Witajcie dziewuszki, widzę ze powoli "odmarzamy" bo ja też wracam skruszona i niestety o 2 kiloski cięższa :oops: , ale i tak jestem z siebie dumna ,że nie więcej, bo trudne okresy najczęściej zajadałam słodyczami, a teraz próbowałam , nie zawsze skutecznie , radzić sobie inaczej. Jeśli chodzi o lekarzy to chyba was biję na głowę :lol: :lol: :lol: bo ja mam takiego przystojnego ginekologa :lol: :lol: :lol: właśnie na razie zakończyłam wizyty na jakieś pół roku, chyba że znowu co wylezie.Mnie też straszliwie brakuje wiosny toteż z wielką radością poskakałam po stronkach między pięknymi kwiatami,żeby choć oko pocieszyć. Niedobrze mi się robi jak codziennie patrzę na wciąż sypiący śnieg, ślizgawica i w butach woda chlupie. ZIMIE GŁOŚNO I WYRAŹNIE MÓWIĘ-NIEEEE. Suwaczka nie zmieniam , żeby mnie bardziej motywował do powrotu na właściwą ścieżkę :D. Czarna cieszę się ,że znów jesteś z nami , Postulko dzięki za pozdrowionka, Krysialku jesteś niesamowitą kobietą, podziwiam Cię i dziękuję za ten wątek i Twoją gościnność.Bewiku, Misialko , Luizku i wszystkie pozostałe wspaniałe kobiety- pozdrawiam was gorąco,specjalnie dla Was z serdecznymi pozdrowieniami:
Kobiety
Kiedy ma 5 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.
Kiedy ma 10 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka
Kiedy ma 15 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka:
"Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!"
Kiedy ma 20 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 30 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 40 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 50 lat:
Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie.
Kiedy ma 60 lat:
Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat.
Kiedy ma 70 lat:
Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem.
Kiedy ma 80 lat:
Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata. :-))))
Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz...
No to do szaf i szukać swoich liliowych kapeluszy
:D