No cóż... W zasadzie mam trochę nadwagi... 15 lat, 165 cm wzrostu, 67 kilogramów... Z figurą nie jest źle, ale waga mnie niepokoi. Ale jakoś... Ja się po prostu nie umiem odchudzać. W wakacje to mi idzie super, ale tak normalnie zawsze coś wyskoczy... A to mama zrobi mi takie śniadanie, że stwierdzam że się dzisiaj nie zacznę odchudzać, a to co innego... Już nie wiem, co ze sobą zrobić - mam motywację - jestem zakochana i wierzę, że mamy przed soba przyszłość (tylko On o niczym nie wie ), chcę byc zdrowa, szczęśliwsza i lepiej się czuć... Ale... No właśnie - zawsze jakieś "ale", nie do końca wiem, no mi stoi na przeszkodzie... Więc proszę o radę.