Witanko -no może troche po 10-tym
co będziemy teraz myśleć o jedzeniu --każda ze sobą coś przywiezie
najwazniejsze ,ze sie zobaczymy i pogadamy.
Ostatecznie kawucha nie jest kaloryczna i nie uderza do głowy
i faje pokoju tez wypalimy :D
Wersja do druku
Witanko -no może troche po 10-tym
co będziemy teraz myśleć o jedzeniu --każda ze sobą coś przywiezie
najwazniejsze ,ze sie zobaczymy i pogadamy.
Ostatecznie kawucha nie jest kaloryczna i nie uderza do głowy
i faje pokoju tez wypalimy :D
Celuś :D juz wydaje mi się ze jestem na prostej musze ...musze schudnąć i dam radę niech sie wali i pali a ja nie odpuszczę :wink: pozdrawiam
Ja tak jak Elizabetka myślę cały czas :? co nie przeszkadza mi by jeść i jeść :( i tyć :cry:
Pozdrawiam chudnących. Iza.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
Cześć dziewczyny, strasznie gorąco i duszno, nie wiem czy tyak wszędzie , ale u nas strasznie.
Iza, ja sobie postanowiłam, że na śniadanie jem normalnie, tylko ostrożnie z masłem i mniej pieczywa / np. jedną bułę zamiast dwóch/, póżniej jaklaś przekąska, typu truskawki, pomidorek, czy nawet malutkie słodkie coś. Obiad jem tylko jedno danie, jeżeli jest to drugie - to dużo surówki ,średnio mięska i prawie nic ziemniaczków, póżniej przekąska, patrz jak po śniadaniu i koniec.
Na razie mi się udaje , może dlatego że jest gorąco i nie chce się tak jeść, zobaczymy - aLE DOSZŁAM DO WNIOSKU, ŻE MAŁYMI KROCZKAMI MOŻE COŚ UZYSKAM. pEWNIE ,ŻE TEŻ BYM CHCIAŁA WCHODZIĆ NA WAGĘ A TAM ZA KAŻDYM RAZEM KG W DÓŁ - nie ma tak dobrze.
Wypróbowałam różne diety i w każedj w pewnym momencie się załamuję i zaczynam żreć. Może czegoś w tych dietach brakuje - może normalności w pożywieniu i to nas gubi.
Napady żarłoczności. Zoczaczymy co dalej.
Pozdrawiam Elizka - jesteś dzielna dziewczyna , najważniejsze to się nie dać.
Bewiczku, zazdroszczę takiej wspaniałej pływalni.
Krysiaczku, masz rację najważniejsze żebyśmy mogły się spotkać i pogadać.
Pozdrawiam upalnie CELA
Witaj Cela
ja dzisiaj też dużo sobie obiecałam --po prostu myslałam ,ze jak zrobie sobie dzień truskawkowy to nie będe głodna.
guzik -cały czas węsze coby tu jeszcze--kawał ciasta odkroiłam co kupilam na jutro
połowe pudełka lodów 3 plastry żółtego sera i puszke piwa.
To był truskawkowy dzień . Oczywiście truskawki do tej pory podjadam
z tym ,ze bez żadnych dodatków . Jeszcze mnie nie czyszczą
Cela, taka dietka jest najwlasciwsza, powolutku, ale waga bedzie wskazywala mniej :lol:
Pozdrawiam :!:
:lol: cela,jesli moge cos doradzic to od czasu do czasu zrob sobie dzien na samych jablkach,taki ooczyszczajacy,fajnie sie wtedy kurczy zoladek :lol: na mnie to dziala :lol:
pozdrawiam :lol:
Fajnie macie, że mieszkacie w miarę blisko siebie i możecie się spotykac .
Cela- też przerabiałam już kilka diet i chociaż chudłam, ale nie mogłam potem utrzymać wagi . Chyba najlepsze jest jednak zwykłe i proste ŻP lub NŻ . Jeśc wszystko ale mało. Nauczyć się najdać mniejszymi porcjami.
Teraz sprzyjają nam upały , kompletny brak apetytu .
Przesyłam pozdrowienia !!
ja w tym roku mam apetyt i wcale mi upałay nie przeszkadzaja -chyba jakiś diabeł we mnie wstąpił i ciągle mysle coby zrobić ,zeby nie chcieć zakanszać.
mm-oże faktycznie to przez te truskawki .
Dzisiaj i tak wytrzymałam bo zjadłam tylko pół kilo i dwa banany schowane w lodówce czekaja na jutro.
Cela, Krysialek chce pozniej sie spotkac, mi jest wszystko jedno :lol: :lol: kiedy :lol: :lol:
Milego weekendu :!: