-
Faktycznie pysie są pyszne. Dzis nocowałam u babci i mówię jej babciu zrób mi tylko jajecznicę na parze ( u babci nigdy nie można zrobić czegoś samemu, bo przecież ona MUSI a ja nic nie umiem), na to ona mi " Co?!" i zrobiła na tonie masła, do tego kanapeczki, patrzyła aż wszystko zjem i jak już wychodziłam do szkoły to patrzy na mnie i mówi " kasienko coś ci się ostatnio przytyło, zdrowa z ciebie i rumiana dziewczyna"
Super babciu, gdybym umiała to odrazu poszłabym zwymiotować to co zjadłam...
-
eee jednak Pysio na zimno lepszy :D tzn tak mi sie wydaje bo puki co sama sprawdzic nie moge :P
Wiki a co to za jajecznnica na parze?:> znowu coś mi umknęło a przeciez takie dziwaczne sposoby to ja pierwsza wynajdowałam :D
zapodaj mi przepisa :D
-
przyłanczamsię do pytania Kach, co z tą jajecznicą?
A dziś 1250kcal :oops: :( :evil: , zły dzień. Właśnie wróciłam ze mszy za papieża, było kilkadziesiąt tysięcy osób, gdy usłyszałam "Pader Noste" popłakałam się, zresztą nie tylko ja. Czułam że On spogląda na nas z nieba, że jest z nami i cieszy się że stoimy tam z zapalonymi zniczami wzdłóż całej ulicy jego imienia. :* buźka moje kochane :*
-
Buuuu....dzisiejszy bilans wyniósł jednak 1500 i tylko 45min ćwiczeń, słabiutko :( ale jutro badzo się postaram, mam nawet plan diety, jestem dobrej myśli, w końcu w niedziele ważenie
-
ja tesh musze sie wziac za jakas forme spalania kcal zeby porobic sobie biklans ujemny :D
ale musze cos znalesc co nie rozwinie miesni na nogach... hmm jakies pomysły :D?
-
Przykro mi, ja nie mam żadnych nowatorskich pomysłów. A na rower czy biegać dzisiaj chyba troche nie wypada :/. Ostatnio doszłam do wniosku, że tłuszcz na dupie i nogach wygląda najgorzej, ale jednocześnie najłatwiej go spalić. Najtrudniej schodzi z brzucha :/
-
mi włąsnie ostatmnio tesh z brzucha najgorzej spalic...:/
chchiałąm własnie tesh isc pobiegac no ale tak jak Ty Irasia, uwaza ze nie wypada... ale jutro z samego rana zabieram sie za ostre trenowanie bo niedługo biegne w dwóch maratonach wieec forme trza trzymac :D
-
:( dziś miało być tak pięknie, jedzono zaplanowane na mninimum i miała się tego trzymać, tymczasem wpdali goście, mama upiekła moje ulubione ciasto, jakieś ciasteczka, pianki, czekolada i znów ten atak żarłoczności, nie umiałam sie opanować i teraz boli brzuszko, idę jeszcze potem na spacer i do kościółka :(
-
nio i tak trafilam na Twoj topik :)
i po raz kolejny polecam ta ksiazke o ktorej tak wspominam.. ona na prafde w swieetny sposob pokazuje czemu tak na prafde mamy napady zarlocznosci :) patrzylam.. w ksiegarni kosztuje 15 zloty - kce taka kupic mamie - bo ta moja jest z biblioteki...
pozdrawiam i zycze wytrwalosci :)
-
meegy to normlana sytacja, czesto sie takie zdarzaja, ale najbardziej wkurzajaca i dobijajaca.. malo kto jest w stanie sie oprzec smakolywkom jak wpada rodzinka i zaczyna sie imprezka to ja od razu mowie adios dieto.. ale pojedynczy wyskok nie powinnien zaszkodzic...