Podstolinko :D :D :D
Wersja do druku
Podstolinko :D :D :D
Podstolino
Ja do Ciebie z taką sprawą / trochę sie boję, ale ...co tam, najwyżej dostanę w ..../.
Jakbys tak pokazała szóstkę /oczywiście na razie mam na myśli tę po siódemce/. Przecież musisz podjąć jakieś zobowiązanie dla uczczenia rocznicy walki z sadełkiem... :lol: :lol: :D :D :lol: :lol:
Ireno, serdecznie pozdrawiam :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
milego weekendu podstolinko :D
:D Przez te remanenty forumowe nie moge sie polapac i mam pelno zaleglosci.Totez z gory przepraszam jak kogos pomine ,ale pewnie dzisiaj nie dam rady do wszystkich zajrzec.Chociaz moze ..................
Pozdrawiam wsztstkich serdecznie i weekendowo i zycze dobrego dietkowania i wipoczynku /oby nie od dietki/ :lol: :lol: :lol: :lol:
110/77 :D
Witaj Podstolinko :!:
Zobacz jaka ta Siringa kusicielka :lol: :lol: :lol:
Ale do dobrych zeczy namawia :lol: :lol: , bo to mile, ze chce zobaczyć u Ciebie 76 kg.
Musze sie sprężać, bo mnie dogonisz :roll: :roll: :roll:
Zycze milego weekendu :!:
:D Daleko mi ku Cie Bewiczku :!: :lol: :lol: :lol: Sama widzisz z jakim trudem gubie te wstretne kiloski.Musialabym chyba zyc w ciaglym stresie to wowczas moze cos sie tam ruszy ,ale juz wybieram jednak spokoj ,stresy to juz nie na moje skolatane serce .
A kiloski to pewnie i tak zgubie /albo i nie /zalozylam sobie ,ze pomalu ,ale nie kosztem zdrowia. Nic na sile . To nie daje efektow.
A Siringa tak -wiem ,ze jest zyczliwa wszyskim i za to Ja wszyscy bardzo kochamy :lol: :lol:
Dlatego nie ma obawy ,ze dogonie Ciebie ,ale niemniej zycze Ci z calego serca spadku wagi /bezbolesnie /i na zawsze :!: :!: :!: :!: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam i zycze milego weekendu. :!:
Podstolinko dawno mnie u Ciebie nie było, ale wrócilam i dietkuje. Pozdrawiam :D
PODSTOLINO
Ja teraz jem nadal bardzo zwyczajnie, ale już znacznie więcej niż w trakcie odchudzania.
Np. wczoraj zjadłam
Wczesne śniadanie /6:45/
Pół kawałka chleba z masłem i z dżemem, jogurt naturalny /125g/+ 4 łyżeczki otrąb owsianych/ z kawa / niezdrowa, duża, sypana, ale nie potrafię sobie odmówić/
II śniadanie / praktycznie to właściwe - 9:30/ -kawałek chleba z masłem białym serem, pomidor, szczypior, herbata.
Obiad /ok 13-tej/ - ok 15 dkg ziemniaków, 4 smażone paluszki rybne / surowe ważyły 19 dkg/ surówka z naciowego selera z jabłkiem i śmietaną.
Podwieczorek / 16:00- kawa, ale co to za kawa? zwykła "rozpuszczałka", kawałek domowej drożdżówki.
Kolacja /19:00 - 1 kawałek chleba, 1 jajo na twardo, 1 łyżeczka majonezu, szczypiorek, kawałek papryki,kawałek selera naciowego, herbata.
W międzyczasie picie różne, dwa jabłka, 1 kiwi. 4 żelki.
Wczoraj nie liczyłam, ale kilka razy z przeliczenia kcal wychodziło 2200 - 2450.
Ja myślę, że udało mi sie schudnąć, bo nie szukałam żadnych nadzwyczajnych sposobów. Nie było żadnej rewolucji w kuchni, w sposobach przygotowania potraw. Na wszystko sobie pozwalałam. Tylko niedużo, czasem wręcz mikroskopijnie.
:) POZDRAWIAM ......FORMULOWY......DUSZEK :)
http://imagecache2.allposters.com/images/ISI/3012.jpg
JAKOS SIE TRZYMAM :) PRAWIE JUZ TYDZIEN JAK MOJ WATEK GDZIES PRZEPADL :cry: ZA KILKA DNI JADE I ZNOWU NIE BEDE PISALA.PRZEPRASZAJA ALE JEST MI SMUTNO I MYSLE SOBIE CZEMU MNIE SIE TO PRZYTRAFILO :?:
DIETA W GRANICACH 1200 ALE WAGA SIE WAHA....TO CHYBA PRZEZ TABLETKI HORMONALNE KTORE BIORE ALE NIE PRZEKRACZAM 70 KG. PILATES MI SLUZY :) MOGE JUZ WYKONAC WIEKSZOSC CWICZEN :) W DOMU SPORO PRACY......POZDRAWIAM WAS CIEPLUTKO.....