.....im blizej tym gorzej, no moze nie gorzej ale zdecydowanie ciężej zadbac o ciałko i likwidować chwile jedzeniowego szaleństwa i różne zaniedbania.To co jeszcze nie tak dawno wracało na swoje miejsce po różnych dietkach, teraz ani myśli.Nadprogramowe kiloski zadomowiły się na dobre.I jak z nimi walczyc i jak się nie poddawać, kiedy tyle łakoci dookoła? pyta łasuch I klasy? Walczę, i walczę, nawet lekki sukcesik mam
- i choc w czsie bardzo rozciągniety - cieszy.Ale zmian nie widać i to zniecheca....a jak z tym u Was?
Zakładki