ale to nie jest kwestia wagi..Tylko budowy
Moje kolezanki np...maja chude brzuchy, ale duze tyłki
ja mam z reszta wszystko WIELKIE:/
Wersja do druku
ale to nie jest kwestia wagi..Tylko budowy
Moje kolezanki np...maja chude brzuchy, ale duze tyłki
ja mam z reszta wszystko WIELKIE:/
Może to przez mocno rozbudowane mięśnie brzucha? Czytałam kiedyś twój wątek i pamiętam, że bardzo dużo ćwiczyłaś :twisted:
Mam podobnie Teżmi tak brzuch odstaje przy wadze jakieś 45 kg :roll:
ej Ty:P:P:P
dobrze ze sie odezwlas :P i dorbze ze cos przytylas ! chociaz tyle:/ brzucha nie masz wogole!! jestes chudajak szczapa powinnas przytyc koniecznei!! ja bym Cie nie hciala takiej chudej ;P
nie no wiesz... przestan juz gadac ze masz duzy brzych bo nie masz i tyle :/! wrocil Ci juz okres????????!!!!!!!!!!!!!
karola naprawde jestes bardzo bardzo chuda :D i juz si enei odchudzaj spowrotem , ja waze 2 kg wiecje nzi ty i nie mgolam kupic dzis psodni bo 34 na mnie za duze a 32 nei znallazlam :/ wiec ty pewnie musisz meic wieksze problmey z kunem spodni niz ja wiec nie ma sensu zbeys miala chudnac zlwaszcza z enaprawd eneizy szkieletorek z ciebie ;)
KArolinko-za to ja kojarze Cie swietnie-od poczatku czytałam Twoj pamietnik.Ty mnie nie znasz bo czytałam nie zalogowana.
Musze Ci powiedziec ze bardzos ie ciesze ze nie skonczyłas jako anorektyczka czy bulimiczka.Wiadomo wpadki sie zdazaja...ale Ed to jedna wielka wpadka.
Jestes chudziutka a na brzuszku nie masz nic poza skórka i miesniami.Nie chudnij juz.
Jestes moja wielka motywacja-schudłas i teraz nie popadasz w anorektyczne skrajnosci.
Pozdrawiam i tak trzymaj :!:
Tyle osob teraz powrocilo to ja tez musze.
Przytylo mi sie przez swieta, bo 6 dni jadlam jak niedozywione dziecko. Chyba z 5000 kcal dziennie. ;D Dlatego teraz na wadze jest 48 kg. :roll:
Musze dojsc do 43 kg, bo przy tej wadze sie najlepiej czulam.
Przejde na 1200 kcal chyba, bo na 1000 nie wyrobie juz. Wole nie spowalniac sobie jeszcze bardziej metabolizmu. I codziennie cwicze. Ale cwiczen juz mam dosc. ;/
No ale jak trzeba to trzeba :D
No wiec do soboty nic nie jem, w niedziele zjem 1000 kcal, a pozniej sylwester wiec na pewno jakies % beda :roll:
a pozniej juz 1200 kcal. I codziennie 250 brzuszkow, pol godziny krecenia hula hopem, pol godziny orbitreka, cwiczenia na tylek, rozciagajace i A6W.
Powinnam dac rade. W sumie to do zrzucenia jakies 4 kg, i pozniej przy dodawaniu tez cos odejdzie. Ehh zobaczymy :D
I nie wyzywac mnie od chudzielcow, bo jestem serio troche tlusta i przyda mi sie schudnac. ;D
jak czytam niektore wypowiedzi to az mam dreszcze :/
A myślałam,ze Ty jestes jedyna która nie zwariowała na punkcie odchudzania....szkoda...45 Ci nie wystarczy :?:
Też tak często myśle...kiedyś miałam już 44 i prawda że niby czujesz sie boosko ale nie na dłuższą metę.
Mi chyba z tymi 49 było jednak najlepiej. . . No bo ja chce sie troche chłopaką podobać, a jak narazie to dziewczyny z kształtami miały lepiej odemnie.
I ostatni chłopak na którym mi się podoba w rozmowie na gg powiedział że gdybym przytyła to byłabym 'lepsza' hehe xD No cóż to przytyłam.
Ale chce obie sprawy pogodzić i schudne troche ale tak w sam raz aby sie im podobać i sobie jednocześnie.
Chodź nie zaprzecze że im mniej ważylam tym czułam sie lepiej... Teraz naprawde mam za dużo tłuszczyku ale to kwestia czasu ;p
Trzymaj sie i przemyśl sobie te 43. Pomyśl czy naprawde wtedy wygladasz lepiej, czy tylko tak ci sie zdaje. Nie krytykuje bo naprawde mam bardzo podobnie i trudno mi sie pogodzic z tym ze musze wazyc wiecej.
Dobrze, że jesteś, Karolinko.
Ale nie rób głodówki... 1200 kcal starczy, zeby zgubić to co zalega w żołądku po świętach. Z autopsji to znam. Najwyzej mozesz nie jesć po 16-17, będzie jeszcze lepiej.
A po sylwestrze dietka śliczna.
Trzymam kciuki :*