dzień dobry :wink: będę tutaj wpadać i Cie doglądać i możesz liczyć na tym forum na wsparcie ..jestem tego pewna :wink: pamiętaj,żeby dostarczyć sobie wszystkkich niezbędnych składników..czyli jeść róźnorodne zdrowe potrawy :)
trzymaj się :wink:
Wersja do druku
dzień dobry :wink: będę tutaj wpadać i Cie doglądać i możesz liczyć na tym forum na wsparcie ..jestem tego pewna :wink: pamiętaj,żeby dostarczyć sobie wszystkkich niezbędnych składników..czyli jeść róźnorodne zdrowe potrawy :)
trzymaj się :wink:
cerise >> opanujesz sytuację na pewno :) miłego wyjazdu życzę! :D :* i dziekuję, przekonam się może za niedługo...
coreGirl >> dzieki bardzo :) własnie zauwazyłam... po raz pierwszy otaczają mnie ludzie z podobnymi problemami, co się w realu ngidy nie zdarzyło... zawsze byłam z wszystkim sama.
mam nadzieję, że dzisiejszy dzień był dla wszystkich udany :) mnie się udało wyrwac ze znajomymi na dłuugi spacer i, co najwazniejsze, juz drugi dzien udło mi się nic nie zjeść po 18 ;)
mam do Was pytanie: może mi któraś z Was przyblizyć jeszcze bardziej niż te wszystkie posty na forum temat Diety South Beach? czy efekty są rzeczywiście takie jak opinie cytowane przy informacjach o ksiazce? bo chciałabym sobie sprawić, ale najpierw musze to sprawdzić. będe wdzięczna za odpowiedzi.
Nie znam sie na dietce SB - nigdy jej nie stosowalam.
Od poczatku to bylo MZ (mniej zrec :D ) a pozniej 1200 - 1300kcal na ktorych naprawde schudlam, wydaje mi sie ze zdrowo bo nie czulam sie przemeczona, moj okres zatrzymal sie na bardzo krotko!! (wiem ze nie powinien sie zatrzymac wogole:() nie mialam jakis typowych objawów braku witamin, czulam i nadal czuje sie dobrze :)
Polecam ci rowniez diete oparta na liczeniu kalori poniewaz mozesz jesc WSZYSTKO (naprawde) bylebyś tylko zmiescila sie w postanowionym sobie limicie :wink:
BuziakI:*
cerise >> no właśnie zobaczymy. ja od 2-óch dni na 1200-1300 jestem i nieźle idzie, bo jakoś mnie do jedzenia nie ciągnie. chcę zobaczyc jaki będzie efekt po tygodniu. później ewentualnie przeszłabym na SB, ale zanim kupie ksiażkę to muszę się czegoś głębiej dowiedzieć... :)
no tak... po 2-óch dniach moja waga wróciła do tzw. normy (stanu, który sie utrzymuje od 1,5 roku), czyli 74,5kg. jeśli w ciągu tych kilku dni ruszy się to mnie to naprawdę zmobilizuje... (chyba, ze moja waga jest zepsuta, ale to bardzo mało prawdopodobne). zobaczymy :roll:
Jak Cię do jedzenia nie ciągnie to świetnie :D
Trzymam moooooooooooocno kciuki
Papatki :P
dzięki :*
o dziwo mnie nie ciągnie, zobaczymy :wink:
A co ile dni się ważysz??? :)
codziennie rano... no, moze kolo poludnia... :D kwestia tego o której wstanę :D
Ja myślę, że najlepiej jest się ważyć co tydzień albo co 2 :) wtedy naprawde widać efekty, i jest większy zapal i mobilizacja :*:*:* 3maj się
Zgadzam sie z Olcia:)
Kiedys wazenie sie to byla moa obsesja - pozniej nauczylam sie wazyc co tydzien - teraz sie boje to robic 8)