-
Upadłam....
Hej!
Czuję się fatalnie. Ćwiczę, mam opracowaną dietę... Od kilkunastu dni omijam szerokim łukiem słodycze. Nie jem masła i nie słodzę... A dziś rzuciłam się na ...... KROKIETY! Najgorsze jest to że nigdy za nimi nie przepadałam. Nawet nie wiem ile maja kalorii. Czuję się zdeptana, bo boję się że to poczatek mojego upadku. od krokietów się zaczęło a skonczy na 3 czekoladach..... Nie mam za grosz motywacji. Próbuję stawac przed lustrem, oglądam zdjęcia szczupłych dziewczyn, myślę o wakacjach i bikini.... ale to nie pomaga.... Nie wiem co robić
Wesprzyjcie mnie !!!
-
Wiesz, ja wole raz dziennie zjesc odrobine czegos dobrego, niz potem sie własnie rzucac na jedzenie... Nie rezygnuje z niczego praktycznie, no moze poza cukrem (zastepuje miodem) i białym pieczywem. Jem połowe co jadłam wczesniej - przewaznie to, co rodzinka. I chudne i nie rzucam sie na byle co potem...
-
hm.... Tylko mój metabolizm jest beznadziejny. Jedząc połowe z tego co moja rodzinka to wazyłabym teraz z 70kg..... Typowa polska, tłusta kuchnia.... Jem ciemne pieczywol. Chodze na nogach do szkoły ( 30 minut w jedną strone ), mieszkam na 4 pietrze i nie mam windy... Mam 3 psy i chodze 2 razy dziennie na spacery, a tak nie umiem schudnąć... Piję zieloną i od dzisiaj czerwona herbatę. Zażywam witaminy. Co robie źle ??????????????????
-
Czasami niestety trudniej komuś walczyc z nadwagą, gdyz w dziecinstwie był tłusciutki i u niego nagromadziło sie wiecej komórek tłuszczowych... Mysle ze wszystko OK robisz, moze podsun rodzince zdrowe pomysly...? Na przykład bardzo dobre są rzeczy z grilla, jakies chude miesko np. kurczak I zastanów sie dlaczego Twój metabolizm jest do d... Bo jak bedziesz długo leciała na tysiaku, to w koncu jeszcze bardziej sobie zrypiesz przemiane materii.
-
Nie załamuj się z powodu jednej wpadki, pomysl że Ci sie uda...
-
Boję się takich napadów. Boję się że kiedyś się tak tragicznie złamię - zaczną sie czekoladki, lody i inne słodkości około np 22 w nocy. Boję się....
-
dlatego ja jestem na mm a nie na 1000 w zwyz
bo ta dieta zmiejsza takie cos jak te napady
ja jem prawie wszytsko co chce np jutro robie pierogi i nie zjem 2 tylko "troche" wiecej....
a na slodycze nie mam ochoty wogle....
-
no wlasnie, bo raz powstale komorki tluszczowe nie giną nigdy.. i niewiele trzeba zeby je od nowa "zapelnic" ;(
Trzeba duzo cierpliwosci i wytrwalosci.. nie poddawaj sie po takim jednym "wyskoku" bo kazdy takie ma .. pozwol sobie na troche slodyczy, bo potem rzeczywisice sie rzucisz ze zdwojona sila. No i nie przejmuj sie takimi mlutkimi grzeszkami, czyz dla naszego organizmu raptem 100 kcal stanowi taka duzo roznice??
pozdrawiam
-
W sumie to boje sie tego ze zacznie sie od 100 kcal a skonczy na 7000 kcal.... Ze mną nigdy nic nie wiadomo....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki