niezly ochrzan
-
eh, a czy on był taki super ze zaczął komentować wygląd tamtej laski? nie znosze takich sytuacji... kazdemu podoba sie cos innego i powinnismy to uszanować. U mnie czasami było tak, że moi qmple wrzucali przy mnie na jakąś laske, że wyglada tak i tak, a sami ideałami nie są, chcieliby znaleść laske wyglądającą jak modelka i na zwykłe dziewczyny rzadki kiedy zwracaja uwagę... ale np zauwazyłam,że takie bardzo chude laski nie podobaja sie chłopcom- mi zawsze mówią, że jestem ok (chciaz muszę troszke kilosków zgubić
) i twierdzą, że dziewczyna musi mieć troszke ciałka. Ja sie nie odzywam- na temat gustów sie nie dyskutuje np mój znajomy mi powiedział wczoraj, że mam super tyłek (ale tak naprawdę jest duuuuuży ale taki okragły, nie płaski) troszke mnie to pocieszyło ale i tak wiem swoje, że tłuszczyku mam za duzo
-
No włąsnie tamten chlopak wygląda jak idź sta i nie wracaj
słowa silownia to chyba nigdy nie słyszał, sam jest chuderlak, a do chłopców "z okładki" to mu duuużo bardzo duuużo brakuje, ale wymagania ma nieziemskie
niektórzy faktycznie lubią pulchniejsze ale jak wynika z moich obserwcji sa w mniejszości
-
to właśnie jest najgorsze jak paszczaki sie rzucaja chcociaż sami wygladają niespecialnie
-
Jakby był przystojny to bym go pewnie nie zjechała
-
wlasnie to jest najgorsze, przyczepiac sie do kogos samemu nie bedac idealnym ;
-
:(
eh..........jestem gruba..............
-
eh....... ja też nie najszczuplejsza.....
w ogóle takie czepianie sie innych jest troche niefajne ( nie to żebym byla jakmś aniolkiem... bo sama czasami komuś dupe obrobie chociaż staram sie chamowac
)
, sama jak byłam szcupła to nieco krzywym okiem patrzyłamna te grube koleżnaki, teraz nawet jak schudne to sie czepaić nie bede , bo wiem co to znacy walczyć z kg
ale nadal nie rozumiem tych pań po 260 kg...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki