Siemanko. Na temat herbaty sie nie wypowiem, bo ją w ogóle rzadko piję, ale moja mama uwielbia czerwoną, ale żeby chudła to mnie widzę. Ja też biegam, tyle, że do sąsiedniej wsi i z powrotem. To jest około 4 kilosy. Ale od biegania robią się srtaszne mięsnie na nogach, więc czasami zamiast schudnąć można przytyć. Moja qmpela musiała oddać swoje ulubine białe spodnie, bo zachciało jej się biegać, choć waży aż 48 kilo żywej wagi . Seryjnie. Ale lepiej umięśnione niż z sadłem, prawda? Buźki