-
siema
Olciu planik ok....mi sie podoba.......no ja tez mysle do 1 stycznia zrzucic jakie 15 kg.........tak naprawde pomysle czasem jaka bede laska w szkolekiedy schudne.....
aaaa.......jeszcze moja rada dla wszystkich.......idzcie na rozne kolka szkolne i po za szkola nie wazne czy angielski czy taneczne,choralne itd......najwazniejsze ok spedzony czas..........to moja rada
-
Hej Słoneczka :*
Ja Was strasznie przepraszam, ze was tak zostawiam, ale naprawde nie mam na nic czasu! Dostałam już wielkie prace domowe z kilku przedmiotów, a ze staram sie o 6 z biologi i 5-6 z chemii na koniec roku, to musze zacząc już teraz, bo u mnie wszkole biorą niestety pod uwage cały rok a nie tylko kilka ostatnich miesięcy przez zakończeniem roku :( nie mam na nic czsu... cały czas siedze przy książkach i z nosem w necie szukając materiałów na lekcje z biologi którą będę prowadzić za jakiś miesiąc :) Narazie będe niestety zaglądać na mój topic raz na pare dni :) w weekendy postaram się częściej :) Na Wasze topiki też oczywiście będę wpadać, ale rzadziej :( jak tylko bede miała chwilke to napisze :)
Możecie sobie pomyśleć, ze cały dzień jestem na GG a tu pisze ze nie mam czasu... no więc ja rano właczam GG i cały dzień jestem albo na dostępnym albo na niewidocznym... :)
Dietke zaczęłam... ale marnie :cry: Na ćwiczenia nie mam czasu, dziś zjadłam taki obiad ze nic nie mowie... chyba z 500 kcal... zaczne ćwiczyć od poniedział... obiecuje... musze, bo inaczej bede wyglądać okropnie jak zrzuce te kilogramy... bede miala obwisłą skóre...
Tak sie czasem zastanawiam... po co ja tak się męcze, dla kogo? Ale potem się ocknę i pomyślę... dla siebie, będę piękna, zgrabna... będę się wkońcu dobrze czuć :)
Booziaczki :*:*:* kocham Was!
-
U mnie w szkole jest tak samo, więc jesli masz ochote na dobre oceny to musisz zaczac pracowac od poczatku roku szkolnego, ale na szczescie nie zdazyli nam zadac jeszcze nic do domu :)
Czasem mam podobne mysli do Twoich: Po co sie tak mecze? Po co mi to wszystko? Ale rzeczywiscie czasem warto troche pocierpiec i moc w koncu stwierdzic, ze sie sobie podobam i dobrze czuje sie w swojej skorze.
-
ambitna z ciebie dziewqczyna Olciu.
Co tam z dietką? Ja się jakoś trzymam, tylko ćwiczyć mi się nie chce.
U mnie w szkole nauczyciele straszne żyły ale to dopiero pierwszy tydzień, więc się nie uczę.
-
no a juz myślałam, że zapomniałaś o nas :P widzę, że się ostro wzięłaś...ja tez :D - dzisiaj już 5 dostałam :> Trzymam kciuki :*:* pozdrawiam :*
-
Juz myslalam Olciu, ze cos sie stalo i nas zostawilas :( a tu widze taka mila niespodzianka, choc nie bede pisala, zebys wpadala czesciej skoro nie mozesz... wiadomo - szkola sie zaczela to i obowiazki sie zaczely. Ja wole nie mowic jak to u mnie wyglada bo szkoda slow :]
30 listopada mam probna mature :(
-
Olciu! Natychmiast siadaj przed komputer!
-
-
Siemka Olciu!
Co tam u Ciebie? Jak idzie Ci dietka? Jak bedziesz miala czas to napisz jak mijaja Ci dzionki?
Pozdrawiam, buziaki
-
Olcia co to ma znaczyc ? he ?:D
ja Cie nakopie do tego tyleczka to Ty zobaczysz !:P
wracaj i pisz sprawozdabnie :P
pocwiczysz te forme wypowiedzi na polski :P:P
pzdr ;*
-
Olcia chyba o nas nie zapomniała...?:(
-
Olciaaaaaaaaaaa :twisted:
-
olciu!
zamiast meczyc sie wyrzutami sumienia sprobuj je pokonac piszac do nas :):):)
-
Cześć Kochane :*
Nie... nie zapomniałam o Was i pamiętajcie, że ja o Was nigdy nie zapomne, nawet jakbym w ogóle już nigdy nie weszła na forum! Kocham Was jak moje Siostry a o rodzinie się nie zapomina :)
Pewnie na mnie nakrzyczycie, ale nie odchudzałam się w ogóle a wręcz przeciwnie wyglądam coraz gorzej! Moja mama zauwarzyła że skrywam się w sobie coraz bardziej... nie chce nigdzie wychodzic, siedze całymi dniami u siebie w pokoju... rycze po kątach... TAKA PRAWDA! Moja mama powiedziała coś co może jest sprzeczne z zasadami zdrowego odchudzania, ale ma rację. Mi poporstu po miesięcznym odchudzaniu nie chce się dalej odchudzać jeżeli widzę tylko 4 kilo a dop końca zostało jeszcze 8 razy więcej!
Kiedyś moja mama schudła 30 kilogramów (tyle ile ja chcę) pijąc te koktajle Herbalifu na śniadanie i kolację a jedząc na obiad dietetycznie! Schudła 30 kilo! Moje marzenie! I powiedziała, ze kupi mi te koktajle, a po schudnięciu nie wróce tak jak Ona do normalnego zycie i nie będe miała efektu jo-jo tylko bede się dalej zdrowo odżywiać! Wiem ze to nie jest calkiem zdrowe, ale mi już brak sił na czekanie a moja waga ciągle rośnie... boję się ze się nigdy nie zatrzyma!
Najgorsze jest w tym wszystkim ze czuje ze okłamuje wszystkich po koli z mojego otoczenia... w pokoju rycze i jestem taka załamana ze najchetniej to bymn sie zabiła... a jak z niego wychodze to wkładam maske... ktoś mi kiedys powiedział, ze jestem świetną aktorką... może to dlatego... wykorzystuje tą umiejętnośc dlatego, zeby ie użalano się nade mną?!... nie wiem...
Przepraszam, ze do Was nie pisałam wcześniej, ale jakoś nie miałam czasu i ochoty... mówiłam już... okropnie się czuję... :cry: :(
Papa :*:*:*:*:*
-
Olciu:*
Nie wolno myslec tak jak ty teraz, nie mozesz sie zalamywac. Znajdz w sobie sile do walki!
Pamietasz jak zaczynalysmy razem , jak pomagalas mi i ja Tobie? Gdzie jest ten zapal i optymizm ktory mialas przez caly ten czas?
W kazdym razie dobrze ze w koncu sie do nas odezwalas :)
Jestesmy tu zeby Ci pomoc, pamietaj ze mozesz zawsze liczyc na moje wsparcie:*
Wielkie buziaki:*
-
Olciu, tak jak napisala Cerise zawsze mozesz na nas liczyc. Kazdy ma chwile slabosci, ktore sa czasem bardziej lub mnie krotkotrwale, ale po to jestesmy na tym forum, po to sie odchudzamy zeby w koncu nauczyc sie z nimi walczyc. I co najwazniejsze nie poddawaj sie i nie przekreslaj wszystkiego. Dasz rade, tzn. my wszytskie damy rade!
-
po pierwsze - nawet nie myśl o tym by sie zabic! to nie jest wyjscie (wiem z autopsji, niestety...)
po drugie - po co tu jestesmy, jak nie po to by sobie pomagać?? zawsze będziemy Cię wspierać bez względu na wszystko! Słonko nie załamuj się bo to nic nie da! spójrz na to optymistycznie w końcu! Nie możesz się dołować, bo to pogarsza całą sytuację! Trzymaj się :*
-
Widzisz Olciu, ja tez mialam w tym miesiacu zalamke.. i to niejedna! Tez zastanawialam sie kiedy ja w koncu zgubie te wszystkie kilogramy, czemu nie moze to trwac miesiac i czemu idzie mi teraz duzo ciezej niz za pierwszym razem? Nawet glodzilam sie przez tydzien. Balam sie o tym tutaj pisac, bo wiedzialam, ze wszyscy mnie zjada. Chodzilam przez kilka dni glodna, bylo mi slabo, nie moglam sie na niczym skupic, matka zaczela sie domyslac i specjalnie kupowala mi jedzenie bylebym tylko cos jadla (jogurty, kubusie itd.). Mialam wyrzuty sumienia, ze ja oszukuje, ze oszukuje siebie i innych. To bylo okropne, ale chec bycia szczupla wygrywalo. Dopiero po tym jak zdradzilam swoj "sekret" kilku osobom, a one tylko patrzyly na mnie z politowanie, zrozumialam, ze nie tedy droga. SCHUDNE w swoim czasie. A ten czas jest sprawa bardzo INDYWIDUALNA. Najwazniejsze to zyc zdrowo, a nie wiecznie sie glodzic, tylko by moc "chwalic sie" swoim cialem.
Jestem z Toba i bede ZAWSZE :*
-
Olciu, ja też powracam po dwóch tygodniach
nie martw się , nie zostawimy cię samej
znajdź sobie tylko porządną motywaćję a wszystko będzie oki , zobaczysz
główka do góry
-
Olcia ;* i jak tam po puierwszym dniu Herbafile ?:P ba czym to wogole polega? bo wiem ze sie pije jakies koktajle... :D
no ale zycze CI powodzenia czopQ :P :*
peace and lof
-
Podczas dietkowania zawsze jest załamka ale nie martw sie jutro będzie lepiej :D :P
-
No siemaneczko :*:*:*
U mnie już lepiej, choć nadal czuję się jakbym wkładałam maske za każdym razem iedy idę do ludzi... no ale jakoś sobie z tym radzę... mam zapchane dni na maxa nauką kościołem i korkami, wiec nie mam czasu myslęc o niczym innym. Dzis na 8 rano moja szkoła "wynajęła" kościół i cala szkoła była na tą 8 rano musiala iść na msze w intencji Papieża Polaka, bo w niedziele przecież jest 5 Dzień Papieski. A swoją drogą była wzmianka o nauczycielach mających swoje świeto jutro. Żeby nie to że z tego powodu nie idziemy jutro sobie do szkoły, nie byłby to mily dzień, bo wlaśnie w moim planie lekcji to właśnie piątki są najgorsze :)
Dietka... no 3mam się na niej już 2 dzień... to bardzo malutko, ale jakoś dodaje mi siły zeby dalej to ciągnąc... a pozatym nie chce zawieść mamy, bo po pierwsze tani ten Herbalife nie jest a jednak pieniądzę piechotą nie chodzą, a po drugie to moja mama strasznie we mnie wierzy i nie chciałabym zeby była smutna ze mi sie nie udało :(
Z Bartkiem jako tako leci... nie jestemy razem... raczej juz nie bedziemy... to wszytsko sie szybko rozlatuje... z dnia na dzień coraz mniej rozmawiamy. Dziś jest pierwsza rocznica naszej pierwszej rozmowy :) miły dzień :) ale co z tego, jak On wcale o tym nie pamięta :( szkoda... wiem ze ma skleroze i nie ma za nic pamięci do dat, ale ja mu jeszcze pare dni pzyponimałam :(
Za kilka dni znów napisze :) 3majcie się Złotka :*:*:*:*:*
-
Olciu, mam nadzieję, że dobrze Ci pójdzie ta dietka, ja tez w Ciebie wierzę, będzie dobrze Słonko :*:*
-
a tam przejmujesz sie ze nie pamieta ;) nie kazdy ma taka pamiec jak Ty !:P
a
a co do diety ;) to nie zawiedziesz mamy tym razem ;p uda Ci sie ;) masz motywacje ... chcesz n ice wygladac i niechcesz zeby starania mamy poszly na marne ;) wiec pamietaj jeszcze o tym ze My jestesmy z Toba i nie pozowlilmy Ci sie poddac tym rzem ;*
-
Nareszcie Olciu do nas zawitałaś :D
Bez Ciebie jest tu smutno :(
Wpadaj częściej
-
Mysle, ze u Ciebie wszystko dobrze. Ba, nawet jestem o tym przekonana :wink: Jak tam z Herbalife? Moja mama to stosowala i byla bardzo zadowolona. Schudla 6 kg, czyli tyle ile chciala. A ja do tej pory pamietam zapach tych koktajli (szczegolnie czekoladowego :P )
-
Olciu nareszcie wróciłaś!!
Myslę że Herbalife to dla ciebie szansa, więc się nie załamuj. Twoja mama i ja w ciebie wierzymy!! :lol: :lol:
-
Hej Kochane :*:*:*
Dziękuję za te wszystkie miłe slowa n amój temat i wsparcie :* bardzo mi to pomaga... niestety zapomnialam o tym wczoraj, troche sie podłamala i niestety zawaliłam, ale dziś już wrócilam na dietke :) jakoś to idzie :) niedługo będzie tydzień i może się zważe :) ale wiadomo... waga właściwie nic nie znaczy... no ale zobaczymy... nawet nie wiem kiedy minie tydzień... nie wiem kiedy dokładnie zaczęłam :) w szkole i poza szkołą mam zapieprz..
Mój plan tygodnia..
Poniedziałek:
lekcje od 8 do 14 potem angielski
Wtorek:
lekcje od 9 do 12 potem chemia i biologia (jedyny dzień gdzie kończe wcześniej ale lekcje mam cięzkie)
Środa
lekcje od 8 do 15 potem angielski
Czwartek
lekcje od 8 do 16 potem na 17-18 do kościoła na 2-3 godziny
Piątek
lekcje od 8 do 15 potem chemia i biologia
Sobota
wolna (ale nie zawsze bo najczęsciej dojdą mi jakieś zajęcia w szkole)
Niedziela
od 9 pół dnia w kościele!
Dodajcie sobie do tego prace domowe z każdego przedmiotu ciedziennie po kilka stron w zeszycie i sprawdziany średnio 2 w tygodniu! I jak ja mam z tym wszystkim zdązyć??? Jutro naszczęscie nie ide do szkoly bo pare osób ze szkoly dostała bilety na balet "jakiśtam" i sobie idziemy :) ciesze się. wkońcu jakaś odskocznia... a nie tylko kościół - szkoła - lekcje - kościół - szkoła - lekcje... i tak w kółko! :( beznadzieja...
Do tego dochodzą testy próbne na koniec listopada i konkurs chemiczny z 1 i 2 klasy 14 listopada... nie wyrobie... jeszcze dojdzie w grudniu konkurs z biologii... BEZ JAJ...
Przepraszam ze żalę się właśnie tu, ale traktuje ten mój wątek jak mój pamiętnik, a to własnie myślę :(
KOCHAM WAS :*:*:*:*
-
Witam, mam nadzieję, że teraz już bedziesz się częściej pojawiać na forum :) cieszę się, ze jesteś :* oj dużo tego masz :( ja też mam dużo, ale cóż - trzeba to jakoś przeżyć - nie ma lekko...
Trzymaj się Słonko :*
-
nauka to powazna rzecz, no ale faktycznie ty nie masz prawie wogole wollnego czasu. Miejmy nadzieje ze dasz rade:) Mocno trzymam kciuki, buziaczki:*
-
W szkole rzeczywiscie wszyscy nauczyciele staraja sie zrobic tematy w ekspresowym tempie, a uczniom ciezko jest sie wyrobic na zakretach. Dochodza do tego oczywiscie rowniez zadania domowe, ktore nauczyciele zadaja jakby mysleli, ze ich przedmiot jest jedyny w szkole, a nauka potrafi czasem zajac caly wolny czas i jeszcze wiecej... Uff... Widze, ze profilujesz sie cos w kierunku biol.-chem. ;)
-
oj znęcają się Ci nauczyciele okrutnie...zero zrozumienia dla nas... :P ale cóż...taki zawód :D
-
Olcia, znowu gdzieś nam uciekłaś... :(
-
Olcia - pamiętasz mnie jeszcze?? :oops: :)
-
Wiem wiem... tym razem ciut przesadziłam... prawie miesiąc mnie nie było :oops: :oops: :oops: przepraszam... nie mam już serca żeby tu pisać, co nie znaczy, że o Was zapomniałam i Was nie koffam, jak siostrzyczki :*
Fleur :* jakże bym miała zapomnieć? :)
Ja oczywiście jak to na mnie przystało ważę znów dużo więcej, rzuciłam każdą diete i mam dość... nie potrafię się nawet wyrzec batonika ze szkolnego sklepiku, czy napoju gazowanego :roll: :cry:
Chyba sama muszę się zaprzeć i schudnąć, bo jak ktoś mnie do tego namawia, to wiem, że nic mi sie wychodzi z tego :roll: :!:
Jak zdecyduję się na odchudzanie tak poważnie, to Wam o tym napiszę :) obiecuję :)
Koffam Was :*:*:*:*:*:*:*
-
tak by było najlepiej...żebyś sama w końcu zechciała...zresztą kwestia schudnięcia to nie tylko wyglad...ale też lepsze zdrowie itd... :) mam nadzieję, że napiszesz o tym jak najszybciej :) 3maj się Słonko :*
-
Wiesz Olu, ja cię rozumiem - mam tak samo... I choć bardzo chcę schudnąc, to to jakoś nie wychodzi...
-
Witajcie :*
Wiem, że nie pisałam długo, alle teraz wracam, być może na stałe... tzn... już nie będzie takich kilku-miesięcznych przerw :) Zmotywowała mnie do powrotu na forum Noemcia :* Nie wiem kompletnie co się tu dzieje. Nikogo nie znam oprócz Carmelki, Noemci, Fleur, Naru, Wiki, Cerise, Mkity, Lubiany i Hihoperki. Niby to spore grono, ale kiedy zobaczyłam ile nowych wątków powstaje, chyba nawet kilka dziennie :shock: nie wiem czy Jagcia jeszcze nad tym panuje :shock:
Nie zapomnialam o Was i nigdy nie zapomne, poprostu, jakoś nigdy nie chciało mi się pisa, nie miałam po co, nie miałam nawet najmniejszych wyników w odchudzaniu a wręcz rzeciwnie, ciągle miałam wyniki w tyciu. Postaram się podesłać Was jakąś moją fotkę. Powiem Wam, że od kiedy weszłam pierwszy raz na forum, 6 kwietnia, zmieniłam się i to bardzo, chyba wydoroślałam. Zupełnie inacze patrzę na różne sprawy. Dalej mam zachwiania nerwone z powodu tamtego chłopaka, chociaż już jest dobrze. Nie jestesmy razem, jestesmy przyjaciółmi i czekamy aż samo się coś urodzi (tzn.chodzi o miłość :P) spotykamy się częściej, idziemy razem na sylwestra (prawdopodobnie) Nie wiem, czy Was to jeszcze obchodzi, bo właściwie zostawiłam Was bez słowa pożegnania. Przepraszam, mam nadzieję, że wybaczycie i przyjmiecie mnie do swojego grona spowrotem :) Tak na marginesie, ja znów piszę wypracowania, nigdy się tego nie oduczę :P
Teraz coś o diecie. Nie odchudzam się jakoś specjalnie, stwierdziłam, że dla mnie najlepszą dietą, jest jedzenie mniej i tylko wtedy gdy jestem głodna. Nie domawiam sobie raz na jakiś czas przyjemności. Nie pożeram słodyczy tak jak kiedyś, nie biorę pieniędzy do szkoły i nie kupuje żadnych słodyczy, a kiedy mam straszną ochotę na coś słodkiego jem lizaka :) mają nie dużo kalorii a są bardzo słodkie. Nie słodzę herbaty, nie sole potraw. jednym słowem, odżywiam się całkiem zdrowo. Nie ćwiczę w domu ale regularnie na w-fie, a to już coś. Teraz mam zamiar robić ćwiczenia tylko na brzuch, bo to on mi najbardziej w tej chwili doskwiera. Jak już będzie płaski, to zajmę się pupą i udami. To chyba tyle.
Kocham Was :*
-
witam ! :D :* a ja dalej nie wiem która to ty w szkole :P ostatnio o Tobie myslałam jak tam Ci idzie... mimo, ze nic nas nie łaczy pamiętałam o Tobie :P :) wracaj szybko, napisz ile eraz ważysz i jaki wzrost. pozdrawiam :) :*
-
no wreszcie :D
ja Cię zmotywowalam? w jaki sposób? ;) cieszę się, że jesteś :*