Hejka,
pozdrawiam cieplutko i słonecznie z wiosennego Gdańska :lol: :lol: :lol: :!:
Hmmmmmmmm, wiecie chyba jest coś na rzeczy z tymi uszkodzeniami instalacji domowych itd, bo u mnie dziś rano wysiadła instalacja elektryczna. Tak walnęło, że puszka na przedpokoju wyleciała, poszedł dym i płomień, który sfajczył tapetę :? Gdyby nikogo w domu nie było, to mogłoby dojść do pożaru, ale dzięki Bogu, nic takiego się nie wydarzyło.
CZARNA,
współczuję Ci tego WIELKIEGO REMONTU. Jejćku to Ty się teraz masz z tym gruzowiskiem.
AIA,
co do tego grzyba to są specjalne, nieszkodliwe dla ludzi preparaty, którymi ścianę się oczyszcza i impregnuje, to powinno pomóc. Ale jeśli to w miejscu tzw. mostka termicznego to, niestety, będzie się wiązało z odkrywką, usunięciem i dociepleniem miejsca , gdzie się pojawia grzyb-pleśniowy.
Acha, gratuluję Ci wystąpienia :!: Hmmm, no i tego, że przez 4 godziny utrzymałaś ludzi na swoim wykładzie, to nie lada sztuka :!: :!: :!:
MATKAMAFII,
sok żurawinowy jest w Polsce do kupienia, ale jest drogi. Kiedyś kupiłam na spróbowanie, bo taki sok pomaga na klopoty z pęcherzem, nerkami - butelka ca 0,25 l kosztowała 7-8 zł.
AJKA,
tak, jak OZYNA nie wierzę w Twoje obrastanie tłuszczem. Przecież przy Twoim wzroście warzysz akuratnie.
OZYNA, cóż tu rzec. Po nastepnym rejsie Twojego małżonka to Ty zgubisz parę(naście?) kilo i będziesz wyglądać jeszcze piękniej niż teraz. :lol: :lol:
KATSON,
właśnie to uczucie, o którym piszesz -ospały, gruby miś- było mi udręką oprócz sadła, które mam. No i dlatego od jakiegoś czasu już tak nie robię. Nie katuję się żadną dietą (tzn. jakąś restrykcyjną) tylko mniej jem, a jem wszystko to samo co reszta rodziny. I, jak na razie jest OK.
FITA,
niesmutkaj się, dziewczyno. Może złap na razie małego byka za rogi, a potem ... potem tego dużego i osiągniesz sukces. Wierzę w Ciebie :!: :lol: :lol: :lol:
JOKO,
ojej doszło aż do spisania cyrografu na byczej skórze :!: :?:
Ech żyć jak ślimaczek nie radzę, bo na samych listkach sałaty to chyba długo byś nie wyżyła, co :wink: :wink: :wink:
Cóż, ja języka angielskiego nie znam, więc nie wiem, co Oprah pisze na tej stronce, ale jeśli za jakiś czas ponownie prybierze na wadze to po co się tak katować i nawet płatków owsianych odmawiać.
FICANKA,
głowa do góry. Masz niewiele do zrzucenia. Pomyśl o kimś takim, jak ja. Ważę 90kg, a powinnam 58-60kg. To jest kłopot, więc do roboty, bo uda Ci się tak, jak w ubiegłym roku. 3-mam za Ciebie kciuki. :lol:
Trzymajcie się wszystkie cieplutko i zdrowo, paaaaaaaaaaaaaaa
http://geolog.geol.agh.edu.pl/~kozio...awne_13_tn.jpg