Tygrysku, zdrowiej nam szybciutko :roll: :roll: , gratuluje zgubienia nastepnego kiloska :lol:
Milego weekendu :!:
Wersja do druku
Tygrysku, zdrowiej nam szybciutko :roll: :roll: , gratuluje zgubienia nastepnego kiloska :lol:
Milego weekendu :!:
:oops: :oops: :oops: Wczoraj Pizza Hut :oops: :oops: :oops:
Dzisiaj makowiec i ....inne drinki :oops: :oops:
Jak tak dalej pojdzie to w ten majowy week-end nadrobie caly maj...
Ale tak sie dobrze czuje po tym tygodniu operacyjnym ,ze korzystam...TV,jedzonko i drineczki na full :oops: :oops: Nic nie robie -raj na ziemi-rekonwalescencja na calego....
Mam juz chyba ze 3 kilo do przodu,ale gwizdze na to
Jakby co-przepraszam za dawanie zlego przykladu 8) 8)
Tygrysku nie przejmuj sie ważne jest dobre samopoczucie :D myślę ze szybciutko wrócisz na drogę dietki i odrobisz zaległości :wink:
Do końca maja musi być 95 kg nie muszę ale chce
Tygrysy są mięsozerne -,pizza i makowiec to trucizna dla drapieżników
jak chcesz chorowac i wpadac w dołki rób tak dalej -ale drinka dla zdrowotności z tobą wypije.
pozdrówka
Ojjjj, masz wszystko co ja lubię......
Ale smacznego i na zdrowie. Myślę, że nie odrobisz straconych kilogramów.
Pozdrawiam :D
Tygrysek , przestań szalec :lol: :lol: , przeciez gonisz Pazere, Aie i mnie, wracaj do nas, bo ci do d... nakopie :lol: :lol: :lol: (ja nie lepsza), ale już jutro bede grzeczna :lol: :lol:
Pozdrawiam :!:
Pizza Hut, mogłabym tam spedzac dzień i noc :P
Jak już wydobrzejesz to weżmiemy Cię w obroty :!: :!: :wink:
:lol: Tygrysku,cos za dobrze Ci sie powodzi na tej rekonwalescencji :lol: :lol: pozdrowka :lol: :lol:
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Chyba posypie glowe popiolem...
Na wage juz nie wchodze bo nie chce sobie psuc nastroju...W zwiazku z tym pomine jutrzejsze wazenie.Podsumowanie tego miesiaca jest oszukane,bo ta wage ktora jest na suwaczku mialam tydzien temu-dzisiaj nawet nie chcialabym widziec tej cyfry,ktora pokazalaby sie na liczniku...
Musze jakos rozpoczacmiesiac maj z goracym postanowieniem ze....mysli rozprasza mi ten zostawiony na stole deser...
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
Jak mi sie uda,to rozpoczne nowy etap walki od jutra....Tylko ten deser....
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
A na koniec maja mialam dogonic Pazere...
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
Tak dobrze mi szlo,ale lakomstwo zwyciezylo...
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
Od jutra zaczne znowu...
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
Precz z pizza....
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
Precz ze slodyczami...
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
Precz z drinkami...
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
Precz ze wszystkim co dobre...
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
buuuuuu....buuuu.................................. .......
NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKLADU.
:lol: Tygrysku trzymam Cie za slowo...od jutra zaczynasz :lol:
nie szkoda Ci zmarnowac tego co juz osiagnelas :?: :lol:
pozdrawiam :lol: :lol:
To tylko wiosenne przesilenie -zawsze można zacząć od nowa
Ja też nie świece przykładem -bo własnie do kompa wzięłam sobie suszone sliwki
pocieszam sie tym ,ze to nie słodycze -ale na noc :oops:
czemu ja zawsze musze gębą ruszać :(
Tygrysku, dopiro teraz przeczytałm ,ze chcesz od jutra, U siebie dałam Ci czas do poniedziału a dotego dnia przymiarka :wink:
Nie bój się wagi , nie musi być żle :D
Misiałka dobrze mówi, za dużo wywalczyłas ,zeby to stracić a własciwie nadrobić.
Krysiałku, moja geba też ciągle chce młócić :twisted:
Tygrysku walcz bo i ja Cie przegonie :evil: chcesz tego co?
Buuuuu.....Nie chce....
Sluchajcie-ja to jestem jak alkoholik:jak zaczne to nie umiem sie zatrzymac....Potem jak zaczne diete to tez nie umiem sie zatrzymac...Jak nie jestem na diecie to pol blachy ciasta wcinam bez problemu,a jak jestem na diecie to nie tkne nawet grama cukru...Ale jak zjem ten gram cukru to...nastepuje lawina ...
W miesiacu marcu dobrze mi szlo bo bylam nieczula na nic:szlam jak burza do przodu,a w kwietniu to bylo duzo roznych okazji,operacja(stres przed i po). i okres rekonwalescencji.
Dzisiaj w nocy postanowilam sobie ze miesiac maj bedzie dla mnie miesiacem SB.Zaczynam od dzisiaj,bo takie przesuwanie terminu rozpoczecia niczemu nie sluzy.
Nie weszlam na wage bo nie chce sie zalamywac-dam sobie czas do przyszlej srody.Przyjmuje ze waga wyjsciowa na 1maja jest 96kg
START! :twisted:
Tygrysku, dawno do ciebie nie zaglądałam a dziś nadrabiam zaległości i muszę przyznać, ze twoje problemy dietkowe są mi niezwykle bliskie, tylko innego rodzaju stresy, na szczęście ze zdrowiem nie mam póki co problemów. Tak więc zaczynamy razem, od poniedziałku pełna mobilizacja :D , a na razie uściski serdeczne :D
Tygrysku, trzymam ciebie za slowo, ja też , ale od jutra, a wlasciwie od teraz, bo dzisiaj jadlam obiadek w kawiarni i nie byl dietetyczny :oops:
:lol: [quote]jak zaczne to nie umiem sie zatrzymac.[quote]
mam tak samo,wiec nie jestes osamotniona w tym temacie :lol: :lol:
zycze ci duzo silnej woli :lol: :lol:
Tygrysiatko ja zaczynam odwalać głupie numery i chyba Cie nie przegonie dostaje zadyszki :D
Cale szczescie-dzisiejszy dzien moge zaliczyc do udanych,choc....mialam kilka razy chec na zjedzenie czegos bardziej zapychajacego niz warzywa i miesko.Chyba nie obejdzie sie bez jajek na twardo i sera bialego na przyszlosc.No ale najwazniejsze ze zaczelam.1dzien SB za mna. :D
Dziekuje wszystkim za slowa otuchy,zachety i zrozumienia....
Elizabetka-nie dam sie przegonic!!!
:shock: :shock: :shock:
No,no,no musze sie sprężyć i uciekać przed Tobą :D :D :D
Mam ochotę Was pogonic dziewczyny :arrow: a więc startuje
Kiedyś było :arrow: 127 kg
styczeń 06 :arrow: 112 kg
maj :arrow: 98 :D
CZesc widze ze nie tylko ja zaczynam od poczatku , ale mam nadzieje ze to juz na powaznie :lol:
Zycze powodzenia i wytrwalosci, :lol: :lol: :lol:
NA POWAZNIE,TYM RAZEM NA POWAZNIE -to ja sie odchudzam od 25lat...
Efekt jest taki ze jak na poczatku mojej drogi mialam 65 kg to teraz .... .Zawsze uwazalam ze jestem gruba,nawet jak udalo mi sie w wieku 25lat osiagnac wage 60kg( :shock: :shock: Boze czy ja naprawde kiedys tyle wazylam :shock: :shock: ????)Po kazdej udanej diecie odpuszczalam sobie,a potem znowu zaczynalam TYM RAZEM NA POWAZNIE...Tak,ze ILLA - nie mam zludzen :cry: :cry: Pewnie ze sie ciesze jak strace troszeczke sloninki ,bo kazde kilka kg mniej to zdrowszy i ladniejszy wyglad-ale zludzen nie mam................................
Tygrysku , nie podlamuj sie, zobacz jak ladnie gubisz kiloski, a wpadki od czasu do czasu sie zdarzaja, szkoda , że wszystkim, ale taka juz nasza uroda, bo apetyt bierze gore nad rozsadkiem, ale mysle, ze juz bedzie dobrze :lol: :lol:
Pozdrawiam :lol: :lol:
Jak na razie 2dzien SB zaliczony-bez wpadki. :D
Tygrysku ja nie pamiętam swojej wagi mniejszej od 85 kg jak wychodziłam za mąż tyle ważyłam :D .Czasami się zastanawiam czy rodząc się już tyle nie miałam :roll: a niech to licho grubemu zawsze pod wiatr 8)
:D :D Nooo....Elizabetka :D :D na pewno jak przyszlas na swiat to troszke mniej wazylas :wink:
Ja odkad pamietam to sie odchudzam...nawet w czasach szkolnych cos tam probowalam z dietami.Oczywiscie to byly inne czasy niz teraz i nie mialam dostepu do tysiecy diet,wiec ograniczalam sie do niejedzenia po prostu,co po zakonczeniu glodowki procentowalo bo bylam tak glodna ze pochlanialam wszystko co widzialam...Potem w doroslym zyciu bylam juz bardziej rozsadna,i umialam przede wszystkim dluzej utrzymac efekty diety,ale trzeba przyznac ze kolejne milosci pomagaly mi w tym(wiadomo-milosc odbiera apetyt :wink: ).Roztylam sie tak na dobre dopiero po ciazach-dom,dzieci,TV,dostep do lodowki przez 24godziny na dobe.
Zawsze mialam klopoty z utrzymaniem wagi,bo zawsze jak zaczelam jesc to nie umialam sie zatrzymac.Dodatkowo dobrze gotuje i pieke i lubie to robic.Szczerze mowiac odkad weszlam do tego klubu tutaj to przestalam piec w domu ku ogolnej rozpaczy domownikow ,przedtem pieklam i 2 razy w tygodniu:jak smazylam paczki to stado kolezanek i kolegow moich dzieci stalo za drzwiami ,bo ich mamy nie robia takich frykasow,a ja bylam zadowolona z tego ze moje dzieci moga pochwalic sie taka mama.Nie powiem,ze sama nie jadlam tego co upieklam-owszem.... :?
Ale z drugiej strony to mam wrazenie ze jak tylko pomysle o czyms dobrym to juz mi przybywa kilogramow...Znam sporo ludzi ktorzy jedza wiecej ode mnie i sa o niebo szczuplejsi :?
Wlasciwie to nie wiem czemu sie tak rozpisalam....
Tygrysku! bez załamek proszę!
Pozdrawiam!
Na obiadek byla pyyyyszna watrobka z cebulka.Smakowalo jak nigdy...mmmm....
Czy to mozna podciagnac pod SB?
to ja muszę się sprężać bo tu jest ostra gonitwa - wszystkie jesteśmy mniej więcej w tej samej wadze, więć do przodu
Tygrysku - nie marudz , ładnie ci idzie, a wątróbka nie jest w zgodzie z SB ale może na mąlęj ilośći oleju uda się ją jakoś podciągnąć po dietkę
pozdrawiam
:oops: no to dzisiaj dieta poszla na odpoczynek... :oops:
To nic :!: Jutro zacznij od nowa :!: I nie załamuj się :!: Trzymam kciuki :lol: :!: :!: :!:
Tygrysku - tylko nie odpuszczaj sobie na długo bo mamy gonic Pazere , ja przytyłam 1kg przez weekend więc tez musze sie zbierać
od jutra pełna gotowość
pozdrawiam
Tygrysico, o tej porze jeszcze grillujesz? zostaw już te mięcha, kiełabachy i browarki :D ,
układaj jadłospis na najbliższy tydzięn!!!
:oops: Nawet nie udaje ze robie diete....Jeszcze dzisiaj... :oops:
Wszyscy w domu-no niemozliwe do przeprowadzenia...Poddaje sie... :oops:
Jutro ide do pracy po dluuugiej przerwie i ...zaczne diete od nowa.
:D HI HI HI....TYM RAZEM NA POWAZNIE :D OD JUTRA ZACZYNAM SB :D
Na wage nawet nie staje ,bo nic dobrego mi nie pokaze .Wole wierzyc ze utrzymuje to moje sakramentalne 96,0kg
:evil: ja tu jutro wpadnę nawet na czworakach i sprawdzę jak się spisujesz Tygrysku ,obyś dotzrymała słowa bo jak nie to będzie lanie na kolanie :wink: hmmm ale jak ja Cię dorwę :roll: ehhh cos wymyśle :D
Tygrysku, życzę Ci wytrwałości w postanowieniach
CELA
Tygrysek :!: :!: :!:
Wracaj, gdzie zbladzilas :?: :?: , juz sroda , a ty siedzisz cichutko :lol: :lol:
Milego dietkowania :!:
No tak Tygryska nie ma :evil: mam nadzieję że trzymasz dietkę i pamiętaj że Cię gonię :twisted:
Tak.... Tygryski lubią iryski, i nasz chyba też - siedzi na półce i chrupie cukierki. Tygrysku, dostaniesz po łapkach. :) :) :) :) :)