-
:oops: Dziewczyny-bardzo mi pszykro,ale zrezygnowalam :oops:
Niestety doszlam do wniosku ze nie nadaje sie do waszego towarzystwa :cry:
Wszyscy traca kilogramy , a ja jak tylko pomysle o odchudzaniu to zaczynam jesc.Jeszcze jak sie nie odchudzam to jakos jest-powiedzmy ze tyje ale powoli bo potrafie powstrzymac sie .Jak jednak zaczynam diete to nie mysle o niczym innym tylko o jedzeniu :oops: Przepraszam ze zajmowalam wam czas.Dziekuje za wasze rady i wyciaganie pomocnych dloni.Bardzo fajne jestescie.Bede tu wracac :cry: ,ale do waszych watkow- zeby obserwowac wasze osiagniecia.
-
Hej, dziewczyno! Mam propozycję :P Zacznijmy razem od "po śledzika" :wink:
Własnie szukam współtowarzyszki w tej straszliwej wojnie z łakomstwem :evil:
Nie na zasadzie rywalizacji, pewnie bym się szybko skompromitowała :oops: ale wzajemnego troszkę wsparcia troszkę kontrolingu :wink: Mamy podobne problemy w początkowym etapie, ale skoro inne babki sobie radzą to i my musimy!!! Nie jesteśmy gorsze :P Co Ty na to, przynajmniej spróbujmy :D Prawda, że się zgadzasz??????
-
:lol: :lol: no zgodz sie, nie rezygnuj tak szybko,cierpliwosci Ci zycze :lol: :lol:
-
Tygrysku, nie rób tego. Nikt nie mówił przecież , że będzie łatwo. ŁAtwo nie będzie, czasem to "krew, ból i łzy".
Walcz o lepszą siebie, bo przecież warto!!!!!!!!!!
Poczytaj może więcej o dietach typu Michael Montignac, czy south beach, one owszem, zabraniają jesć wiele produktów, ale są zdrowe i skuteczne i co najwazniejsze nie jest się głodnym.
A myślę, że łatwiej nie zjeść czegoś zakazanego z pełnym brzuszkiem niz z burczącym.......
NIE OPUSZCZAJ NAS, nie dołkuj, nie załamuj się. To co, że na razie nie masz suskcesów?? ale będziesz miała, wystarczy chcieć, chcieć bardziej niz jesć.
-
Tygrysku!!!
Nie rezygnuj! Po chwilach słabości wracaj do diety, myśl o niej, wmawiaj ją sobie. Uwierz, mam w tym doświadczenie, bo odchudzalam się parę lat. Bardzo często zdarzały mi się wpadki, ale co jakiś czas podejmowalam walkę na nowo. Starałam się przestrzegać diety 1000 kalorii, ale często miałam limit przekroczony. Pewnie gdybym stosowała ją solidnie schudłabym dwa razy szybciej, ale zawsze brakowało mi silnej woli. Nie poddawaj się :!: :!: Próbuj co rusz od nowa :!: Najedz się do woli i wracaj do diety :!: Mam jeszcze nadwagę, i nie mogę się pozbyć kilku kilogramów kiedy pozbyłam się prawie 20! To przez moją niekonsekwencję- raz dietkuję raz ucztuję, ale gdybym sobie całkiem odpuściła ...? Dlatego proszę przetrzymaj kryzys i wracaj do nas
-
-
:lol: :lol: :lol: Pazera-jestes super babka.Nie poddam sie,bede walczyla :lol:
Sluchajcie moje mile-tak naprawde to ja mam ochote walczyc ze soba,nawet tydzien temu zapisalam sie do clubu xxl. Wlasanie przed chwila tlumaczylam sie dziewczynie ktora to prowadzi,zeby wziela mnie pod uwage dopiero od tego tygodnia-cala ja-zawsze robie sobie obietnice i ...NIC.Robie wszystko zeby wykrzesac z siebie ta iskre ,zeby odpalic motor odchudzania.Wiem ze jestem do tego zdolna bo przeciez juz tyle razy mi sie udawalo...No wlasnie moze za wiele razy mi sie udawalo schudnac i wewnetrznie uwierzylam ze to nic takiego,ze jak bede tylko chciala to latwo mi pojdzie ...a dzisiaj jeszcze ten paczek,bo od jutra to hohoho...No i tak w nieskonczonosc przesuwam to jutro.Wierzcie albo nie ale moim postanowieniem noworocznym bylo odchudzanie sie od 1stycznia....tylko ze jakims dziwnym zbiegiem okolicznosci CODZIENNIE znajdowalam jakas przeszkode i tak prawie od dwoch miesiecy przesuwam to na jutro...albo moze poniedzialek...Rezultat jest taki ze 104kg na wadze jest jak byk,choc bylo juz 103...Czasem zastanawiam sie dlaczego zapuscilam sie tak okropnie?Wage mam od zawsze...waze sie bardzo czesto ...i za kazdym wazeniem stwierdzam ze musze sie za siebie wziac...po czym ide do kuchni i jak zaczne jesc to sie nie umiem zatrzymac!
Zupelnie na odwrot-tak jakby moj rozum odbieral polecenia nie ode mnie ale od mojego wroga zoladka :roll:
Czytalam pare postow od dziewczyn ktore rzucily albo rzucaja palenie -ze kazdy przypadkowo wypalony papieros wciagal je z powrotem w nalog.Tak jest ze mna-kazdy kes powoduje powrot do nalogu.Nie moge przeciez przestac jesc-choc wydaje mi sie ze to byloby najbardziej skuteczne.
Wiem co mowie bo kiedys,przez 10-12lat palilam 2 paczki dziennie-od 14lat nie pale,ale wiem ze dla nalogowca jedyna mozliwosc przestania to rzucenie absolutne papierosow.Wyobrazcie sobie ze palaczowi( tak jak nam) mowi ktos ze trzeba ograniczyc do 3-5papierosow (malych posilkow)dziennie-nie popalac(nie pojadac) itd...
Palacz w zyciu nie oduczylby sie palic a my musimy sobie poradzic z naszym nalogiem....
Czasem sobie mysle ze to walka z wiatrakami...
Acha-jeszcze jedno spostrzezenie ktorym sie juz dzielilam gdzies na forum,ale mam ochote to powtorzyc:Czy zauwazylyscie ze jak robia filmy o nalogowcach ktorzy walcza z nalogiem to zawsze sa to bardzo wzruszajace filmy i sceny???Oczywiscie jesli chodzi o alkoholikow albo narkomanow...bo grubas walczacy z jedzeniem to zawsze jest baaardzo smieszne 8) :? Ktoras z forumowiczek powiedziala ze juz lepiej byc alkoholokiem,zgadzam sie z tym w 100% Wszyscy cie w takim wypadku wspomagaja w twojej walce,podchodza ze zrozumieniem,masz pomoc skad chcesz bo to choroba spoleczna .A ja sie pytam-a moja choroba?Czy my naprawde mozemy wzbudzac tylko smiech rzucajac sie na paczka? :?
Ej,dziewczyny rozpisalam sie,bo w duszy mi cos gra...Pazera-rzuc jakims dowcipem dla rozladowania napiecia.
Kochane moje-dziekuje za slowa otuchy.Szczerze mowiac w skrytosci ducha liczylam na to ze nie dacie mi opuscic tego forum.DZIEKUJE :oops:
-
Witaj Tygrysku!
Jeszcze u Ciebie nie byłam ,ale poczytałam to co tu napisałaś ,Ty i inne kobietki.
Popatrz na mój suwaczek .Mnóstwo kilosków przede mną , ale i sporo za mną.
A jestem od Ciebie dużo starsza .
Jestem na diecie od listopada , od stycznia jeszcze ją zacieśniłam.
Jem jednak 1200-1300 kcl. i jeżdżę na rowerku 1godz. dziennie.
Podeszłam jednak inaczej do swojej ogromnej wagi.
Ja sie nie odchudzam , ja uczę się inaczej zyć.
Nie będę ukrywać ,że zmusił mnie do tego strach przed chorobą ,przed cukrzycą .
Od jakiegos czasu mam stwierdzona insulinooporność ,a i test z obciążeniem glukozą też juz wychodzi źle.
Na dobrą sprawę mam poczatki cukrzycy, tylko, przed samą sobą udaje ,że nie jest tak źle .
Jest jeszcze szansa ,że choroba się nie rozwinie.
Tą szansa jest odpowiednia dieta, zrzucenie nadwagi i odpowiednia porcja ruchu.
Nie mam teraz czasu szerzej sie na temat swoich poczynań rozpisywać ,ale jak będziesz chciała , to później napisze więcej.
Zastanów się ,czy nie byłoby dobrze ,żebys też tak na siebie spojrzała.
Jeśli chcesz opanować apetyt i nie mieć efektu jo-jo , to MUSISZ raz na zawsze zmienić sposób odzywiania.
Tyle na razie ,musze wyjść z domu ,po powrocie zajrzę .
Pozdrwaiam Bakunia
-
Tygrysku, mówisz-masz!!!
malzenstwo po nocy poslubnej je sniadanie..zona mowi do meza:-kochanie,ty to nawet jesz jak krolik
mlody mezczyzna w aptece wybiera prezerwatywy...za nim jest dluga kolejka a on komentuje:ooooooo malinowa.....oooooo bananowa.....oooooooo truskawkowa.......oooooooo zolta .....o niebieska....w koncu z konca kolejki odzywa sie pewna staruszka: Panie..pan sie bedziesz bzykał czy kompot gotowal??????? :oops:
Od poniedziału bierzemy się za siebie ? tzn. Ty za mnie a ja za Ciebie, ok? A pozostałe dziewczyny bedą nam kibicować i jakby co ,to klapsy :D
-
Hej, dziewczyny, mogę z Wami? Bo ja też się jakoś zabrać nie mogę. Zbieram się i zbieram, ale jakoś nic mi z tego nie wychodzi. To co mam na suwaczku to już nieprawda jest. Dziś mi waga pokazała 94,3 :oops: Pazera, Tygrysku, wspierajmy się, może i mi coś z tego wyjdzie?
-
A ja będę kibicować, chwalić i kopy rozdawać :D:D
-
dowcip o prezerwatywach OK,
nie ma co się łamać każdy jest otwarty na pokusy inaczej by nas tu nie było, ja pomimo iz juz 6 lat nie palę to mam takie momenty że zapaliła bym - tylko po co, gdybym umiała tal podejść do słodyczy to byłby sukces , moze kiedys mi sie uda
Tygrysku - nie zgodzę się z toba ze lepiej być alkoholikiem , jakos nawet z tuszą bardziej sie sobie podobam niz gdybym miała zapuchnietą, zachlaną gębe, nie to ja już wole byc gruba.
pozdrawiam ciepło
-
Batory super, jest już trio!!! Tygrysek na pewno też się zgodzi :D No do jedzmy ile się da do poniedziałku :wink: a póżniej dyscyplinka :P
-
Waszko, od takiej mizeroty Jak TY / co to za waga :shock: :P / to nawet nie odczujemy tych kopów :D
-
Dziewczyny-KOCHAM WAS! :oops: :D
-
Tygrysico, pamiętaj jak nawalisz bedziesz miała na sumieniu już dwie puszyste dupki , bo my zrezygnujemy z diety na następny dzień po Tobie :P
http://images3.fotosik.pl/25/wqu3x79zbb9pwc1l.jpg
-
Witaj Tygrysico!
No nie....i Ty chcesz zrezygnować......Nie pozwalam :!: :!: :!:
Każdej z nas na początku diety było okropnie, męczący ból, rozpacz a do tego głód i nieznośne burczenie w brzuchu. Nie jest łatwo. A warto to zrobić, dla siebie samej.
Dlatego, jak będziesz miała chwile zwątpienia, usiądz, odetchnij i poczytaj nas. My nie będziemy poddawać się i nie pozwolimy zrobić to Tobie. Każdy dzień to walka z samym sobą i ze swoim nieznośnym ja. Musisz to wszystko przetrwać. Koniecznie!
Bakuniu, gdzie jesteś, nie mogę Cię znaleść. Jesteś bardzo mądra i wspaniale oceniasz ludzi, mimo, że ich nie widzisz. Rzadko ktoś umie trafić w sedno człowieka.
Ty robisz to bezbłędnie.
Pozdrawiam wesoło i życzę smacznego tłustego czwartku.Pa :D :D :D
-
Bakunia, dla Ciebie, to tak z sympatii http://a.muglets.com/V56T-A
-
:D mizerota :D:D:D:D:D:D ja po prosty dbam o sylwetę którą mam. jak mi spadnie z kilo - dobrze, nie spadnie - drugie dobrze. Ale mam skłonności do przybierania na wadze :) więc uważać muszę :)
-
Tygrysku, no to pączki do rączki!!!
-
Witajcie!
Kwiatku ,dzieki za miłe słowa ,ale chyba mnie przeceniasz. :oops:
Pazerko ,super to zrobiłas ,ja tak nie umię :cry:
Dziewczynki , wyjasniam ,ze nie mam swojego wątku.
Nie mam czasu na regularne jego prowadzenie.
Poza tym ,obserwując to forum zauważyłam ,że niepotrzebnie powtarzaja się w nich te same informacje, a czsasami zwyczajnie nie ma o czym pisać.
Nie odbierzcie tego jako krytykę , po prostu takie mi się nasunęły wnioski.
Zagladam głównie na wątek odchudzanie po 40 - tce .
Chociaż ostatnio tam też nie pisałam.
Jak bedziecie miały jakieś pytania , to chetnie odpowiem w miarę swoich możliwości.
Co Wy dzis z tymi pączkami ?Ja nawet nie pomyślałam o ich kupieniu i o zjedzeniu ,oczywiście, też.
Czy wiecie jaki wysoki indeks glikemiczny one mają ?ile kalorii?, i jakie złe połączenie ?Węgle + tłuszcze.
A fujjjjjjj :P
A nie łaska miche sałaty wrąbać !!!??? :lol:
Trzymanko, do pracki zmykam.
Bakunia
-
Już mi to tłumaczyli, ale jakoś nieprzekonująco. Co jest złego w łączeniu węgli z tłuszczami?
Pozdrówka - batorek
P.S. Stan pączkowy - 0 (na razie :lol: )
-
Bakuniu, masz ze wszystkim rację. :o
Ale wcale nie przeceniam Ciebie. :D
Ale od jednego dnia rozpusty ktoś umarł? :roll:
Na pewno wyjdzie to nam na zdrowie. Bo grunt to mieć dobry humor. :)
Jutro na pewno wrócimy do rzeczywistości. Ja wątek założyłam dlatego, by mieć pod kontrolą, to co zjadam, bo bez wątku nic nie wychodziło. :!: :idea:
Jesteś superancka! :idea:
-
:D :D bakunia,ja tez tak poczatkowo myslalam,ale dzisiaj wszedzie, na kazdym kroku byly paczki,nawet na tym forum,wiec jak tu nie zjesc :D :D
:D :D ale podobno kto dzis zje paczka bedzie mu sie powodzilo, no i nie przytyje,jak to sugeruje artykul z pierwszej strony :lol: :lol: :lol: :lol:
-
:!: O jasny gwint!A ja zapomnialam ze dzisiaj tlusty czwartek!
-
:!: :!: Jeszcze nadzieja w sledziku-co nie?Pazera? :D
-
i bardzo dobrze Tygrysku
jesteście okropne, :lol: zamiast się nawzajem mobilizować do nie zjedzenia , to tylko się dopingujecie ,która lepsze zrobi .
Oj kobitki , kobitki , jak tu się z Wami odchudzać . :wink:
Zobaczymy jak to w poście będzie.
Przypomne Wam te deklaracje. :D
Dobranoc , bo rano nie wstanę .
Bakunia
-
Bakunia-ja smaze najlepsze paczki na swiecie -tak mowia moje dzieci.A dzisiaj nie ogladalam telewizji-i bardzo dobrze!Bo pewnie bym upiekla.
-
:evil: :evil: WSZYSTKIM PACZKOZERCOM MOWIMY NIE ! :evil: :evil:
-
NIECH ŻYJĄ ŚLEDZIOŻERCY!!! :D :D
-
Pozdrawiam wiosennie, dziś pączki nie tuczą, zwłaszcza jak od jutra wrócimy na dietkę, a o podtrzymywanie tradycji też trzeba dbac :D . Tygrysiczko, cieszę się, że jesteś z nami :D , życzę wytrwałości
-
Miło Cie widzieć, Tygrysku :D nawet z pączkami :D w pyszczku :D
http://www.wilenska.host.sk/albums/userpics/i3%7E0.jpg
-
nie nawidzę śledzi ale paczkom tez mówię stanowcze nie - od dzisiaj, jeden dzień w roku wystarczy, niedługo post i wieksza mobilizacja do odchudzania - mam taka nadzieję
papatki
-
witam -tygrysko -jak na drapieżce przystało -lepiej zjeśc coś konkretnego
białkowegi wtedy mniejsza ochota na łakocie -
a pączki są niedobre zwłaszcza te olane lukrem fuj,fuj.. boczkami wychodzą.
pozdowionka
-
Tygryśko, zamelduj się :D Sroda się zbliża :P
-
Oj,zbliza sie zbliza...
Jutro sledzik(obowiazkowo)i final!Jezeli nie zaczne w srode nowego,zdrowego i lzejszego zycia,to.....juz wiecej nie zajrze tutaj.Nie ma sensu klamac samego siebie.
Jednak mysle ze zaczne bo juz sie tak z wami zaprzyjaznilam :idea: ze szkoda by mi bylo stracic dostep do tak doborowego towarzystwa.Zawsze jak tylko czas mi pozwala to zagladam na forum,choc czesto nie jestem zalogowana wiec robie to po "cichaczu"za co przepraszam,bo to tak jakbym was podgladala :oops:
A ten twoj pomysl Pazera -zaczac od srody to nie jest glupi bo do tej pory to zawsze zaczynalam od poniedzialku....
W srode pracuje rano -to zajrze wieczorem i zdam relacje z calego dnia...
-
Śledzik :P wcale nie jest takim dużym grzechem, pod warunkiem, że bez białego pieczywka, a i ciemnego mało.
Trzymam za Ciebie kciuki - uda Ci się. Mamsz chyba jak ja - najpierw zbierasz się do czegoś, ale jak już przygotujesz się psyhicznie i wystartujesz :roll: na pewno dotrzesz do mety.
tylko ja mam już mało :D :twisted:
Waga poleci, niedługo zaczną się świeże pyszności :D i widzę, że zamierzasz pojeździć rowerkiem :D
-
Tygrysku zaczynamy od środy popielcowej i będziemy się wzajemnie wspomagać, chciałabym ,żeby nie było wpadek, ale nawet jak w jeden dzień zgrzeszymy, to w następny dalej dietkujemy, bez nerwacji. :lol: :lol:
W kupie raźniej :roll: :roll:
http://www.pocztakwiatowa.pl/if2/img...1049288081.jpg
-
:lol: :lol: bez nerwacji... :lol: :lol:
-
Tygrysku, musi nam sie udać!!!! Będziemy sie nawzajem pilnowac i rozgrzeszac :wink: ok?
A te chudzielce pomogą nam :D