No wlasnie mam 16 lat i jestem jak paliczek (to część palca :P). heh... odchudziłam się 23 kg w pół roku. Teraz przy wzroście 168 cm ważę 49 kg (czasami 50 ale bardzo zadko). W biuście mam naciągane 80 w pasie 59 w biodrach 85 a w udzie 45. Uświadomiłam sobie że coś jest ze mna nie tak kiedy patrząc w lustro widziałam wystające żebra, a ludzie mysleli że najniższe kości żebrowe to moje cycki. Smutne ale prawdziwe... jestem totalnie płaska, plaski brzuch, ale także płaska pupa i biust. Wszystko przez to że straciłam kontrole nad odchudzaniem. Teraz jem normalnie, ale ciagle panicznie sie boje utyć. Nie jestem szczęsliwa, a chłopaki nie lubieją takich kościotrupów jak ja. Poza tym jestem nadpobudliwa i mam chorą psyche. Ranie ludzi na ktorych mi zależy i odsuwam się od znajomych. Jest lepiej, ale i tak minie sporo czasu zanim psychicznie dojde do siebie. Także dziewczyny ostrzegam Was: ostroznie z odchudzaniem bo nigdy nie wiadomo kiedy straci się nad tym kontrole. Kiedyś myslałam że tylko głupie laski mają problemy psychiczne z odchudzaniem, ale cóż...albo się mysliłam, albo jestem głupią laska... Przemyślcie mój post, pozdrawiam :*
Zakładki