-
ja bym tam sobie nie kalkulowała ile do kiedy schudnie...bo tego przecież nie da się przewidzieć...nie da się przewidzieć jak zareguje organizm i jak się na diecie będziemy trzymać... to zależy od osoby w końcu...ale to jest 1,5 miesiąca...5 kg powinno być na pewno :)
-
ojej jej jej jakby tak było 6kg :P to bym się chyba rozpłynęła =P hmm ale nawet jak będzie mniej to i tak dobrze :) Byle by się w ogóle coś ruszyło :)
-
O ja tez ;D Gdyby cos ruszylo... :lol:
-
Siemka dziewczynki... Qrcze, wracam tu ponownie... Mam 17 latek:) Odchudzałam się już kilka razy, schudłam 7kg.. (choć wcale to nie była moja wymarzona waga..) potem przez stres, naukę, szkołe wróciłam do normlanego jedzenia :( eh! Niestety.. Obecnie ważę 65kg.. mój wzrost to ok 164cm ... ! Moja wymarzona waga to 55kg.. także jest tego trochę :)
HISTORIA KTÓRA ZMOTYWOWAŁA MNIE DO PONOWNEGO ODCHUDZANIA!:
Po nocy sylwestrowej wróciły wspomnienia z chwil kiedy byłam szczuplejsza... !
Na sylwku poznałam chłopaka... Hmm prawda taka że i ja i on bylismy troszqu wstawieni, no ale nieważne, mianowicie dąże do tego że przetańczyłam z nim całą noc, spędziłam z nim całe sylwestra i w przecódny sposób przywitałam wraz z nim nowy rok! On jest bardzo atrakcyjny, ma śliczną budowę ciała i nie jest raczej niesmiały jak ja;) Tzn. z tą niesmiałościa u mnie to róźnie bywa. Czasem czuje się dobrze, przedewszytkim w gronie bliskich i ważnych mi osób, osób dla których wiem że coś znaczę... I tak też było, na sylwku otaczało mnie gorno moich znajomych.. tylko kilka os. było nowych między innymi Damian:) daltego też, byłam odważniejsza do tego dochodzi jeszcze alkohol, przez który moje pochamowania i myśl o tym jaka jestem w większym stopniu zniknęły! To co wydarzyło się na sylwku z m.in Damianem myślę ze będzie tylko przygodą... (ja tak zawyczaj myślę;P) No ale teraz kiedy wracam myślami do tamtej nocy jak zwylke :( wmawiam sobie, że przecież to niemożliwe żeby taki chłopak zainteresował się mną... bo nie jestem atrakcyjna, przynjamniej ja się tak czuję... Damian chodzi do mojego LO, dziś w sQl go nie widziłam, ale np. jutro jak się z nim zobaczę to pewnie wszytko legnie w gruzach, bo będę się krępować, wmawiać różne rzeczy. Eh:( i do tego jeszcze dochodzi moja naj. przyjółka, atrkacyjna, zgrabna śliczna blondynczeka. Przy niej czuję się jak szara myszka i czasmi wstydzę się odezwać.. Ona jest przebojowa i odważna i kiedy Damian lub ktokolwiek nowo poznany jest znami to zawsze mam wrażenie że wszytko skupia się na niej... :(:( no ale dążę do tego że po sylwku wrócił mi wspomnienia. Wspomnienia jak kiedyś byłam z chł. byłam szczuplejsza, czułam się inaczej, bardzoej dowartościowana! Wtedy było cudnownie... Jednak on wyjechał do innego miast. Tam teraz mieszka. kontakt się urwał. Z biegiem czasu przytyłam, jestem teraz jaka jestem. I po poworcie tych myśli, po tym co wydarzyło się na sylwku (co było bardzo podobne do chwil z przeszłości..) zmotywowałąm się!!
Chcę się w końcu poczuć świetnie we własnej skórze! Chcę nie czuć się gorsza od przyjaciółki i innych ( TO PRZEDEWSZYSTKIM , bo to jest okropne uczucie!!!) - najgorsze że raczej towarzystwo osób z któymi przebywam jest raczej normlanej wagi, jest pewniejsze siebie i z tym jeszcze trudniej.. Chcę w jak najkrótszym czasie zrobić ogromne wrażenie na Damianie! Chcę keidyś pojechać do ex i czuć się pewnie! Chcę schudnąć!!!
Proszę was, piszcie, rozmawiajmy i piszmy o swoich myślach i refleksjach o tych lepszych i gorszych dniach! :)) dietach i ćwiczonkach... Wiecie będąc tu kiedys rozmowy bardzo mi pomagały, ale kiedy mówi się jeszcze bardziej osobiście jest lepiej ! Pozdrawiam was bardzoooo serdecznie:*:*:*
Cux, Dzasmina, Agas, Dodi, Mosia !! :) :> Jej czy komuś będzie się chciało to czytać ;)
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../68/55/65/.png
-
weera...jesteś mojego wzrostu, mam teraz mniej więcej taką wagę do której Ty dążysz...wierzę w to, że Tobie też się uda dojść do tego - raz Ci się udało schudnąć, teraz na pewno też sobie poradzisz...i nie będziesz już się czuć gorsza - trzymam kciuki!! :)
-
weera razem damy radę =) schudniemy, a co do chłopaka to jest w podobnej sytuacji jak ty, nie wolno się poddawac i ja to wiem =) napewno nam się uda, a przyjaciółką się tak bardzo nie przejmuj i nie bądx przypadkiem zazdrosna, bo ja w ten sposób swoja przyjaciółkę straciłam !!! będzie dobrze, ona napewno chce dla ciebie jak najlepiej :) 3m sie slonko i pamietaj - damy rade :)
-
Qurcze, bardziooooo dzięQuje za miłe słowa :)) i jestem pewna że damy radę :) ! MUSIMY !! Przynajmniej mam taką nadzieję. Teraz tylko nią żyję :)) ;D
Cux, do przyjaciólki, to ja może nie jestem zazdrosna, bo rozumiem tą kolej rzeczy :( (przyzwyczaiłam się...) poza tym ona mi pomaga, masz rację, ale bywają dni, że jest mi po prostu przykro, kiedy się tak bez sensu dołuję! Eh:/ i te dni właśnie często psują moje relacje z nią... i czasem z innymi również. Przykro mi słońce, że Ty straciłaś swoją frend, ale jestem pewna, że masz tam kogoś kto Cię wspiera:>:> :)))
Noemcia a Tobie gratuuuluję :*:* brawo:) i trzymaj tak dalej, udało Ci się i nie zmarnuj tego !!! My wszystkie też tego pragniemy, więc słowa z ust doświadczonej;) bardzo się przydadzą:))
boooziaczki :*:*:)
http://www.3fatchicks.com/weight-tra.../68/55/65/.png
-
dzięki :) nie zamierzam tego zmarnować :D i zawsze służę radą jak coś :D
-
weera witaj :D
przeczytałam twój text :D myślę, że najważniejsze jest samo postanowienie o odchudzaniu :D sama zaczęłam się odchudzać dla kaprysu w listopadzie , a jak zobaczyłam efekty, to pomyślałam, że warto by był się troszkę jeszcze pmęczyć, bo może być naprawdę gites :D
mam taką samą przyjaciółke :D no, może nasze przypadki różnią się tym, że ja jestem bardziej otwarta i rozgadana :wink: ale ona za to przyciąga świetną figurą :roll: dużym biustem :roll: :lol: czasmi, gdy jestem w deprasji :wink: to pocieszam się tym, że mam ładniejszy brzuszek od niej :lol: ale przyjaciele są bardzo ważni :) mojej Milusi nie zamieniłabym na nikogo innego :D i cieszę się, że się od siebie trochę różnimy, bo to sprzyja nauce tolerancji i wyzbywania się zazdrości :) i pomyślałam sobie w serduchu: przecież każdy z nas jest na swj sposób wyjątkowy :) i dziękuję Panu Bogu za tę różnorodność :D
a że każdy dąży do własnej perfekcji, to się chwali :D
uda się nam , wierzę w to :D
-
hmm co dziś zjadłam ?! :P no więc :P
kanapka ze zwyklego chleba z jakimś bialym serkiem (chyba ostrowia) i troche ketchupu
takie kotelciki one chyba cos kolo 450 kcal mają
Lizaka :P
i to chyba tyle :)
BooZiolki =*