i te ciasto takie chrupkie, miekkie... :roll: Bosh!
Wersja do druku
i te ciasto takie chrupkie, miekkie... :roll: Bosh!
Na własnym przykladzie sie przekonalam ze te pysznosci to tylko chwilowa radosc ktora pozniej ( w momencie wchodzenai na wage) daje duuuuzo przykrosci
no bo te przyjemności trzeba odpowiednio dawkować ;)
hehe teraz to i ja to wiem i daltego slucham organizmu i jak chce mi sie czegos to daje to ale w limicie bo wczesniej nie sluchalam oraganizmu i po diecie zarlam bez opamietania wszystkie slodkosci itd ale ciesze sie ze przytylam tylko 4kg bo naprawde tyle zarlam ze szkoda gadac.
A ja w ogole kocham slodkie bulki, ciasto fgrancuskie i ciasta wszelkiego rodzaju, nie zem batona takieego jak np mars czy snickers ale ciasto czy ciastko to juz pochlone nie wiem czemu ale wydaje mi sie to zdrowsze...
buziaki:*
tez kocham rogaliki :roll:
kiedys 7daysy byly u mnie na porzadku dziennym... ahh jak to bylo dawno:)
nie zalamuj sie tylko walcz dalej:)
i nie ma to jak dobry ciuch (motywuje) i oczywiscie mile słówko od kogos;-)
buzka i oby tak dalej:*
Te 7days'y to tyle musza miec w sobie chemii, ze szkoda gadac :P Juz lepiej jesc jakies z piekarni czy cos :D Ale nie zaprzecze, ze dobre sa :lol: i jeszcze Chipicao czy jak to sie zwalo :D
No... 7daysy to moje ulubione łakocie :wink: Ale cóż... Nie warto... Dzis mam juz 700 kcal. 300 na kolacje. Wystarczy. Heh.. A teraz sie ucze :cry: :cry: :cry: Nienawidze chemii i fizyki. NIENAWIDZE. N I E N A W I D Z E ! ! ! Ach...
Pozdrawiam dziewczyny i niech Was nie dopadają te jesienne doły i nagłe wpadki. Trzeba się trzymąc. Trzymać. Trzeba... O...
ja tez mam ok 700 :)
ja mam jutro spr z biologii....niecierpie biologii... :( no nic, łączmy się :D Pozdrawiam :*
biologia to jest koszmar, blehh...
ja jutro mam wypracowanie z polskiego. Mały Ksiaze... tragedia...
wolałabym pisac wypracowanie niż spr z biologii :?