Tunczyk mi smakuje w sosie wlasnym z Biedronki :D podobna salatke czasem moja mama robila :wink:
aha Dodi, moglabys tez podeslac - chochang4@wp.pl ?
Wersja do druku
Tunczyk mi smakuje w sosie wlasnym z Biedronki :D podobna salatke czasem moja mama robila :wink:
aha Dodi, moglabys tez podeslac - chochang4@wp.pl ?
Bluefire- poradnik wysłany.
Dzisiaj na kolację sałatka z łyżeczką majonecu i z pomidorami, papryką, szczypiorem, ogórkiem
trochę samego paszetu (mama kupiła przepyszny :oops: )
jednago, ruskiego pieroga (czyli coś co zabronione :lol: , e tam, raz można, ale straciłam na nie już ochotę)
........
aha, jeszcze kilka łyków mleka :lol:
8 dzień zakończony powodzeniem :P :twisted: Dobra ide lulu. Dobranoc.
ale widze, że w tym udanym dniu Ci się jakiś zakazany owoc przewinął :D:D :twisted:
No tak :P 2 łyżeczki miodu mi jeszcze wolno bo to nie ma 75 kcal (mogę to jeść codziennie), ale wg. mnie ruskie pierogi zawsze ładnie wyglądają, a gorzej smakują. W każdym razie waga dalej wskazuje 63 kilo :P
A dzisiaj będą na obiad te pierogi, lecz nie na mój obiad 8)
mmm pierozki :P
moja mama chciala zrobic, ale zostala przekonana, ze to za duzo roboty i ze chyba nie ma co robic, i zeby sobie dala spokoj, pierogi to mozna w weekend jak wiecej czasu :D takze nie bede miala takich pokus na szczescie :wink:
Dodi... Hm... Jaki to był pasztet? O ile się orientuje to tego nie wolno...
PAsztet borowikowy. Taka mieszanka i drobiowego i wieprzowego mięsa, ale w smaku nie czuć żeby był jakoś specjalnie tłusty. :roll: Dzisiaj zjadłam sobie plasterek papryki z tym pasztetem, ale skoro mówisz, że chyba nie wolno to zrezygnuję. Kurcze, strasznie mi się chcę mięsnego czegoś. Chociaż jakąś rybkę bym zjadła :roll:, no bo u mnie w domu to tylko tłuste szynki i balerony są, a kotlety smażone na smalcu... :roll:
No cóż. Dzisiaj 9 dzień pierwszej fazy. Jeszcze 5 dni i będę dodawać nowe produkty do jadłospisu. Może wtedy jakieś mięsko będzie dla mnie dostępne, bo
1. Nienawidze mielonek (beztłuszczowych także)
2. Indyka, ryb i szynek chudych nie kupują
3. Mięso obiadowe zawsze tłuste :roll:
Czytałam forum o SB i powiedzieli, że w niewielkich ilościach, np. raz w tygodniu można jeść. No cóż, powstrzymam się od pasztetu :wink: . W końcu jeszcze tylko 5 dni. Potem zadowole się soczkami marchewkowymi bez cukru, niektórymi owocami, ryżem dzikim, pieczywem ciemnym i wieloma innymi, które w znikomych ilościach można jadać 8) :twisted:
a ja sobię robię od dziś dietę mini sb, bo nie umiem żyć bez owoców, ale chlebek sobie odpuszczę, a zamiast słodyczy pije mleko, ściągnęłam od ciebie Dodi :lol:
No ale mleko skutkuje. Można je pić (w granicach zdrowego rozsądku :lol: ), ale skutkuje :wink:
Zjadłam :
3 plasterki papryki posmarowane pasztetem- 100 kcal
100 gram chudego, białego sera- 100 kcal
serek wejski ze szczypiorkiem- 170 kcal
sałatka z majonezem, ogórkiem, pomidorkiem, papryką- 130 kcal
plasterek sera gouda- chyba z 50 kcal
szczypior i inne warzywa- 30 kcal
jeszcze jedna sałatka z takimi samymi składnikami- 130 kcal
2 szklanki mleka 0%- 140 kcal około
troszke pasztetu- 50 kcal
Wychodzi 900 kcal. Coś jeszcze pewnie zjem, jak będę mieć co, no bo 900 kcal to za mało. 8)
Kurcze mama mi narobiła wstydu przy mojej cioci i kuzynce. Bo nie zjadłam pierogów z nimi, to wielki opierdziel dostałam i mi anoreksją groziła i wogóle :roll: :cry:
To się nazywa wsparcie :cry: