Wątek: Dieta BIKINI od jutra kto ze mną??

heh od jutra zaczynam ta diete , wydaje mi się ze jest dość racjonalna, jesli ktos jest chetny sie przyłaczyc to zapraszam

Hejka!
A na czym ona polega? Slyszałam o nie ale nie mam zadnych bliższych wiadomości... Ile chcesz schudnąć? Jakie masz wymiary, wzrost>? Zapraszam na mojego posta - Znależć siłę...
Pozdro

wkleje link bo cos nic nie odpowiadacie :/
http://www.dieta.pl/index.php?p=dietofweek&id=354

zapraszam...

hey ja zaczynam ta diete od next czwartku [po egzaminach...] moze poczekasz na mnie? ;>

newlife nie uważasz że 700 kcal to trochę za mało? Możesz poważnie spowolnić metabolizm!

Ja od dzisiaj zaczełam ale jak mi sie spodoba to ten etap 3 czyli 1200kcali troszeke przeciagnę. Absolutnie nie uwazam ze za mało poniewaz jeden dzień (dzisiaj w moim przypadku) jem 800 kcal jutro same owoce a pózniej juz 1000 kcal , aż do momentu utrzymania wagi 1200 jakis czas , a pózniej to zobacze jeszcze. heh kiedys byłam 3 tygodnie na 500 kcal i jakos metabolizm był ok (TAK MI SIE WYDAJE) heh to pa

dzis do zjedzenia lub juz zjedzone:
Śniadanie (250 kcal): mały kubek jogurtu z ziarnami zbóż, z filiżanką malin i łyżką otrębów, herbata ziołowa
Obiad (300 kcal): 200g ugotowanej fasolki szparagowej, 2 ugotowane ziemniaki, 100g pieczonej ryby
Podwieczorek (0 kcal): woda po ugotowanej fasolce
Kolacja (250 kcal): 300g ugotowanych szparagów, 100g (3 plastry) chudej szynki, herbata ziołowa
(produkty , które mi wogóle nie odpowiadaja np.maliny zamieniam na niemal identyczne np.truskawki)

Hej! Dieta bikini to spoko pomysl moze tez w najblizszym czasie z niej skorzystam! Jednak mimo tego ze odchudza sie etapami i na koniec przyzwyczaja organizm do normalnego jedzenia to ja jednak obawialabym sie efektu jo-jo! Nerfitka stosujesz sama diete czy pomagasz sobie jeszcze jakimis cwiczeniami?

ten link jakiś dziwny... coś mi innego wyskakuje daj jakiś inny

http://ww1.dieta.pl/dietOfWeekPos.asp?id=354 <- biszkoptek tu powinno dzialac ;]
effelincia moze zaczniesz razem ze mna ? ;]

Ehhh ...to nieszczesne jojo. Ja osobiscie bardziej bym sie go bała np.na 1000kcal bo to dieta bardzo długotrwała (wiem wiem wolne chudnięcie=zdrowe i trwałe chudnięcie) i moze sie organizm za bardzo do niej ''przystosowac'' i uodpornic na spalanie tłuszczyku.Jeszcze rok temu to ja żyłam na prawie samych owocach i warzywach i było git ,waga ok. Teraz to juz sama nie wiem co bedzie najlepsze.... pozdrawiam pa :*