-
A wiesz co Ci powiem? :P Po prostu nie umiesz sie wziac za diete! Wydaje Ci sie, ze kazdy kawałek pizzy czy pączek to "ten ostatni" przed dietą, a potem jeszcze ostatnie to i tamto... Naprawde, nie bedziesz sie odchudzac całe zycie! I nie oszukuj sie, ze "nic nie zaszkodzi"! A jesli to nie pomoze, to nie warto dietkowac :wink:
-
Bedzie dobrze dziewczynki :!:
Ostatnio chyba wszystkie mamy zle dni :?: Niebawem musi sie to zmienic :!: :!:
Damy rade :wink:
-
Calkowicie zagadzamsie z Nanami :wink:
nawet jezeli zaczełas dzien od pizzy ok 400kcal) i tak mozesz utrzymac dietke liczac i jedzac mniej pozniej :wink:
taka drobnostka (jedno wykroczenie) nie powinno cie zaz tak zalamywac :wink:
tzrymam kciuki=*
-
Czasmi mysle sobie, ze lepiej by bylo rzucic to cholerstwo i obezrec sie jak swinia...
Nie wolno nam sie smucic, radosc i chec zycia sa najwazniesze :!: Zaczniesz znowu i na bank ci sie uda :!: Dasz rade :!: Dasz, rozumiesz :!: :?:
Nie ma co sie przejmowac... w ciagu dnia zjesz po prostu mniej 8)
-
Tez czasem mam ochote rzucic sie na jedzenie, mysle jak dawno nie jadlam pizzy, paczka, batonikow... mam na nie ciagle olbrzymia ochote. Ale potem przychodzi mi do glowy mysl, ze przeciez nie zaprzepaszcze tego co juz osiagnelam. Udalo mi sie juz troche schudnac, to dopiero poczatki, ale wiadomo, ze najzdrowiej chudnie sie stopniowo. Kazdy zrzucony kilogram sprawia mi tyle radosci, mialabym to wszystko zniszczyc dla jednego poczaka? Moje ulubione przyslowie o slodyczach to "Chwile na ustach, na zawsze w biodrach" To motto mobilizuje mnie do trzymania sie diety kazdego dnia :)
Mam nadzieje, ze w koncu odnajdziesz w sobie sile i wole walki :) Bo masz potencjal ;)
Buziam :**
-
-
Ja te4ż ciągle mam ochotę na słodyczę. Ostatnio dostałam na dzień dziecka bombonierkę od babci - włożyłam ją do szuflady w łóżku i codziennie wieczorem ją wyjmuję, gapię się na nią i walczę z pokusą otworzenia. Na razie ciągle jest zamknięta.
-
niio jusch jest po biwaku :D od kiluk godzin. Ostro się działo...:P ale opiszę trochę póżniejj bo mi palluszki się plączą na klawiaturze :D:D:D szpox jest :D
-
Ostro? :wink:
Czekamy na sprawozdanie :D
-
-
cerise ostro i tiio bardzo :roll:
Wiki dietka na biwaku niby nie bardzo wychodziła, bo ciągłe kiełbaski z ogniska i słodycze, ale przez wymioty i ostry wycisk jaki nam tam dali waga pokazał mniej o 2 kg
Oj sama nie wiem czy pisać o tym, co wydarzyło się przez ostatnie dni. Ale mam nadzieję że nie wywalicie mnie z forum, tylko najwyżej ostro ochrzanicie bo mi się należy...
Więc tak zacznijmy od początku...
Biwak zaczął się w niedziele, gdy przyjechaliśmy po jakiejś 1,5 godziny wyszlismy na "spacerek" trwał on od 20 do 3 rano!!!! i ciągle, bez przerwy szliśmy, nie czułam, podobnie jak inni nór, nawet ci najbardziej wysportowani wysiadali. A to wszystko po to, żeby na pół godziny zatrzymać się i by parę osób mogło przejść po moście linowym przez rzekę. Jak wróciliśmy, wysłuchaliśmy że możemy robić wszystko, tylko nie pić (mówił to właścilel i w ogóle cały wózd i organizator, zresztą świetny człowiek). Niio ale za chwilę paliło się jusch ognisko i pojawiły się oczywiście % i jakaś część osób ostro zabalowała (w tym ja niestey) i widział to ten facet, kazał nam się wynosić z domu i czekać przez całą noc na autobus o 7 rano, niio i czealiśmy wszyscy i ci którzy nie pili też. Rano przyszedł i powiedział że mamay ostatnią szansę, zotajemy i nauczycielki o niczym się nie dowiedzą ale oddajemy mu alkohol, który zwróci przez samym wyjadzem. Niio i odaliśmy tylko pół litra ale zostaliśmy. Drugi dzień minął w miarę spokojnie, pospaliśmy trochę,sapdałam ze schodów i mam całe nogi posiniaczone, ale ostaniego dnia znów zaszaleliśmy i upiłam się ostro, ale to jeszcze nic, postanowiliśmy że nasze "zapasy" które facet oddał nie mogą się zmarnować :wink: :wink: :wink: i w tym była największa głupota. Zrobiliśmy sobie wczoraj imprezkę (ja, 2 kumpele i 3 kumpli) i upiłam się jak nigdy w życiu, urwał się mi film, nic nie pamiętam, wiem tylko że ciągle wymiotowałam, jeszcze nie wiem co tak właściwie robiłam zanim nie straciłam przytomności, zupełnie zero, dziś do szkoły nie poszłam, bo boję się żę będzie lipa, już wczoraj sms-y pisały koleżanki co tam właściwie było i dziś rano telefony, czyli już wszyscy wiedzą, tylko nie ja!!! Jakby tego było mało, najprzystojniejszy chłopak w budzie chciałsię ze mną umówić a ja głupia odmówiałam, to przez ten alkohol...
A teraz ochrzancie mnie bo mi się należy... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
Oj pobalowalo Ci sie troche :wink:
Nie mnie oceniac loodzi, ale takie czy inne wyskoki ma chyba kazdy :D
Troche nie ladnie postapiliscie z tymi zapasami :?
Hihihi... tak sie uchlac, ze az film sie urwal :?: Mysle, ze masz juz za swoje :!: Odrzucialas amorki przystojniaczka :P
Grunt, ze dobrze sie bawilas. Mysle, ze wiecej takich wyskokow nie bedzie :?:
Trzymaj sie :wink:
-
Nie bedziemy Cie charzaniac (przynajmniej nie ja)
Kochana kazdemu sie zdarzaja wyskoki :wink: U mnie na wycieczce tez pilismy, no ale nie tak duzo jak wy :P
Ale juz nie raz zdarzylo m sie upic dosc powaznie (naszczescie nigdy nie wymiotyje) :oops:
Wazne ze dobrze sie bawilas=*
Mam nadzieje ze w szkole bedzie dobrze:* Trzymam kciuki, buziaczki:)
-
Ja tam jestem stara zrzęda i nie pochwalam tego co zrobiłaś - zwłaszcza na koniec gimnazjum. A tak po prost to uważam że dziewczynom nie wypada sie tak upijać - to odpiera urok panienki i w ogóle. Pijana wymiotująca dziewczyna to nie to samo co pijany wymiotujący chłopak - to znacznie gorzej. Ale już kończę bo mnie wywalicie.
Grunt że masz 2 kilo mniej Meegy no i to napewno była niezapomniana zabawa...
-
Zgadzam się z Wikingos...Bo chyba jesteś za młoda na to, by tak się upijać. Zresztą mam uprzedzenie do alkoholu (nie przez to żebym się kiedys schlała i teraz od niego stronię)... No ale cóż, mam nadzieję, że choć trochę pofolgujesz ;) 3maj się :*
-
:cry: :cry: :cry: :cry: Boże ale jestem głupia, nie mogę już z sobą wytrzymać!!!...ciągle zachowuję się jak ostatnia kretynka...I nie piszcie mi że to nie prawda, bo tak nprawdę to przez forum nie poznacie mnie dobrze i nie możecie stwierdzić jaka jestem a jestem porąbana... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Carmelka: oj pobalowało się i to jak ostatnia debilka...Soneczko Ty się nie przejmuj tym balem, wszystko będzie wspaniale zobaczysz :***
cerise: :*** niio w szkole zaraz opiszę jak było i sama zdecydujesz czy mam już zaswoje czy jeszcze powinni mi dowalić...:( i czy tak dobrze się baiwłam, nie sądzę, byłam cała zarzygana...fuj
Wikingos: :*** zabawa na biwaku to i owszem ale na tej imprezie to jak z koziej dupy trąba nie zabawa...masz rację nie powinnam tak zrobić i nie chodzi tu o płeć tylko o mózg, którego mi brak...
noemcia: wiem że jestm za młoda i już nie będę pić :***
ehhh... w szkole tak, jak myślałam lipa, powitały mnie "miłe" okrzyki "alkoholiczka nasza idzie" itp., pośmieliśmy się trochę z moich wygłupów i w ogóle nie jeździli po mnie przez to, co zrobiłam raczej to ich bawiło.Dowiedziałam się (bo niewielę nie pamiętałam) że oprócz tego że kleiłam się do 2 facetów ( :?), sama siebie wyzywałam i to ostro, haftowałam wszędzie, to zajeli się mną (kumpel sprzątał moje "hafty polskie",a koleżanka która z nami nie piła przygarneła mnie jak wracałm i do pożądku (mniej więcej ) doprowadziła niio i jeszcze że nie wykorzystał nikt mojego stanu (Bogu dzięki). I właśnie dosłownie przed chwilą byli kumple u mnie i chcieli żebym poszła z nim na imprę, ale już ostro wstawieni i z puszkami przy moim starszym. ehhh... ostro ostro się dzieje na tym świecie.
A napisałam że w szkole lipa ale nie tyle przez tą wcześniejszą imprę, co przez wystawianie stopni, byłam pewna że średną będę mieć z 5.2a tu ledwo na pasek wyciągam...ehhh mam za swoje....
-
Oj Meegy:*
Co sie stalo juz sie nie odstanie :wink:
Nie warto sie az tak załamywac.
Jasne ze poniesiesz konsekwencje bo kazdy kto popełnia bledy tak ma.
Ciesz sie ze masz porzadnych znajomych (tych którzy pomogli Ci kiedy sama nie byłas w stanie :) )
Teraz tylko do śody i jeszcze tydzien a pozniej wakacje :wink:
Napisz moze jak tam dietka i co z tym chłopakiem któremu odmowilas :wink:
Bo ja ciekawa jestem :oops:
Ciumam, trzymaj sie cieplutko=*
-
ale dziś tu puściutko...
cerise: :****** dietka, hmmm...średnio a we wtorek mam urodziny...w czwartek bal...ups...coś czuję że nie dam rady...a z tym chłopakiem nic, nie odzywa się :roll:
Jestem zła...mierzyłam dziś suknię, którą założę na bal (to już w czwartek) i delikatnie mówiąć wyglądam średnio...przytyłam, kupowałam ją jeszcze na sylwester i zdecydowałam że nowej nie kupię, bo ta, którą teraz mam nadal wisi w sklepach i to po cenie ponad 2 razy wyzszej niż ja zapłaciłam...ehh..może dlatego źle wyglądałam że byłam bardzo najedzona i brzyszek był większy...;)
Chciałam Was zaprosić na swojego bloga www.youknow.blog.onet.pl , nie wiem czy Wam się spodoba, bo to mój pierwszy blog, ale dla mnie bardzo ważny, bo tam można dowiedzieć się o mnie całej prawdy...ehhh.... Coś mnie podkusiło i tematyka jest dość trudna i przez to mało osób komentuje... Jeśli Wy macie blogi, to podajcie linki, chętnie zajrzę..:D
-
Eee tam narzekasz Meegy :P
A blog ładniusi!
http://www.alsindependence.com/praye...ht%20kitty.gif
Dobranoc i miłych snów! :D
-
Meg, ty sie ta sukienka nie przejmuj, zawsze sa majtki sciągające (stare dobre majtochy, dzieki ktorym ubywa ok 5 cm w biodrach i talii :lol: )
Sukienka pewnie ladniutka jest :)
A na diete to przeciez zawsze mozesz przejsc, dieta nie zajac - nie ucieknie ;) kwestia tylko do kiedy chcesz schudnac i jaka masz motywacje... Najwazniejsze to postawic sobie jasny cel. Ja go mam - 15go sierpnia zaloze spodnice na przyjazd mojego chlopaka :) Bez kompleksow, bez stresu! Nowa, pewna siebie Naru :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki :) :**
-
-
Hehe załozysz porzadne wyszczuplające majtki i bedzie dobrze :wink:
Pozatym zaraz przed balem mozesz troche popościc i bedziesz miałą płaski brzuch - ja zawsze tak robie :oops:
Napewno jakos dasz rade :wink:
Zaraz ide sobie oblukac twojego bloga :D
Buzka:*
-
o właśnie - ja też mam imprezę (21) i wyglądam jak wieloryb. Myślę że taki majtki to dobry pomysł, tylko czy w nich da się tańczyć? Nie uduszę się? :lol:
-
psieprasiam dziewczynki że nie było mnie wczoraj
Nanami: :***czasem zdarza się mi narzekać, wiesz jak to starszym ludziom ;)
Naru: :***" i nowa pewna siebie meegy" - też by się przydało, choć pewnasiebie i tak jestem, może aż za bardzo, więc lepiej" nowa chuda meegy" :D
Carmelka: :*** dziekuję baardzo i nawzajem :D
Cerise: :*** nie dam rady popościć, dzień wcześniej mam tak jakby imprezę i nic z tego, a i tak to nie zdrowo i w ogóle
Wikingos: :*** ja też myśałam że dobry,ale te wyszczuplające są taakie wielkie dla naprwadę grubych kobiet, dziś szukałam w sklepach i nie było dobrych dla mnie
hehe jest gites, miałam gości i poprawił się mi humor z deka a w ogóle to miałam dzień okropny. W szkole lipa, bo z średniej 5,2 "nagle zrobiło się" 4,9 ee tam i tak jest dobrze, no jak sama nazwa wskazuje (4 - dobry) a nie bardzo dobrze (5). Niio ale jkoś to przecierpię ;) z facetem, z którym kręciłam lipa, lepiej nie mówic. Chociaż nie wiem dlaczego z nim kręciłam ,przecież i tak jestem zakochana w innym, który zresztą jest ślepym nieczułym babiarzem jest.
ale imprez się szykuję od dziś dosoboty codziennie impreza ehhh ciudownie jest :d
-
hihi... widze ze kalendarze od gory do dolu zapelniony obowiazkami. Imprezy to ciezka robota :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
Masz fajniusi blogasek :D
Srednia sie nie przejmuj.... Ja mialam miec 5.7 :shock: I skonczylo sie na 5.2 :!:
Niektorzy nauczyciele to chamy 8)
-
Carmeluś koffana dobrze że chociaż Ty do mnie zaglądasz :*** dziękuję za miłe słowa co do bloga, mam nadziję że będziesz często mnie odwiedzać. Taka śerdnia 5.7 :shock: to Ty bardzo mądra jesteś, a 5.2 też dużo.
Ja mam dziś bal i trochę się denerwuję, nawet nie wiem czym, w ogóle wyglądamjak wieloryb i to ogromny, wszyscy mówią że jest ok, ale nie widzieli mnie w tej sukeience, po prostu piłka! Może jeszcze dziś skoczę do centrum i kupię te rajstopy wyszczuplające, albo jakiś gorset ;) no sama już nie wiem co mam z tym brzuchem olbrzymim zrobić :(
-
no jak Ty wygladasz jak pilka to ja juz chyba nawet na słonicę się nie łapię :cry: ...
a 5,2 to ladnie :) ja jak sie uda to tez bede taka miala :) ale to zależy... :? no cóż, życie pokaże ;)
Meegy nie przejmuj się!! na pewno jest wszystko ok! Nie patrz na siebie tak krytycznie. Trzymaj się :)
-
ja mam średnią 5,3.
A jaką masz sukienkę Meegy? Ja mam małą, krótką czarną na ramionczkach. Wyglądam jak słoń.
-
cze moje koffane dziewczynki :****
noemcia: masz rację wszystko było ok, nawet bardzo
Wiki: ja mam do kolan rozszeżaną bardzo z taką siatką wystającą spod spodu , wiązana na szyji czarną w srebrne róże
Bal był świetny, wytańczyłam się za wszystkie czasy, może nie zjadłam tak dużo bo koleżanki ciągle zabierały mi ciasta z ust i przez okno wywalały bo <nie wolno mieszać ciasta z wódką> było jedym słowem dobrze, Chyba ubrałam się najbardziej dziwnie, elegancko i "balowo" ze wszystkich, móiliże wyglądam jak baletnica. Strasznie dużo osób wwalilo się z piciem bo chodzili od ściany do ściany a ja nie bo ja nie chodziłam tylko szłam tańcząc :D i nikt nie poznał. Było parę śmiesznych sytuacji, np jak paliliśmy przy dyrektorce :lol: (zawsze gdy jestem pijana to palę paierosy), gdy chciałam związać nieznajomego chłopaka krawatem, albo gdy mój brat cioteczny pruł się na mnie że to on musi mnie odprowadzić do domu nie kolega. No właśnie odprowadził mnie do domu pewiem kolega :D a dziśteż była impreza było 15 osób u koleżanki. Znacie takie powiedzenie że dopiero jak ktoś się napije to wychodzi na jaw co tak naprawdę myśli ?? No własnie chyba dziś wszyło na jaw i to o mojej przyjaciółce niby, która takie rzeczy gadała o mnie ;( nawet nie chcę pamiętać. odprowadził mnie ten sam kolega :D a w domku pospała dziś bo bardzo brzucio mnie boli ;(
-
Dobrze ze sie super bawilas :wink: :wink: :wink: Ja bym chciała taka impreze miec co tydzien, bo ehh piekne to było :D
Nie przemuj sie tak kolezanka ta fałszywa:* bedzie dobrze :D
no i pospij troszke brzuch napewno przestanie bolec, a jak nie to moze miety albo mleka sie napij (mi pomaga 8) )
Całuje:*
-
Po raz kolejny powiem - zaluje, ze nam nie zrobili takiego balu na koniec gimnazjum :cry:
Tez chcialabym kupic sobie sukienke, isc do fryzjera, kosmetyczki, no i przede wszystkim super sie bawic w gronie najblizszych znajomych :) Klase w gimie mialam bardzo fajna wiec napewno byloby swietnie... ale odbije sobie za jakis czas na studniowce :D
Ciesze sie, ze sie dobrze bawilas - o to przeciez chodzilo :)
Beda jakies fotki?:)
Buziam :*
-
Znoffu fajna zabawa, ale i alkohol, na dodatek papierosy 8)
Pieknie :!: A czasem owy trunek nie jest bardzooo kaloryczny??
Plus: dobrze, ze sie dobrze bawilas :D
Licze na fotki :D
Wiki, masz piekna srednia
-
cerise: ja teraz mam podobne (bo nie w szkole) częściej, niż co tydzień, ale w wakacje czas spożądnieć ;)
Naru: nom bawiłam się świetnie i jestem nadal happy :D
Carmelka: narazie nie mam jeszcze fotek, ale nie długo będę miała
Dziś zapadła decyzja co do wyboru szkoły, zdecydowałam się na liceum o mniejszej renomie i wymaganiach, mimo że z pewnością przyjeliby mnie do tego najlepszego w mieście, jednak myślę, że będę czuć siętam obco i źle. To nie szkoła, tylko zakon, jeszcze nie jestem na 100% pewna, tym bardziej że rodzicom ta decyzja się nie podoba i to bardzo, ale póki co myslę, że własnie tak zrobię, wybiorę szkołę "na luzie" :D
Ostatnio mam taki melancholijny nastrój, nic mnie nie cieszy, najchętniej spałabym całe dnie. Na nic nie mam ochoty. ehhh... mam nadziję że to mine
Jutro mam spędzić taki babski dzień z moimi szkolnym przyjaciólkami, nie wiem czemu, ale wydaje mi się żę to takie spotkanie pożegnalne, czyżby nie chciały utrzymywać kontaktu po zakończeniu gimnazjum??
-
Mysle ze koelzanki napewno nie chce zrywac kontaktu ale chca zrobic takie jakby spotkanko... kazdy sie boi tego ze juz moze nigdy wiekszosc nie zobaczy. u mnie zcazynaja sie własnie wychodzenia na pizze, ogniska klasowe...
Co do liceum to postapie prawdopodobnie tak jak Ty bo rowniez wybieram sie do troszke słabszego Lo - ale za to o wiele fajniejszego od innych bo nie jest takie sztywne :)
Całuje:*
-
Meegy - miałaś śliczną sukienkę - też chciałam taką sobie kupić ale na mój wzrost - 153 cm trudno coś dostać. To dobrze że się super bawiłaś 8) i jak tam ten kolega?
Ja też wczoraj miałam impreze na koniec gimnazjum - było super, ale niestety nikt mnie nie odprowadził, ten gość co mi się podoba cały wieczór się na mnie gapił, ale nie poprosił mnie do tańca...uuuuuuu jakaś felerna jestem albo brzydka...
-
Puściotko tutaj oj puściutko :(
Jak dziewczynki zakończenie roku szkolnego :?: U mnie o dziwo nie było spazmów płaczu i zgrzytania zębami. Wyściskaliśmy się obiecaliśmy że będziemy odwiedzać, co zrealizowaliśmy jeszcze tego samego dnia :D Poszłam z 2 najlepszych kumpel roznieść świadectwa, potem wpadłyśmy do pizzeri na pizzę i piwo i obiecałyśmy że będziemy spotykać się tak conajmniej co tydzień ( chociaż bywa że trudno mi w to uwierzyć ) wieczorem była taka mini impreza (i już tu widać że klasa nie będzie się trzymać razem bo nie chce) było niewiele osób z klasy, a miała być prawie cała, ehhh...każdy się wyłamał. Miałam przez cały dzień przy sobie w torebce świadectwo, punktację z egzaminów i dyplom gratulacyjny i wszystko tak mi się pogniotło, a że to były oryginały, to teraz nie wiem co zrobić, może wyprasuję? lol
-
hihi u nas tez byla imprezka... malo osob bylo... mnie zreszta tez... ja w tym czasie zarabialam kaske... :D
-
Nie no to kiepsko, jeśli są takie pomięte :lol:
U mnie tylko parę dziewczyn płakała, ja sama niebardzo. Myśle że większość po prostu cieszyła się że taraz będzie nowa szkoła, nowi przyjaciela, nowość ogólnie. Ja sam będę osoboście tęskniła tyulko za niektórymi osobami, za innymi nie. A z tymi których najbardziej lubię będę się spotykać w harcerstwie, w tym roku jedziemy razem na obóz :D
Właśnie sie dowiedziałam że komisja rekrutacyjna policzyła mi 170 ptk, więc chyba bez problwmów się dostanę...
-
U nas tez byly obietnice ze bedziemy sie spotykac... ehh i dzis niby mamy ognisko klasowe a pojdzie zaledwie 20 osób. zawsze znajda sie tacy ktoórzy nie beda chcieli utrzymywac kontaktu ehh
Jezeli przyjma Cie do LO (zlozyłas kopie, prawda?) to mysle ze nie ebda bardzo zli za to pomiecie :)
całuje:*
-
hehe...a może w jakies ksiazki wsadz coby sie wyprostowało? np miedzy jakieś tomy encyklopedii :D
wow...Wiki...170 pkt...no no no... :) ładnie :)
ja tam za swoja klasa nie tesknie...ale raczej nie mam za czym, teraz jest spoko - całe 3 lata gimnazjum na to czekałam ;) no ale nie każda klasa musi być taka jaka moja była :lol: