-
Minelka- witaj w klubie :-* Ciesze sie, ze zdecydowalas sie wstapic do ANTYSLODYCZ. Kazde wskazówki, porady, wzloty i upadki sa tu niewymiewane i czytane z uwaga.
annazoe- swietny pomysl, musze spr
-
Nie wiedzialam ze McFlury z Mcdonalda maja 300kcal
przezywam szok....
-
O boże! SERIO??? Ja jadłam jakiś miesiąc temu! I myślałam że mają 200! Kurcze! Więcej już ich nie zjem! Uhuhu... tragedia!
Ja się całkiem rozpuścilam ze słodyczami wczoraj pożarłam kilka kawałków babki piaskowej, 1/3 tabliczki czekolady, kilka dni wcześniej paluszki z sezamem, markizy z czekoladą! Jestem głupia jak but! Ale nic! Dziś zobaczyłam w szafce batona i bez większych ekscesów poszłam do łazienki! Staram się o nim nie mysleć! Pojeżdże chyba na rowerze
3majcie się :*:*:*
-
ehh slodycze... Ja nie mam problemow z opanowaniem sie na widok batonow, cukierkow, czekolad itp bo to puste kalorie i jak jem batona to wydaje mi sie ze to mi w biodra idzie i ze zaraz przytyje ( taka obsesja )sa ale jak w domu jest ciasto jakies to sobie nie odmawiam bo w sumie ciasto to tez mleko, jajka(cukier ) itp np dzis bylo w domciu ciasto i zjadlam 3 kawalki nie wspominajac o 1/3 jagodzianki ( ale w limicie ja pochlonelam wiec nie mam wyrzutow sumienia ).
Olciu15 pojezdzij na rowerku on pomaga sie oderwac od mysli o jedzeniu, poza tym nie przejmuj sie tak bardzo jutro tez jest dzien, zawsze przed zjedzeniem czegos slodkiego ( i nie tylko ) chwile popatrz na to i odpowiedz sobie na pytanie czy naprawde masz na to cos ochote.
Pozdrawiam
-
Czyżby dziewczynki, nie mialy już problemu ze słodyczami???
Klub spadł prawie na 2 strone forum... nie może przeciez tak być!
Piszcie tu o swoich zmaganiach ze slodkimi pysznościami
Booziaczki :*:*:*
-
jestem ania.
lat 20.
mieszkam we wloszech.
mam super faceta,
kochana fretkę
i parę kilo do zrzucenia...
jeszcze zimą wazyłam 82. potem schudłam do 65 ale 5 kg wrociło.
moim celem jest 60-62 (przy tej wadze czułam się najlepiej)
przyjmiecie mnie do klubu?
kocham słodycze.
uwielbiam białą czekoladę,
mleczko w tubce
wafelki,
pierniczki,
mordoklejki (takie duże krówki-batony)
szarlotkę
orzeszki w czekoladzie
kocham:
pizza, lasagne, pierogi ruskie, krokiety, gęste zawiesiste zupy tupu żurek, kanapki z majonezem...
napoje gazowane mogą dla mnie nie istnieć, ale lubię maslankę i geste przecierowe soki.
mogę oprzeć się frytkom. wole wielki talerz ziemniaków polanych gestym, tłustym sosem... mmm
lody? nie dziekuję...kupie sobie pół kilo ciastek.
albo tyle hetbatników, zeby wziąc szklanke mleka...nasączać po jednym herbatniczkó...az mleko zniknie
przeczytałam cały watek.
lubię pływać. staram sie czesto byc and jeziorkiem.
wyrodnych rodziców powinni posadzic na krześle elektrycznym. tak! dobrze czytacie!
olcia ma fajny awatarek, nie musi zmieniac. przypominasz mi kolezankę ze szkoły.
w kompleksy wpędzieła sie sama. choc tata czasem zartobliwym tonem cos nabąkiwał, ze robię się "okragła jak księżyc w pełni "
mogę z wami...w tym klubie?
mogę? mogę moge?
-
pewnie pewnie !!!
-
Aniu bardzo się cieszę, że grupa "antysłodyczowców" sie powiększa
Mamy taki sam cel 60 kg. tyle, że ja staruje z wagi duuuuuuużo większej a ile masz wzrostu??
Lubimy te same słodycze Ale ja od lat nie jadłam białej czekolady Udało się chociaż tego wyrzec
Booziaczki :*:*:*:*
-
a ja pamietam, ze gdy bylam mala to wcinalam tonami miski z bialej czeko, takie male a`la plaskorzezby... nawet nie wiem jak je opisac. Lepeij nie bede, bo znowu rzuce sie na slodycze, a u mnie w szafie lezy big czeko goplana z bakaliami i drua z orzechami... maxi choco... OMG
Pamietam tez, ze zawsze zzeralam tylko facetow, panie misiowe zostawialam mamie...
Jako dowodca, bardzo sie ciesz, ze klub sie rozrasta!!!
Pozdrowienia
Carmelka- Diamencik
-
O! ja znam te miski, tylko ze u nas tez byly w wersji czarnej pyychotka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki