Naruś nie martw sie nie przytylas a jesli anwet to jak Twoj chlopak przyjedzie to nie bedziesz mial glowy do jedzenia i schudniesz.
buziaki:*
Wersja do druku
Naruś nie martw sie nie przytylas a jesli anwet to jak Twoj chlopak przyjedzie to nie bedziesz mial glowy do jedzenia i schudniesz.
buziaki:*
Macie racje! Jak jej chlopak ja zobaczy, to nie bedzie mogl wyjsc z podziwu... Nie to, ze ma taka fajna dziewczyne, to teraz ma ona taka figure... ze nie jedna jej zazdrosci!!
Pozdrawiam Naru, muaaaaaaaah
Oj laski laski, az mi sie mordka smieje jak was czytam :D Ale wy kochane jestescie :) :*
Ja ostatnio jestem troche monotematyczna, bo wiadomo, ze ciagle przezywam jego przyjazd ;)
Ale wiecie co? Ostatnio mi kolega milosc wyznal :( Wiedzial, ze nie ma szans, ze szaleje za innym i swiata poza nim nie widze, a jednak powiedzial mi, ze mnie kocha :/ mialam ochote mu przylozyc... autentycznie... teraz mi ten koles spokoju nie daje, wczoraj pojechal nad morze i juz wczesniej zapowiedzial, ze bedzie mi codziennie wysylal smsy cyt. "zebym o nim nie zapomniala" :evil: i sie go pytam czy ja mu dawalam jakies sygnaly, znaki, czy mu dawalam do zrozumienia, ze cos z tego moze byc... a on, ze nie, wlasnie nie, ale i tak sie zakochal... boje sie mu powiedziec wprost, zeby sie odpie****, bo boje sie, ze sobie cos zrobi :/ ale bez przesady, on mnie przesladuje! Juz omijam te smsy i telefony, ale opisy na gg, komentarze na fotka.pl (napisal "Kocham Cie Skarbie ;( "), wiadomosci na epulsie.. mam tego dosc, moj chlopak tez sie juz zaczyna denerwowac i chetnie by sobie z nim pogadal gdyby tamten byl we Wroclawiu. Jejq boje sie, ze przez niego nie bede mogla sie do konca cieszyc przyjazdem mojego Misia :(
Tez nie lubie takich facetow... Szkoda, ze teraz nie jestem nad morzem... Ty mu nie mozesz przylozyc, ale nasza paczka to juz co innego, nie dziewczyny? Nie psuj sobie nastroju jego zachowaniem!
Moja rada, jesli nie jest Ci potrzebna komorka to moglabys ja wylaczyc... Co o tym myslisz? Wierz mi, ze pomaga... a chlopaka dobija :)
No niestety Minelko, ale komorke musze miec wlaczona :/ Ale na wiekszosc jego smsow nie odpowiadam, a sygnalow nie odpuszczam... tylko to na razie moge zrobic :evil:
Hehe i dzieki za wsparcie ;) :*
Naru Słonko :*
Cieszę się, że już niedlugo zobaczysz się z chłopakiem :) ja może też się z B. zobacze już niedługo... pewnie na początku września... :) ale nie wiem jeszcze czy to wypali...
Dietka... we wrześniu wracasz? No i super :D jak teraz nie będziesz dietkować i bedziesz nagle jadła normalnie przy Twoim boyu to nie daj Boże byś jeszcze prztyła :evil: Ale będzie gites :D
Booziaczki :*:*:*
Pe Es: Foteczki boskie!
No...Naru - Minelka ma rację :D My mu pokażemy, gdzie pieprz rośnie :D no to jak, Dziewczyny, kiedy zbiórka? :D Daj nam ino znać kiedy znad morza wróci :D
No no pieknie twoj chlopak przyyjezdza za 3, 2 dni?
pewnie nie mozesz na tylu usiedziec 8)
Mam nadzieje ze po jego wizycie napsizesz nam szczegolowa relacje :-)
Ja planuje do wrzesnia zrzucic te 2 czy 3 kilogramy, ciekawe czy z moim zapalem i wielkim apetytem mi sie to uda. zobacze :)
i nie wiem jak mozesz byc niezadowolona ze swojego ciala :P wygladasz naprawde super :-)
Ja to bym mogla wazyc nawet 200 gdybym tylko mialą dluzzesz chudsze nogi i plaski brzuszek :D ehh ale sie rozmarzylam :)
co do tego natreta to czasm chyba fajnie jest jak ktos tak cie kocha bezinteresowanie, no ale rzeczywiscie bez przesady :) mam nadzieje ze sprawa sie jakos sama rozwiaze, moze chlopak na wakacjach sobie inna laseczke znajdzie?
ciumam:*
hej
ja wpadam juz teraz zeby sie pozegnac na tydzien bo jade w nocy nad morze, nareszcie :D ! nie wiem czy wieczorem bede miala czas wiec do zobaczenia:*
Naruś on naprawde cie przesladuje, narzuca sie i nie dociera do niego chyba ze nic do niego nie czujesz ale nie martw sie, zapomnij o tym ze wyznal ci molisc i ciesz sie przyjazdem chlopaka bo w koncu tyle an to czekalas, nie pozwool zeby ktos ci popsul te piekne chwile.
buziaki:*:*:*
Hmn.. a dzisiaj tak pro forma policzylam sobie ile zjadlam kalorii, pilnowalam sie z godzinami posilkow, chcialam zjesc 5 malych i mi sie to chyba uda :]
I sniadanie godz. 11.30 - platki z jogurtem nat. 350 kcal
II sniadanie 13.30 - tost (dwie kromki bialego chleba, salami, ser zolty, pomidor, ketchup) - 350 kcal
obiad 15.30 - 5 pierogow z truskawkami i odrobina jogurtu nat. (daje im 600 kcal) [niby 100 gram ma 242 kcal]
podwieczorek 17.00 - 100 gr jogurtu nat. z platkami (120 kcal), dwie galki lodow smiet.-kakao. (120 kcal)
czyli dotychczas zjadlam 1540 kcal :) Nie jest zle co? Jeszcze sobie cos zrobie na kolacyjke, tak za 200 kcal i koniec :) Mam zamiar mniej wiecej tyle kalorii jesc jak przyjedzie moj chlopak.. nie przytyje chyba nie?
Napewno nie przytyjesz - wogole z tego co widze , to nie dosc ze nie przytyjesz - to moze i nawet troszke schudniesz :) bedzie dobrze :)
I nie musialas tyle za te pierogi liczyc, na bank nie mialy 600kcal :)
pozdrowienia :*:*
na pewno nie przytyjesz :) i uda Ci sie na pewno :D
teraz to juz pewnie i tak tylko myslisz o przyjezdzie Twego lubego :D
buźka :*
U mnie dietkowo dobrze :) Tzn jem tak jak jadlam, a nawet juz mnie tak do tego zarcia nie ciagnie :lol: juz wiem czemu mialam taka faze na jedzenie - okres mi sie zblizal :/ dzisiaj dostalam :( ale generalnie to bez bolu i jakos tak niezapowiedzianie, choc niby w terminie... (no, odrobine wczesniej) W kazdym razie, nawet mi to na reke, ze to wypadlo dzisiaj bo wiadomo, ze najgorsze 2-3 pierwsze dni (przynajmniej u mnie) i ciesze sie, ze moj facet je ominie :) A widzimy sie juz pojutrze :D
Pokoj wysprzatany, kuchnia i lazienka tez blyszcza (wrecz LŚNIĄ :lol: ) zostal mi tylko przedpokoj i juz :) Rodzice i siostra posprzataja sobie sami :] Kurcze gdyby nie to, ze mam duza chate, to pewnie wyrobilabym sie szybciej i tak nie narobila, ale niestety te hektary robia swoje :x Mam nadzieje, ze dzisiaj to wszystko pokoncze i jutro bede mogla zajac sie soba :D
A wczoraj bylam u fryzjera ;) coz.. dalej jestem blondynka, tylko tym razem juz bez odrostow :D Wloski ladne, slicznie pachna :D tylko je farbowalam, nawet nie scinalam, bo w sumie chce zapuscic (zawsze mialam dlugie). Jeszcze sie chyba do kosmetyczki wybiore na depilacje pach, bo to juz 2-3 tygodnie od ostatniego razu... a wlasnie co tyle trzeba chodzic.
TAK SIE CIESZE, ZE FAZA NA ZARCIE JUZ PRZESZLA :D
Lece do was :*
no to brawo! :)
hihi...no to obie jesteśmy happy :) Tyle że ja jestem przed okresem...i mój niestety na to trafi... :( a wiesz jak to u mnie jest... :(
Przed okresem tak zawsze....
ja mam dziwne fazy ostatnio. zamiast dietki jem i jem:)
Moze okres.. chociaz watpie ze on tak dwa razy w miesiacu :D
Z niecierpliwoscia czekam na relacje :)
ON hyba juz u ciebie jest prawda?:)
ps wiesz ile sie kcal traci przy sprzataniu... ahh zebym ja chociaz raz miala taka porzadna motywacje :D
caluski:*
Brawo Naru ! :) A tak wogole to cos czuje, ze kiedy juz przyjedzie ten twój amant , to chyba czesto na forum nie zagoscisz :P:P z okresu sie raczej ciesz ( nie wszyscy maja tak izaszczyt , zeby im sie on objawil:/) heh no nie, wiem przesadzam troszq:P
Buziaczki :*
gdzie nie wejde to wszedzie ktos cos psize o miesiaczce... :) hmm, ciekawe :)
no i super, ze wszystko idzie po Twojej mysli :D tyyyle przygotowan na przyjazd Twojego lubego... no no :)
buźka :*
Wiadomosc z ostatniej chwili: moj facet jest juz w drodze do Polski :)
Noe -> ech... wiem, opowiadalas :(
cerise -> zobaczymy sie w sobote :) no ja mysle, ze sie duuuuzo kalorii traci przy sprzataniu, bo ja sie niezle naharowalam i mam nadzieje, ze nie za darmo :P
Motyleq -> oj bede duuuzo rzadziej :/ :) ale napewno co jakis czas bede wam zdawac relacje :) (w ukryciu przed nim :P )
xkarolinax -> no widzisz, bo my jak przystalo na najlepsze przyjaciolki - wszystkie mamy okres w jednym czasie :D
Uciekam lulu, bo padnieta jestem... na szczescie skonczylam juz sprzatac i jutro bedzie dzien SPA :D
Buziaken :*
Pisz co tam, bo umre z ciekawosci :)
z oficjalnych źródeł wiem, że jej chłopak przyjeżdża o 4:00 :D więc pewnie teraz kima, żeby się obudzić :D
buu...mój o 6:40 przyjechał...a ja od 3:30 nie spałam :P no ale co tam...pomijam fakt, że byłam później bardziej zmęczona od niego :P no ale...a zresztą :D no ale ja to serca nie mam...cała noc w pociągu a ja go po całym mieście przegoniłam :D dzisiaj już mu dałam spokój... do jutra :D żeby nie było, że go później wymęczyłam :D wróci do domu i bedzie odpoczywał :D a przecież ma u mnie wypocząć...niby :D dobra...nie będę go więcej obsmarowywać...bo siedze mu na kolanach, więc widzi co pisze :D jak wyjedzie to go obgadam :D choć nie...bo juz zna adres :P
no nic...rozszyfrowana zostałam :D ale nie takie rzeczy sie robiło :D jak coś to jeszcze GG zostaje :D
ale sie rozpisałam :P
Naruś...trzymaj się :] i miłej "zabawy" :D:D:D pozdrów Uriela :D
paps :):*
no to chyba będziemy musiały poczekac na oficjalną relację, bo pewnie powitanie bedzie dłuuugie :D :D będę cierpliwa. :D
Naru, buźka :*
Coz za zainteresowanie :)
No wiec, jest tak jak napisala Noe - moj chlopak przyjezdza o 4.00 wiec zobacze sie z nim za 4,5 godziny :] powinnam spac, ale jakos nie moge zasnac (nie z nerwow, tylko dlatego ze normalnie chodze do lozka min. o 1.00)... coz bede pewnie wygladac jak monstrum na tym dworcu :] zobaczy mnie i ucieknie :D przekrwione oczy, wory.. ;)
Ale ciesze sie jak cholera :) on tez bedzie mial za soba baaardzo dluga podroz wiec pewnie oboje pojdziemy od razu w kime :)
A moja mama jest BOSKA :D wlasnie robi transparent "Serdecznie witamy" ktory ma zamiar powiesic na drzwiach wejsciowych :) LOL :lol:
Mam nadzieje, ze dorwe kompa po poludniu to napisze jak jest :D Jutro mamy wolna chatke, bo rodzice jada do dziadkow wiec napewno z niej skorzystamy :)
Buziam :*
Jezu - ciekawe co tam Naru teraz robi :D:P az mnie ciarki przechodza :D:D 3mam ZA Ciebie, Za was kciuki słonko !!!!:) JEstes pewnie bardzo szczesliwa 8)
Buziaczki :*
Pewnie teraz harcuje ze swoim menem w domku :D
Naru opisywalas wszystko z takim entuzjazmem, ze nie ma sie co dziwic, ze takie zainteresowanie :D
też stawiam na to, ze jestes szczęśliwa do granic mozliwości :D
buźka :*
O boshe, mowie wam jest CUDOWNIE :D
Korzystam z tego, ze moj facet jest teraz pod prysznicem :) Mial byc o 4, ale mielismy godzinne opoznienie, na poczatku bylo jak zwylke nieco chlodno, bo wiadomo, ze trzeba sie do siebie przyzwyczaic, ale teraz jest juz super :) aktulanie jestem po piwie i szampanie (flaszka cin cina wypita z psiapsiolka na spolke) i szykujemy sie do spanka. Tak tak juz, bo oboje spalismy dzisiaj bardzo malutko ijestesmy padnieci :/ Rodzicow nie ma, sami sie w wdomku rzadzimy, jest super :)
Przeprowadzamy powazne rozmowy na temat naszej wspolnej przyszlosci, nieco trudny temat ale mysle, ze dojdziemy do porozumienia :) Dostalam wspaniala bransoletke (jest ZA JE BI STA) i kocie oko (taki wisiorek) - miekne jak je zakladam :) z bransoletka sie nie rozstaje, wszyscy mi jej zazdroszcza :) Jak bedziemy mili jakies wspolne zdjecia to napewno wam pokaze :) jutro idziemy zwiedzac wrocek :) Dzisiaj popilisimy i odpoczywamy :)
Uciekam bo moj luby juz z lazienki wylazi wiec i ja ide sie umyc :)
Buziam :*
Naruś
Jestem szczęśliwa bo bo Ty jesteś szczęsliwa :)
Ciesz się z każdej chwili !! :)
Naru zazdroszczę! :)
Pozdrawiam ;*
Witam!
Jak przeczytalam Twoj ostatni post, to az mi sie buzka od razu zaczela usmiechac :) Super, ze juz sie przyzwyczailiscie, nie ma jak to przelamac pierwsze lody :):):)
Ja - w imieniu wszystkich dziewczyn na forum mowie - MY CHCEMY FOTKI :):):)
Pozdrawiam, buzka
przyjemnie poczytac takie dobre wiesci :D ale szczerze mowiac niczego innego sie nie spodziewalam :P i jest czego zazdroscic :)
buzka :* :*
Słonko, nie będe pisać za wiele bo już Ci pisałam na epulsie, ale powiem jedno: Cieszę się Twoim szczęściem! :*:*:*
wiem, co czujesz, bo ja czuję to samo :) Bawcie się dobrze :) Pozdrawiam :*
Naruś ciesze sie razem z toba.
Buziaki:*:*:*
Jestem znow :)
Na poczatku chcialam was od razu bardzo przeprosic, ze do was nie wpadam :( bardzo za wami tesknie i gdy tylko mam troche czasu staram sie czytac jak wam idzie :) niestety wszystko dzieje sie w ukryciu, zeby moj luby przypadkowo tej stronki nie wyczail :)
Jak narazie wszystko uklada sie super, nie klocimy sie w ogole, z rodzicami moj boy dogaduje sie swietnie (az jestem w szoku), a mnie rozpieszcza :) spotykamy sie z moimi znajomymi, wszystko idzie gladko :) az zal sie rozstawac :(
Nie wiem jak to bedzie, pewnie bede baaardzo tesknic, a na dworcu sie rozbecze :/ ale nie ma tego zlego... :) ma mi sie pan wypytac o studia w hiszpanii noi moze juz po maturze zamieszkamy razem :)
W kazdym razie na sylwestra jade do niego i przy okazji wybierzemy jakas kiecka na moja studniowke :)
Oj trudny bedzie ten rok :/ matura, on robi ostatni rok na studiach, ma same powazne egzaminy, a jeszcze z braciakiem kupuja bar... juz sobie to wyobrazam :(
Mam nadzieje, ze przetrwamy :)
Trzymajcie kciukasy :*
Lovam was i gdy tylko znajde troche czasu i mozliwosci, postaram sie was wszystkie odwiedzic :*
Powodzenia :)
Naru tak bardzo sie ciesze :):)
Jestes cala w skowronkach - czulam to jak czytalam Twoj posck :) Ajj, az milo sie na duszyczce robi :)
Wow, ale Ci zazdroszcze! Korzystaj z tego czasu tak dlugo jak tylko mozesz! Nie martw sie tym, ze do nas nie zagladasz - my zagladamy do Ciebie!!
Pozdrawiam, buziaki
Naruś
To już może lepiej nie wchodż na forum i nie marnuj czasu - nas bedziesz miala cłąy rok , a chłopaka rzadziej:)
3maj sie :*:*:)
Najwidoczniej jestescie sobie przeznaczeni :)
Moj niezlamany optymizm kaze mi wierzyc ze wasza historia zakonczy sie wielkim Happy Endem i ze na uroczysty typowo poludniowy slub zostane zaproszona jako pierwsza, albo chociaz jedna z pierwszych :wink: :mrgreen:
a teraz tak na serio, bardzo sie ciesze Naru z Twojego szczescia, nie marnuj czasu, wykorzystuj kazda chwile, nie mysl o rozstaniu bo to moze cie niepotrzenie zdolowac :)
trzymam kciuki za Was:*
całuski:)
Narus swietnie ze wszystko idzie dobrze, ja mialam ten rok taki zakrecony a przezylam i wszytko dobrze sie ulozylo wiec i u Ciebie bedzie dobrze.
buziaki:*
no to, Naru, możemy sobie ręce podać, jeśli chodzi o chłopaków, bo mój przedwczoraj wyjechał na rok na wymianę... B O S K O :? poza tym, tak samo, jak Ciebie, czeka mnie matura w tym roku, więc wprost skaczę z radości pod sam sufit...
Hej Naruś!
No ja wyjazd Daniela mam juz za sobą...cały dzien ryczę :cry: :cry: kompletna porażka - mojej rodzince sie nie spodobal (tzn mamie...bracia tez cos maja, siostra mi powiedziała :cry: :cry: ale to też poniekąd moja wina :cry: ) :cry: :cry: :cry: nie wiem co mam robić... zwariuje przez ten rok :cry: :cry: :cry: :cry: albo się pochlastam w końcu :cry: