Nie, nie jestem the best. Gdybym była the best ćwiczyłabym nawet w nocy...A dzisiaj dopiero teraz jestem wolna, ale padnięta.
Wersja do druku
Nie, nie jestem the best. Gdybym była the best ćwiczyłabym nawet w nocy...A dzisiaj dopiero teraz jestem wolna, ale padnięta.
oj dodi, ja na początku też nie ćwiczyłam, nie bój nic :D
ech ja juz czytalam makbeta dlatego nie bede czytac 2 raz tylko opracowanie se walne ;) ot tak !
co do cwiczen znam ten bol ze sie nie chce ,zmeczona jestes itp.... ale u mnie jest tak ze mimo iz jestem zmeczona walne sie na rower to nie wiem kiedy minie mi te 40 min ;)
Dodi bedzie dobrze, dietka idzie i to najwazneijsze. Na cwiczonka znajdziesz jeszcze czas.. poza tym Ty tez cwiczysz, tyle ze umyslowo :wink:
A ja myslalam ze tylko mi dorypuja tyle sprawdzianow.. Zadne pocieszenie, ale juz wiem, ze nie tylko ja mam taka sytuacje :wink:
sprawdziany da się przeżyć, ale najważniejsze , że przy tym na dietce się umiesz trzymać :D
Ja może opiszę moje życie heh. rano 6.40 wstaję ledwo co i wżeram pół szklanki mlaka z muesli. W szkole nic nie jem. Na przerwach czas na naukę jest przeważnie, bo w domu nikt się nie wyrabia. Po szkole Angielski, albo kościół i spotkania do bierzmowania. Ok 19 jestem już w domu i się ucze do północy zazwyczaj, czasem do 1 jak jest jakieś trudniejsze zadanie. Potem kąpiel i padam na łóżko o 1 lub drugiej. I tak prawie codzień. I znowu 7.00 pobudka. :roll: Dzisiaj znowu ksiądz chodzi po kolędzie. Ale dobre to.Przynajmniej w kościele nie ma mszy a dziś nie mma Anglika Mam czas żeby odrobić lekcje i się pouczyć, odespać, poćwiczyć i wcześniej iść spać. Wogóle sory, że nie wpadam do was do wątków tak często, ale nie mam zabardzo kiedy.
matko, ja bym padła... :shock:
rozumiemy :)
A co do ćwiczeń. To może codziennie nie uda mi się ćwiczyć. Odpuszczam poniedziałki i środy, bo wtedy naprawde nie mam kiedy :( . Za to w weekendy odrobię. No i dzisiaj poćwiczę. Dietka jak narazie dobrze. Nie liczyłam dokładnie kcal ale myślę, że jeszcze conajmniej 300 kcal do zjedzenia. :twisted:
Aha no i nie ważę się też narazie bo jestem przed okresem. :roll: Jeszcze się wkurze. Może dopierozważe się za jakiś miesiąc albo coś.