OK
Wersja do druku
OK
dobrze, że się odezwałaś.
Bo juz sie zmartwilam.
:lol: Najwazniejsze ze sie nic zlego nie dzieje :lol:
Właśnie :D
Hej Siringo nie jesteś durna, najważniejsze , że u Ciebie OK, u mnie też z czasem krucho. Tak mnie zmobilizowałaś Ty i inne dziewczyny, że dalej się odchudzam, zważę się w poniedziałek po dietetycznym weekendzie :D Pozdrawiam serdecznie
Siringa , dobrze, że jest wszystko w porządku u Ciebie :D Z czasem to krucho chyba u wszystkich
Pozdrawiam cieplutko :D
http://img132.imageshack.us/img132/8301/big11nl6.gif
:D
:lol: Pozdrawiam Cie cieplutko i czekam na echo :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
110/82 :roll: :roll:
Pozdrawiam
żebyś była zdrowa jak te cytrynki
http://www.strykowski.net/owoce/Cytr..._1517_mini.jpg
http://images20.fotosik.pl/96/32f35f1313d084d4.jpg
PODSYLAMY MOC BUZIAKOW :)
Melduję się.
Wróciłam do domu po bardzo przyjemnym i bardzo nadprogramowym wyjeździe.
Z 13 na 14 lutego, a właściwie juz 14 dostaliśmy propozycję wyjazdu dla 1 osoby na narty do Austrii /ktoś z uczestników zachorował i zrezygnował z wyjazdu/. Na decyzję mieliśmy 10 minut, a do odjazdu autokaru 3 i pól godziny. Mąż zdecydował natychmiast i bez wątpliwości, że to ja mam jechać. Trochę zgłupiałam, bo czasu było mało. Na szczęscie sprzęt już był w tym roku w użyciu. Nie miałam tylko porządnego kombinezonu, bo z mojego "wyrosłam", a nowego nie kupiłam, nasz wyjazd jest zaplanowany po 20 marca. Zabrałam zwykłą kurtkę i spodnie mogące udawać narciarskie i założyłam, że kupię coś na miejacu /kupiłam/. To były zwariowane 3 godziny. Jestem zwykle zorganizowana, ale tym razem trochę się zakręciłam. Koniec końców zapakowałam prawie wszystko czego potrzebowałam i mąż podwiózł mnie na miejsce zbiórki.
Jechałam w znane miejsce - pobyt w Zell am Ziller, a jazda na nartach na całej arenie Zillertal - i od początku wiedziałam, że bedzie cudnie. Było. Pierwsze dwa dni było licho,bo rano duża mgła, a potem padał drobny śnieg, ale w pozostałe 8 pogoda była piękna.
Najeździłam sie do upadłego.
Nie schudłam, nie przytyłam, nic mi nie dokuczało.
Nie miałam pojęcia, że tak bardzo był mi potrzebny taki wyjazd.
Witaj Siringo :D Bardzo się cieszę, że miałaś taki wspaniały wyjazd. Chudnąć narazie przecież nie musisz, zostało Ci mało kilosków a my Cię z forum tak łatwo nie puścimy, bo Cię za bardzo lubimy :D :D :D Wzięłam sobie do serca twoje uwagi o odchudzaniu od jutra i sukces :!: Minus 2 kilo w tydzień. Pozdrawiam serdecznie :D
No to był miły przerywnik. Narty to doskonałe spalanie kalorii. Ale cieszymy się że już jesteś.
W austriackiej gazecie dla pań przeczytałam /z mozołem/ ciekawostkę o wszelkiego rodzaju ćwiczeniach mających powodować schudnięcie.
Otóż powinno się ćwiczyć na czczo, gdyż wtedy od razu następuje spalanie tłuszczu.
Jeśli ćwiczymy najedzeni lub jakis czas po posiłkach to przez pierwsze 34 minuty /nie wiem dlaczego 34/ następuje spalanie węglowodanów, a dopiero potem tłuszczów.
Nie wiem czy to dobra teoria, bo nigdy nie zetknęłam się z taką.
Cześć siringa :D
Ale przygoda, jak z bajki 8) :D
To jest wspaniałe, że miałaś taką fantastyczną okazję wyjazdu, akurat teraz gdy bardzo Ci to było potrzebne. Na pewno odżyłaś i i zregenerowałaś siły.
Ciekawe informacje z tego atrykułu.
Pozdrawiam serdecznie :D
http://img244.imageshack.us/img244/9...st13bm1qn8.gif
:D Witaj SIRINGA nareszcie w domu :!: :!: :!: Ciesze sie ,ze zregenerowalas sily.Bylo Ci to bardzo potrzebne. :!: :!: No to teraz na forum i pomagaj nam biednym zagubionym kolezankom/zartuje oczywiscie/,ale brakowalo nam Ciebie ,brakowalo/. :D :D :D
Pozdrawiam serdecznie i do milego :lol: :lol:
110/82 :oops: :oops: :oops: nie moge z tego wyjsc -pewnie sie "7"z przodu nie doczekam :D :D :D
Fantastyczna przygoda :roll: ,takie nagłe niespodzianki najczęściej są udane.
Co do tych 34min,słyszałam u nas ,że to jest 28min,po tym zaczyna się spalać tłuszcz,ale ,że na czczo :?: cóż nic nie ryzykujemy,kto ćwiczy to się przekona.Ja niestety należę do leniwców :oops: .Chyba ,że spacery. :D pozdrawiam
Spróbuję poszukać czegoś na temat tych 34 czy 28 minut.
Rzeczywiście trafiło mi się jak ślepej kurze ziarnko.
Facet nagle zachorował i w nocy dzwonił do organizatora wyjazdu, a ten zaczął, bez wiary, jak stwierdził, szukać kogoś na wolne miejsce w połowie już zapłacone. Dzwonił do naszych znajomych, nikt nie mógł pojechać, ale podali nasz telefon. Sama bym tak nie zdecydowała, ale mąż nie pozwolił mi się zastanawiać i rozważać czy to możliwe tylko zdecydował od razu.
Jeździłam tu
http://pl.bergfex.com/zell-am-ziller/panorama/
i tu
http://pl.bergfex.com/mayrhofen/panorama/
Przejechałam się też na górę takim cudakiem, który wyglada tu jak pudełeczko, a zabiera 150 osób. Na dół na nartach.
http://serwisy.gazeta.pl/turystyka/5...90975.html?i=2
Super, narty to ulubiony sport mojej córci najstarszej. Fajnie że mogłaś tak odpocząć na śniegu w środku tej mrocznej i brudnej zimy.
Siringo, cudownie że tak odpoczęłaś po troskach i nieszczęściach ubiegłego roku. Pamiętasz, jak Ci pisałem, że Toruń obok Krakowa, to najpiękniejsze miasto polskie? Sondaż w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej' w pełni to potwierdza. Pozdrawiam słonecznie :lol: :lol: :lol:
Każda zmiana miejsca pobytu na krótki czas dobrze robi.
Ja niestety nie jeżdżę na nartach. Kiedyś miałam mały wypadek na Skrzycznem i od tej pory unikam.
Ale wiem że to wspaniały sport szczególnie gdy uprawia się go w Alpach.
A co do ćwiczeń to logiczne. Trudno jest gimnastykować się z pełnym brzuchem.
Cieszę się Twoją radością.
Pa
Aaaaleee mialas faaaajnie !!! :D
Jaka super sprawa , takie zaskoczenia sa najlepsze !!
Pozdrawiam !
Usiłowałam znaleźć jakieś konkrety na temat tego spalania jak sie ćwiczy rano przed jkimkolwiek posiłkiem.
Te minutowe wyznaczniki spotkałam różne, ale często się powtarzało, że jak się ćwiczy na czczo to tłuszcz spala sie od początku ćwiczeń, więc może warto uprawiać wszelkie "gimnastyki" na głodniaka.
Znalazłam przy okazji sposoby
obliczania dziennego zapotrzebowania kalorycznego
Pierwszy sposób –
Waga x współczynnik aktywności /od 1,1 do 1,4/ x 24
Drugi sposób
http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/0,51205,1833734.html
Przy pierwszym sposobie jest tak jakby wzrost nie miał wpływu
na zapotrzebowanie kaloryczne.
No to niezle mi wychodzi bo prawie 2200 kcal , a powiedz Siringa ten wspolczynnik aktywnosci , w tym pierwszym sposobie to jak rozumiec ? 1,1 to tryb siedzacy moze ?
Oczywiście, jakoś źle skopiowałam.
Było tam takie objaśnienie współczynnika:
1,1- tryb siedzący
1,2 - mała aktywność
1.3 - średnia aktywność
1,4 - duża aktywność
I jeszcze była informacja, ze chudnięcie zaczyna sie, wprawdzie nieznaczne, gdy ograniczymy kalorie o 300.
Bardzo to ciekawe siringo co piszesz. Jeszcze żeby mi się chciało tak rano ćwiczyć. :oops:
Wydaje mi się, że jakos się pozbierałam po tych wydarzeniach z ostatnich, prawie, trzech miesięcy. Poza tym co jest nieodwracalne reszta, w zasadzie, wróciła do normy. Waga się zatrzymała i stoi na pożądanym poziomie. Po wczorajszej wizycie u lekarza i interpretacji wyników badań, jestem uspokojona. Zmniejszył mi ilość zażywanych tabletek do jednego debridadu - tak na wszelki wypadek i pozwolił chudnąc, ale nie więcej niż 3 kg przez miesiąc. Znowu chodzę na basen i jeżdżę na rowerze. Wracam między ludzi.
Wiem, że wszystko będzie dobrze. :) :)
Witaj Siringo :D Cieszę się, że masz dobre wyniki i nie musisz już brać tyle lekarstw. Basen i rowerek to chyba najzdrowsze ćwiczenia. Ja ostatnio pije codziennie sok z 1 cytryny i 1 grapefruita, jakoś mi się narazie udaje uniknąć grypy. Pozdrawiam serdecznie :D
Siringo to świetne wiadomości. trzy kilo na miesiąc to i tak masz pozwolenie na dużo :lol: . Pozdrawiam
Ale fajnie czyta sie takie dobre wiesci , podobno slonce zawsze wyjdzie po burzy . Zebys lepiej poczula jego cieple promienie wysylam ci troszke slonecznego usmiechu !!
http://gloubiweb.free.fr/clipartsA8/nature133.gif
fajnie ,że wracasz do formy :D ,a te 3kg to pryszcz z całą resztą,jeżeli dalej chcesz sie ich pozbyć.
Co do płatków kupuje owsiane ,takie najzwylkejsze,chyba górskie,gotuje na wodzie ,aż się rozkleją,a potem dodaję np.tarkowane jabłko,albo mleko.Przed dietą kupowałam i owsiane i jęczmienne błyskawiczne,teraz bliżej natury.
pozdrówka :D :D
Siringo, powodzenia w dalszych wysiłkach! Serdecznie pozdrawiam :lol:
ZAPRASZAM DO OGLĄDNIĘCIA NOWYCH ŚWIĄTECZNYCH WIELKANOCNYCH WITRAŻY.
ZACHĘCAM DO KUPNA SĄ NAPRAWDĘ ŚLICZNE I TANIE.
DOSTAWA PO WPŁACIE NA KONTO W CIĄGU KILKU DNI.
http://p6.labfoto.pl/photos/p/6/8/68...63-1394432.jpg
Jakoś tak się ponakładały różne wydarzenia, ze kompletnie się pogubiłam tu na forum. Sama nie wiedziałam czy mam najpierw czytać co u Was słychać, czy składać rewizyty, czy może nie nadrabiać zaległości tylko starać się być na bieżąco?
Koniec końców wszystko się przemieszało i i zrobiłam wszystkiego po trochu. Mam nadzieję, że jakoś się z tym uporam i zacznę BYĆ tu jakos w miarę normalnie. :) :)
:D Cieszymy sie ,ze wrocilas.Mysle ,ze predzej zorientujesz sie bywajac na biezaco.Pozdrawiam :lol: U mnie waga zatrzymala sie na 82 kg. i ani rusz dalej czasem mam tego wszystkiego poprostu dosyc.Ale z kolei szkoda mi tego co osignelam i badz tu madry i pisz wiersze :lol: :lol: :lol: Do milego uslyszenia
110/82 :oops: :oops: :oops: :oops:
MILEGO I UDANEGO TYGODNIA ZYCZE .
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...3_DSCN1088.jpg
DZIEKUJE ZE PAMIETASZ :) :) :)
Wszystkiego dobrego Siringo! :lol:
:D Rowniez zycze wszystkiego dobrego w nowym tygodniu.Odezwij sie czasem :D
110/82 :oops: :roll:
Troche czytaj ,troche pisz i to wszystko
pozdrawiam w babski dzieńhttp://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...7_DSCN6195.jpg