jestem na 1000...niedlugo zaczyna sie rok szkolny i boje sie ze moje poswiecenie pojdzie na marne...nie chce zabierac do szkoly kanapek jak to bylo do tej pory... jak wy sobie radzicie z tym?? co bierzecie do szkoly??
pozdrawiam :)
Wersja do druku
jestem na 1000...niedlugo zaczyna sie rok szkolny i boje sie ze moje poswiecenie pojdzie na marne...nie chce zabierac do szkoly kanapek jak to bylo do tej pory... jak wy sobie radzicie z tym?? co bierzecie do szkoly??
pozdrawiam :)
Ja do szkoły biorę pół litra wody mineralnej, jabłko (czasem banana) i kanapkę z ciemnego chleba z serem żółtym, szynką, sałatą (czasem z ogórkiem czy jajkiem). Moim zdaniem kanapki nie są złe, bo doskonale sycą, a właściwie nie tuczą. Lepsza kanapka niż np. zapiekanka.
A tak na marginesie, 1000 kcal nie jest dobra dietą :!: , zwłaszcza dla nastolatki :!: , tymbardziej w czasie roku szkolnego :!: :wink:
no to jaka diete proponujesz?
1200 kcal :wink: Niby 200 kcal wiecej, ale mozna w to miejsce zjesc banana i duze jabłko, 4 nektarynki, grahamke z sałatą i serem... :wink:
Ja do szkoły biore własnie grahamke, do tego cieniutko masełka, listek sałaty/ogórek/papryke, czasem ser zółty, czasem chudą wędline, czasem odrobine serka topionego light... A do tego wode mineralna. Czasem zjem owocka, a jak mam mało lekcji to batona dietetycznego z płatków sniadaniowych np. Chocapic :wink:
dziekuje dziewczyny za rady...mam nadzieje ze sobie poradze...bo wiecie ja taka jestem ze jak mam stres <zwiazany np ze szkola> to zaczynam od razu jesc, momentalnie czuje glod i to jest straszne... ;(
siemka;) tez zastanawialam sie co zorbic z 1000kcal jak pojde do szkoly i chyba bez kanapek sie nie objedzie. tyle ze ja teraz ide do 1 kl. czyli mam na popoludnie i obiad bede jesc kolo godziny 7 wierczór.. to jest strazne ale co mam zrobic? no nic.. nie ja ukladam podzial godzin;/ a wlasnie .. znou przybylo mi troche kg.. juz nie 55.7 ale 58!! FUCK (ale wczoraj i przedwoczraj mialam obzarte dni..;D)
kolo 7 to jeszcze nie jest zle...tylko nie mozesz sie oberzrec...wydaje mi sie ze powinnas w szkole troche wiecej zjesc, lepsze to niz najesc sie potem na noc
pozdrawiam
Jeśli masz bardzo bardzo bardzo po południu, to może jedz obiad przed szkołą? A jeśli w południe jesteś w szkole, to może w szkole?
Poza tym, skąd wiesz, jak będziesz chodzić do szkoły? Jeszcze przez tydzień mamy wakacje!
A dietka to tak 1200-1500.
w tym LO wszyski pierwsze mają na 12- 1. a sotłoowki niestety tam nie ma :( z ym jedzeniem obiadu przed to bardzo dobry pomysl;D dzieki;D
Hm :?
ja do szkoły biore grahamke tylko jak nie zdąze zjeść śniadania :?
a jak mam dużo lekcji to jem duze jabłko po 14 i da sie przezyc do obiadku w domku :>
spróbojcie nie jesc w szkole wg mnie sie da:>
powodzenia:P
Ja w szkole nie jem nic. Nie wiem jak w tym roku się rozłoży podział godzin. Cos mi mówi, ze będę mieć na popołudnie. Czasami biore jabłko. I da się wyżyć.
Pozdrawiam.
ale to chyba niezdrowo nie jeść przez cały dzień w szkole... :?
ja tam bym myśleć nie mogła
jabłko
marchewka
pumpernikel/chlebek fitness z twarożkiem i warzywkami albo z dżemem/miodem
jogurt
batoniki CORNY
Kubusie i inne takie soczki
ja tam bym dużo rzeczy wymyśliła
ja w szkole bym chyba nie przezyla nic nie jedzac...owoce to dobry pomysl :)
taniec zyciem...
ja nigdy nic nie jesm w szkole , nie moge patrzec, jak inni patrza na mnie jak jem....
ja w szkole tez nic nie jem. I tak od kilku lat :wink:
podziwiam :)
Och, tez tak mam. Dziwnie się czuję, gdy ktoś zaczepia mnie i gada, gada, gada, jakby celowo chciał mi przeszkodzić w unicestwieniu kanapki, która zawiera masło... Podobnie mam w domu: nie chcę jeść sama, gdy inni nie jedzą. Oczywiście nie znaczy to, ze nie jem, gdy jestem sama w domu (z tym różnie bywa, raz się trzymam, raz nie).Cytat:
Zamieszczone przez promyczek90
W szkole nie wytrzymałabym bez drugiego śniadania. Ale głupio bym się czuła, gdybym na oczach innych miała jeść coś wybitnie tuczącego. Czasami mam satysfację, gdy chrupię jabłko czy wcinam kanapkę z ciemnego chleba z sałatą, a koleżanka zajada drożdżówkę czy zapiekankę... Choc bywam smutna, bo ja dbam o to, co jem i marne efekty, a koleżanka jest baaaardzo szczupła...
Koniec off topiku.
ja tak mialam w gimnazjum...wstydzilam sie jesc na przerwach ale teraz juz mi to minelo niestety :/ bo wolalabym nie jesc...
Ja odkąd pamiętam nigdy nie jadłam kanapek na śniadanie nawet teraz moje jedzenie zaczyna sie o 14 więc jestem przyzwyczajona ale nie radze tego zaczynać bo to się puźniej dla Ciebe marnie skączy podjadaniem!!!
Ja tam jestem na 1000kcal, wszyscy mi mówia, ze to dobra dieta. Nie wiem jak to bedzie w rok skzolny, ale dam rade! 6 dni i 2 kilo za mną. Oby tak dalej....... :D
byob piszesz moze pamietnik? chętnie bym poczytala co wchodzi w skład tych 1000 kcal i 2 kilo w 6 dni :evil: :roll:Cytat:
Zamieszczone przez byob
Ja zawsze chodząc do szkoły robiłam tak, że na pierwsze śniadanie które jadłam w domu (nie mogę wyjść z domu bez śniadania bo wtedy mi mózg nie działa :lol: ) miałam wasę +dodatki natomiast w szkole wcinałam grahamkę + dodatki z tym że podziloną na dwie części tak żebym zjadła ją na kilku przerwach a nie pochłonęła odrazu, no i czasami jabłko rzadziej banana. Acha!! :!: Kilka razy nawet nosiłam jogurt do szkoły=>polecam, naprawdę syci9zwłaszcza z musli) a ty masz satysfakcję że jesz zdrowo i nie tyjesz 8) ...i jakoś szło...niestety przerwałam to...(wszystko przez święta :!: :!: ) no i to co schudłam to przytyłam :( Teraz też mam taki plan co do jedzenia grahamek w szkole i tak dalej, narazie jem wasę bo jeszcze (na szczęście) szkoły nie ma... :D
W tamtym roku zawsze jadłam w szkole obwarzanka lub pilam soczek typu Kubuś lub Pysio, okazjonalnie jablko. W tym chyba bede robila podobnie. Dawniej nie jadłam w ogole co bylo duzym bledem, poniewaz organizm gdy ma duza przerwe miedzy posilkami (w moim przypadku miedzy sniadaniem a obiadem bylo ok.6-8 godz.) przestawia sie na inny tryb i bedzie zbieral tluszcz na "czarna godzine", poniewaz boi sie, ze moze nie dostac po raz kolejny jedzenie przez dluzszy czas. Nie jedzac drugiego sniadania w szkole nie schudnie sie, ba mozna nawet przytyc. Wiem to z autopsji.
makita po pierwsze wspaniały wynik, gratulację, Ty już zrzuciłaś 13 kilogramów a ja "pechową 13" mam jeszcze przed sobą :? ...a co do tej przerwy w posiłkach to mnie troszeczkę zmartwiłaś bo ja tak łaśnie robię (teraz, nie w ciągu roku szkolnego) że jem tylko śniadanie o 10 a potem do obiadu (16,17) nie jem nic :lol: ...postaram się to zmienic...Pozdrawiam
Ta 13 akurat nie jest dla mnie pechowa :)
Tak jak niektóre dziewczyny, ktore wypowiadaly sie przede mna tez nie lubie jesc w szkole i dosyc ciezko bylo mi sie do tego zmusic. Ale w koncu sie do tego przemoglam i nie jest juz tak zle. :)
Ja w szkole zwykle jem kanapke ale szczerze mówiąc nie najbardziej lubie jesc w domu :lol: A teraz ide do 1 kl LO a w tej szkole podobno nie ma na popołudnie (i dobrze).
Amy16 Rzeszów? Ja tez :P Do którego liceum sie wybierasz? :)
Qrcze, ja tez ide do LO do 1 klasy i sie stresuje :wink: Własnie sobie uswiadomiłam, ze wsród kumpel w gimie nie krępowałam sie jesc :wink: Na dodatek jak sie kupiło obwarzanka albo pysia, to zawsze sie jakis "sęp" doczepił - zawsze mniej kcal dla mnie, wiec "łaskawie" dawałam sobie podezrec :lol: A teraz przynajmniej tymczasowo nie bedzie "sępów" póki sie wszyscy nie zkumplują :twisted:
o,dziewczynki,jak nas dużo w tym samaym wieku :) ja w gimnazjum tez jakos nie mogłam sie przemóc,wydawało mi sie ze każdy na mnie patrzy jak jem,od razu miałam wrażenie ze sie ubrudziłam na twarzy albo coś(psychoza....hehehe).Myślę,że w szkole trzeba coś jeść,bo wysiłek umysłowy zabiera móstwo kcal tych naprzykład potrzebnych do ogrzania ciałka,i wogóle gorzej sie skupić itp..Dobre są takie jogurciki w butelkach zakręcanych,można sobie popijać po trochu na każdej przerwie,zje sie nie dużo a nie będzie sie głodnym.Kanapaki też są dobre moim zdaniem a wcale nie mają dużo wiecej kcal niż taki np Kubuś(to oczywiście zalezy z czym ta kanapka).Tak swoją drogą to będąc na diecie juz pod koniec 3 klasy gimnazjum na drugie sniadanko w szkole zjadłąm np Snickersa Crunchera(200kcal a ma zdrowe orzeszki,jest pożywny i syci),Kinder Mleczną kanapkę albo jakiegoś zbożowego.
z tym pitnym jogurcikiem to dobry pomysl...ja ide do 3 kl liceum wiec juz mam sepy w klasie wiec dobrze :))))) bedzie mniej! a i inni tez zadowoleni...
wiem ze to glupie i smieszne ale ja uwielbiam gerberki:D takie deserki dla dzieci :D no i one sa w sloiczkach zakrecanych nie to co wiekszosc jogurtow, jest full smakow i maja kolo 40-70 kcal w 100g zaleznie od rodzaju, a mnie syca strrrasznie najwieksze opakowanie ma chyba 190g wiec maximum 133kcal cale danko a ja taki wielki sloiczek to minimum na dwa razy biore:) tak sobie mysle ze to jest ok bo mozna zakrecic i podzerac co kilka przerw :lol: :lol: :lol:
jakie sa smaki badz rodzaje tych gerberkow?? chcem wyprobowac... aha i ktory ma ile kcal?
pozdrawiam
A tam, ja tez uwielbiam przeciery owocowe, nie tylko gerberki, ale rzeczywiscie troche nie wypada juz teraz tego podzerac :lol:
Ja ostatnio w supermarkecie uległam bo normalnie nie mogłam sie opanować i kupiłam sobie Pudding Czekoladowy z serii smaki świata...Sama się z siebie smiałam potem hehe...A i wczesniej zdazało się ze capnęłam jakieś gruszki albo zupkę jarzynową...Nie jesteście same :)
Ja do szkoly zawsze bralam serek wiejski i dwa lub trzy pieczywa chrupkie (wase), dobry jest tez jogurt light + jakis owoc, albo np. bulka wieloziarnista bez niczego ;)
A moja kolezanka bedac na tysiaku brala do szkoly kanapki z pieczywa chrupkiego i gotowanej, odtluszczonej szynki + ogorka ew. pomidora :) Drugie sniadanie powinno miec niby 150 kcal ale ja czasem zjadalam wiecej bo w szkole siedzialam od 8.00 do 15.30 :(
Teraz to sie troszke zmieni bo jestem w klasie maturalnej i bede miala na szczescie mniej lekcji ;)
Pozdrawiam i zycze powodzenia :)
Ja właściewie nie mieszkam w rzeszowie (Napisałam tak bo mieszkam w małej miejscowości) Mieszkam pod Łańcutem i wybieram sie do II LO w Łańcucie :P A ty gdzie?Cytat:
Zamieszczone przez makita
no ja jem tylko na dużej przerwie, i zreguły mace/krażek ryżowy lub owoce :)
w sumie to wiem,że powinnam jeść obiad koło 14:00 ale do stołówki szkolnej nie moge sie przekonać :? :?
Amy16, I LO w Rzeszowie :)
A ten jogurt pitny to naprawde niezly pomysl, wykorzystam to :lol:
smakow gerberkow jest full:) i kalorycznosc zalezna od smaku wiec radze sie wybrac do sklepu i popatrzec sobie :) ja widzialam nawet o smaku szarlotki z cynamonem (MNIAMMMMMMMMMMMM) i mial kolo 65 kcal w 100g a pyszne i opakowanie 190g i w dodatku duzo jakos tego :D
naru ja tez jestem w klasie maturalnej :)
nie chcem brac jogurtow bo znajac moje szczescie zaraz mi sie rozwali w placaku ale te gerberki mnie kusza :D:D