-
Oj, jestem "skiciolona".
Byłam na basenie z koleżankami. Było mało ludzi, więc robiłyśmy wyścigi. Ja oczywiście zawsze na 3 miejcu, bo nigdy szybko nie pływałam. Pierwszy raz w życiu zjechałam wielką rurą, a rwąca rzeka to jest cudeńko, szczególnie gdy się usiłuje pływać pod prąd.
Cieszę się, że mam karnet, to po prostu trzyma człowieka w ryzach.
-
Macie rację te 3 wiaderka są ekstra - może i ja się do nich dorzucę :D
Pozdrawiam :D
-
Trzymam kciuki :!: :D :D :D
-
DIDI - ani mi sie waz ;) ;) dorzucać do wiaderek, które ja napełniam. W tych trzech musi się znaleźć jednorodny smalczyk ;) ;)
Postaw sobie swoje ;) - dwa -j ak widzę na suwaku i napełniaj ;)
EWITA - ja za Ciebie też trzymam. :D
Ważę się codziennie, ale strażnika będę aktualozować raz w tygodniu Postanowiłam, że bedzie to piątek, żeby w razie sobotnio-niedzieknych zawirowań, było kilka dni czasu na doprowadzenie się do formy. Za kilka minut MOJE suwakowe odważanie.
-
Odnotowałam spadek 1,6 kg - czyli mam juz w pierwszym wiaderku 3,6 kg, oby tak dalej.
Właśnie, moze "postawię" gdzieś tu te moje wiaderka. Pomyślę nad tym.
-
siringa witaj wpadłam do Ciebie pierwszy raz :D .To co piszesz na początku zostawie bez komentarza :shock: ,ale jednak zagryzła bym ta małą :wink: .Pomysł z wiaderkami fajny zycze abyś je szybko zapełniła :wink: i już nigdy nie musiala z nich skorzystać pozdrawiam :D
-
ELIZABETKO - witam w moich progach. Miło spotykać ludzi którzy zajmują podoną ilość miejsca w przestrzeni i walczą o to, żeby zajmować go znacznie mniej.
Cieszę się, że zajrzałaś, zapraszam o każdej porze dnia i nocy :D :D
-
:D siringa,gratuluje dobrze ci idzie :D a te wiaderka sa super, bardzo motywujace :D
pozdrawiam :D
-
Oj MISIALU jeszcze poczekaj z gratulacjami.
Niby to już ponad 1/10 planu, ale mam świadomość, że to sie prawie nie liczy, bo początek jest zawsze najłatwiejszy.
Ileż ja już takich początków zaliczyłam...
-
Niestety, jutro pojawi mi sie szóstka z przodu, niestety nie w zapisie mojej wagi.
Niestety, przemarnowałam tyle życia na bycie grubą babą. Niby wiedziałam, że trzeba coś z tym zrobić, wiele razy sie "szarpałam" i nic mi z tego nie wychodziło.
A te dwie szóstki z przodu przyrzeklam sobie rok temu. Jutro je miałam ogladać w parze i... niestety, to też mi się nie udało.
Teraz nie odpuszczę, żeby nie wiem co. Muszę sobie dać ze sobą radę.
Muszę napełnić te tytułowe wiadra.