Wydaje mi sie to jednak bezsensowna forma odchudzania, bo cały ten okres bedziesz walczyć z ochota na cos innego niż warzywa i owoce, ponieważ organizm potrzebuje znacznie wiecej (nabiał, mieso, itd...). Poza tym słysząc o takich dietach mam nieodparte wrażenie, że jest to forma "kary" dla samej siebie. I to nie ma głebszego sensu. Bo siebie trzeba powoli akceptowac i zmieniac na lepsze. Nienawisc do tłuszczu i desperackie gubienie kilogramów prowadzi do załamania i efektu jojo.

Osobiście polecam 1000 kcal dziennie. Jesz wszystko na co masz ochotę (a przeciez to tylko ty wiesz co chcesz jesc), ale ograniczajac sie do 100 kcal dziennie. Lubie ta diete, czuje sie wtedy lekko a nie jestem specjalnie glodna (oczywiscie sa gorsze chwile...). Poza tym warto ćwiczyc.

Pozdrawiam cię serdecznie i życzę sukcesów!