Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Wątek: Pamiętnik yadziaka - Dieta Kopenhadzka

  1. #1
    yadziak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-08-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie Pamiętnik yadziaka - Dieta Kopenhadzka

    Witam wszystkich,
    Jestem na drugim dniu Dity Kopenhadzkiej - czuje sie po prostu potwornie, w nocy budziłam sie chyba z 10 razy, było mi przeraźliwie zimno, a gdy sie obudziłam straszliwie bolała mnie głowa i plecy, mimo to nie przerywam diety i postaram się wytrwać do końca.

    Moje otoczenie jest potwornie zirytowane moim ciągłym gadaniem o diecie [; Dlatego tworze temat na tym forum, licze że może tu znajde wsparcie potrzebne mi do zrzucenia zbędnych kilogramów.

    Waże 66 kilogramów przy wzroście 166, chciałabym schudnąć do 56, choć wiem że przy mojej miłości do jedzenia nie będzie to łatwe.

    Pozdrawiam,

  2. #2
    Wikingos jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-04-2004
    Posty
    10

    Domyślnie

    No i bosko - słuchaj kolezanko - nie wiem kto udzieli ci wsparcie, gdy będziesz na kopenhaskiej, napewno nie ja - mam z tą dietą pewne doświadczenia. W kazdym razie nie polecam. Naczytałm sie móstwa tego typu tematów na tym forum i powiem ci że nawet nie silę się na bycie miłą.

    Możesz znaleźć we mnie oparcie gdy przejdziesz na zdrowszą diete.

    A poza tym - po takim pierwszym dniu nie wierzę że dotrwasz do końca - no i oczywiście odradzam.

    Trzymaj sie ciepło ( jeśli na kopenhaskiej to mozliwe)

  3. #3
    MaineCoon jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    EEJ!! skoro pierwszego dnia (czy nocy) masz takie objawy to przerwij ta diete rozwalisz sobie organizm i nic nie osiagniesz

  4. #4
    yadziak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-08-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie przerwałam ;] I nie żałuje. Dziś 4 dzień, czuje się już calkiem dobrze [pomijając ogromną chęć zajżenia do pobliskiej cukierni] Najgorsze były pierwsze dwa dni, teraz sądze, że będzie już z górki.
    Narazie poszedł jeden kilogram, mam nadzieje że z czasem strace troche wiecej ;]

    Wszędzie widze coś dobrego do jedzenia, na lekcjach myśle o przysmakach które mogłam wtrząchnąć, a na lodowke wprost nie moge patrzeć. Przechodząc obok restauracji/barow/cukierni zatykam nos [O wiele bardziej działa na mnie zapach niż widok czegoś] I ludzie patrzą sie na mnie podejżanie ;D Ale trzymam się.

  5. #5
    MaineCoon jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    no coz... za kilka dni zeby to utrzymac bedziesz musiala wykzac nadludzka silna wole bo bedziesz miala takie napady glodu jak bulimiczka. Takie cos wlasnie prowadzi do bulimy. Ale dobra. To najgorsza forma. Teraz ci opowiem co sie dzieje z twoim organizmem jesli sama tego nie widzisz: nagle przestalas normalnie jesc. Jesz bardzo malo i rzeczy ktore wczesniej jadlas w dosc malych ilosciach. Twoj organizm zupelnie nie byl na to przygotowany. Moglas go "uprzedzic" chociaz ze bedziesz cos takiego robic tzn. dwa tygodnie wczesniej powoli rezygnowac z "normlanych" rzeczy i powoli przechodzic na "dietowe". Ale dobra... wczesniej jadlas (pewnie w za duzych ilosciach) wszystkie skladniki odzywcze potrzebne do normalnego rozwoju i funkcjonowania organizmu. Podczas diety radykalnie zmniejszylas ilosc potrzebnych skladnikow albo wogole z nich zrezygnowalas. Organizm po pewnym czasie bedzie dziwnie funkcjonowac. Bedziesz sie czuc slabo albo bedziesz w bardzo zlym stanie psychicznym i tak dalej... jeszcze gorzej bedzie jak zaczniesz miec te napady glodu (zreszta juz zaczynasz je powoli miec ale sa one bardzo slabe) bedziesz sie powstrzymywac a po pewnym czasie nie wytrzymasz juz i cos zjesz. potem bedziesz miala ogromne wyrzuty sumienia i bedziesz zalamana psychicznie. Moze to doprowadzic do bulimii jak wczesniej mowilam.
    ALE... nawet jesli bedziesz powstrzymyac takie napady glodu i jakos przetrzymasz ta diete to mozesz sobie zniszczyc organizm (wiem ze w tej chwili zupelnie cie to nie obchodzi albo mi nie wierzysz ale przekonamy sie za kilkanascie lat). Teraz rosniesz rozwijasz sie nie tylko fizycznie ale i psychicznie. A to drugie zdrowie jest tak samo wazne jak fizyczne. W tym wieku w jakim obecnie sie znajdujemy mamy bardzo duze wahania nastrojow. Raz jestesmy tak szczesliwe ze nie mozemy usiedziec na miejscu a za godzine chce nam sie plakac. Stosujac taka forme..mhm... upiekszenia ciala mozna rozwalic sobie psychike. Nie bede juz wspominac o efekcie jojo.
    dobra. koncze. Wiem ze pewnie i tak masz w dupie co ja tu napisalam ale taka prawda. Ja cie osobiscie wspierac nie bede jesli bedziesz stosowac taka diete.

  6. #6
    yadziak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-08-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    MaineCoon - Nie, nie mam w dupie tego co piszesz. Moge nawet przyznać Ci racje. Doskonale wiem że chudnięcie w takim tępie zdrowe nie jest, ale ja cierpliwosci na dluzsza diete nie mam, i wiem ze jej nie znajde. A nadwaga rowniez do zdrowych nie nalezy.
    Co do naglego zaprzestania jesc, to nie do konca tak. Juz przed przejsciem na kopenhadzką staralam sie malo jesc, dopiero pozniej zdecydowalam sie na konkretna diete.

    A dzis skonczyl sie 5 dzien diety. Jutro 6 i juz bede prawie w polowie. Coprawda ciezko przeszlam smazenie ryby [chcialam smazyc śledzia] Na szczescie kolega przyrzadzil mi całkiem niezłego pstrąga. A jutro kurczak, nie wiem jak ja z moim antytalentem kucharskim tego dokonam..

    Co do spadku wagi. - Nie wiem, bo uznalam ze bede wazyc sie pod koniec,acz spodnie wiszą na mnie coraz bardziej..

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •