Może i chciaabym, ale mnie nie puszczą. Brak funduszy, a poza tym rodzice stwierdziliby, że znowu wydziwiam.
Mam dwa rozwiązania:
1. Zaczekać, aż zacznę sama na siebie zarabiać, i wtedy pojechać.
2. Schudnąć bez pomocy obozu.
Jak na razie próbuję wdrożyć w życie punkt drugi, co ostatnio marnie mi idzie...