-
Ryczaca 40-tka
Ryczaca z zalu,wscieklosci na sama siebie i bezsilnosci.....
Postanowilam od jutra(poniedzialek przeciez)zaczac jeszcze raz"tym razem na powaznie"
Co prawda te wszystkie poprzednie razy tez byly na powaznie,no ale tym razem to nie spoczne jak co najmniej 20 kilo nie zgubie.W 2005 roku udalo mi sie przekroczyc magiczna setke,a na dzien dzisiejszy mam 107 na liczniku.Nikomu oczywiscie sie do tego nie przyznaje,bo mi wstyd.
Mam wielka nadzieje ze mi pomozecie,a przynajmniej zrozumiecie.
-
Kochana , napewno pomożemy, ale zmień swój nick, bo jest wstrętny :evil:
Prędzej jesteś puszysta, jak będziesz nas odwiedzać, to zobaczysz ,że wspólnie można dużo zdziałać, do lata masz trochę czasu, więc nie rozpaczaj, tylko do dzieła :) :) :)
-
Witaj w naszym koleczku!
Mozesz na nas liczyc :D I bewik ma racje,zmien ten nick :!:
-
Brawo, skoro tu jesteś z nami , to znaczy , że chcesz coś zrobić dla siebie, a skoro chcesz coś zrobić, to z nami na pewno ci się uda :P :P :P Możesz liczyć na wsparcie , wiele dobrych rad , życzliwość i zrozumienie. A jak trzeba to i opieprzyć jest komu :D
-
Dzieki ze jestescie.Kochana "grupo wsparcia".
Przyznam sie ze dlugo zastanawialam sie :oops: czy warto wejsc do waszej-naszej grupy...No bo po co mi te blablabla-jak sama sobie nie pomoge,to nikt mi nie pomoze.Takie tam glupie rozwazania psychologiczne o sile wlasnego JA.Ale w koncu doszlam do wniosku,ze skoro mam taki wynik na wadze to oznacza ze moje JA to jest ja :cry: .Male ja zdominowane przez jedzenie.Odkad pamietam -zawsze sie odchudzalam.Zaczelam w wieku bodajze 18lat z waga :shock: 60kg(boze jaka ja bylam chuda!!)Oczywiscie kazda dieta dawala wspaniale rezultaty...przez jakis czas,a potem zaczynalam jesc...Efekt jojo wszystkie znacie.Wagowo dobilam sie przy dwoch ciazach-kazda prawie 20 kg na plus,w miedzyczasie wszystkie chyba znane mi diety z mniejszym i wiekszym skutkiem.Dzisiaj zaczynam z wami.Doszlam do wniosku ze to moja ostatnia deska ratunku-jak teraz mi sie nie uda,to juz na zawsze pozostane gruba.
Moje kochane-moj nick jest dla mnie kara i zacheta.Dlugo myslalam jaki nick wybrac i doszlam do wniosku ze bede go systematycznie zmieniac-bede odejmowac po jednym grubasie z kazdymi 10kg mniej.Potrwa to moze dlugo,ale bedzie mnie dodatkowo mobilizowalo do walki z kg.
To wlaczam stoper-i zaczynam walke o lzejsze zycie.
-
Witaj.............. no właśnie, tu jest problem jak sie do Ciebie zwracac. Myślę, że i o tym mówia dziewczyny :D
A z nickiem.......kazda motywacja jest dobra, odejmowanie 10 likogramowego grubasa może działac :D Mój nick jest zaprzeczeniem mojego obecnego wizerunku, ale kiedyś chcialabym o sobie pomyślec tak, jak w tym wirtualnym imieniu :D :wink:
Twoja historia z kilogramami przypomina mi moją z ostatnich lat.
Mimo, ze sceptycznie podchodzisz do tego blablabla, to jestem w 100% przekonana, że bedąc z nami uda Ci sie stracic nadmierne kilogramy.
To oczywiste, że sama musisz sobie pomóc i chciec, ale spójrz na moj suwaczek i te kilogramy udalo mi sie zrzucic dlatego, ze chcialam i swoimi problemami moglam dzielic sie z innymi i zawsze znajdowalam zrozumienie, wiedzialam, ze bedzie tu choc jedna osoba, co to przeczyta i pochwali sukces, albo skarci, podpowie, zachęci do dalszych zmagań.
Życze Ci sukcesow w Twojej walce o lżejsze życie i wiedz, że zawsze możesz na nas liczyc :D :D
-
Teraz widze jak bardzo jest mi potrzebne to blablabla....Sprobowalam zrobic suwaczek
-
Misiala-twoja waga wyjsciowa to ma byc dla mnie szczyt marzen.... :oops:
Jak bedziecie do mnie mowily :D grubas(1x)to sie nie obraze... :D :D :D
-
Powiem Ci , że się uda - ja bez forum tylko tyję, bo nie mam gdzie od talerza uciekać
-
Na to licze :D :D :D
Ale co ty tutaj robisz z twoja waga :shock: ?
Najwazniejsze ze zaczelam...
Dwa lata temu bylam u dietetyka,bo chcialam podejsc do mojego problemu rozsadnie.Bardzo fajnie mowil,dal mi rozpis diety i....wyznaczyl nastepne spotkanie za ...2 miesiace.No to chyba zrobil te swoje studia bez chodzenia na psychologie!Sama zostalam z kuchnia pelna jedzenia i codziennymi podwieczorkami moich dzieci i deserem mojego meza po kolacji...Rezultat byl do przewidzenia-olalam takiego dietetyka i jego diete.Ja potrzebuje codziennego meldowania sie do raportu,a jak nie co dzien to max co tydzien.Bede sie tu meldowac codziennie-ale blagam odpowiadajcie ,zebym wiedziala ze ktos jest obok mnie....