-
witam
Przede wszystkim gratuluje ,ze tak szybko sie zmobilizowałaś .
Pracujesz to masz mniej czasu na jedzenie .
Kobitka wam nosi a Tobie nie chce sie szykować -może to i lepiej
bo swoje z domu mniej smakuje . Tez kiedys w pracy wolałam kupić .
Sama nie wiem dlaczego tak jest . W domu kotlety zostały ,
były napewno lepsze a ja wolałam z garmazerki -może w człowieku taka natura przekorna albo pazerna .
Puma -już dużo lepiej -ale bez lekarza i zastrzyku nie obeszło sie.
pozdrawiam was serdecznie
-
Dzieńdoberek dziewczynki :lol:
Pogoda pod psem a mnie słońce zaświeciło w łazience :lol: i mogę nareszcie "kopnąć" do przodu mojego suwakowego kurczaka :lol: waga pokazała równiutko 71,0 :!: :lol: :!: , przez moment wachania pokazywała mi nawet "6" z przodu (prowokatorka jedna :wink: ).
Właśnie schrupałam wafelka ryżowego z twarożkiem na śniadanko :lol:
magdusiu - witaj kochana i zaglądaj koniecznie... to właśnie dzięki Wam mogę się trzymać w ryzach :-)
krysialku - buziaczki :-* ...dużo w tym prawdy co piszesz :-)
Lecę już do pracy i ściskam Was mocno i życzę miłego dnia :lol:
-
No to pięknie Ci się Poziomko dzień zaczął. :P Super, bo nic tak nie mobilizuje, jak suwaczek jadący w dół... u kogoś. Ja sobie zaplanowałam ważenie na czwartek ( bo już sie tak bez przerwy nie ważę, przeszło mi ). Mam nadzieję, że też cos przesunę.
Trzymam się tego 1000 kalorii dziennie, po konsultacjach i korepetycjach z biologii zdecydowanie zrezygnowałam z diety nisko węglowodanowej :oops: Bo nie wyobrażam sobie życia bez makaronu, ryżu, płatków, dużej ilosci owoców. Ale chętnie rezygnuję z mięsa, 12 lat byłam wegetarianką , teraz czasem zjem kawałek kiełbaski, ale nie przepadam....
Julisia, po takim dniach rozpusty żywieniowej dość szybko się te tłuszczyki traci. Może dlatego, że to masełko świeże i jeszcze się nie ubiło? Zauważyłam to u siebie - przytyję kilo, ale po dwóch dniach tracę 1,5. A warzywa na patelnię też lubię :P
Cześć Krysial, cześć bewik, jak miło, że tyle nas jest. I misiala i Kokardka :P :P
Podstolinko, tak się cieszę, że jesteś z nami.
Pozdrawiam Was wszystkie i proszę nie podjadać :!: :!:
-
Poziomka - gratuluję http://img218.imageshack.us/img218/1180/025ua8.gif
Tylko tak dalej a prześcigniesz wiele osób ( mnie na przykład :D )
Puma masz rację , jak nie przepadasz za mięsem to nie miałabyś co jeść na diecie z małą ilością węgli. Każdy powinien sobie dobrać dietę taką , która mu smakuje. Samo odchudzanie musi być w miarę przyjemne i skuteczne. A przyjemne będzie tylko wtedy , gdy jedzenie będzie smakowało a nie odrzucało :P
Dziewczyny, róbcie tak dalej, bo dobrze Wam idzie http://img502.imageshack.us/img502/5835/014oe6.gif
Miłego dnia :D
-
Ewuś , dzięki za słowa otuchy. Wiecie, co jest najgorsze? Że mimo tylu diet jest żelazna zasada - nie jedzenia wieczorem. Dla mnie bardzo przykre :oops: Jeśli któraś z Was zna dietę, która zeleca wieczorne ucztowanie, wchodzę w ciemno :P Bardzo proszę o takie wiadomości :P
-
no dziewczynki nie wiem co wy macie z ta pupcia :lol: ja pedaluje godzine bez zadnej poduszki,raz prosto,raz sie pochylam i jakos idzie :lol: dobrze jest tez ubrac spodnie takie troche sliskie,zeby byly :D
puma, na wieczorne podjadanie nie ma mocnych,ale zauwazylam,ze jak sie je regularnie caly dzien,a ostatni posilek bialkowy,to glodu nie ma :wink:
papatki :D
-
ja jak pedałowałam szanowną niewymowną :roll: miałam obolała przez tydzień.I ręcznik podkładałam i poduszkę,a potem przyzwycziła się ,pieszczoszka jedna.
Puma też bym chetnie skorzystała z takiej diety ,ale chyba nie istnieje :? .Może jak ktoś chodzi spać o 4 rano może się nawtrząchać przed północą.marzenie sciętych głów.
-
Witam wieczorowo :-)
Dziś w pracy podobnie jak wczoraj sałatka na 2 razy, a jak wróciłam do domu, na kolacyjke 2 parówki z musztardą :-) i.... hihihihi...i już :!: . Najpiękniejsze jest to, że nie czuję głodu ani ssania w żołądku wieczorem.... uwierzcie mi wieczorne łakomczuszki : jeśli jem w ciagu dnia conajmniej 3 posiłki (śniadanie obowiązkowo! ) to wieczorem delektuję się kolacją a nie rzucam się na nią i bardzo niewiele mi potrzeba do uczucia sytości :-)
Podoba mi sie to dietkowanie - ani jednego dnia (a trwa to już ok.2 tygodni) nie czułam, że z czegoś rezygnuję, że dieta to same wyrzeczenia. Dla mnie ta dieta to przyjemność, bo czuje sie świetnie - rano budzę sie wypoczęta, mam energię i optymistyczne nastawienie do świata :-)...żadnych wzdęć i zaparć. Myślę, że kazdy powinien tak sobie ułozyc jadłospis, zeby dieta była dla niego smaczna i przyjemna... a potem pozostała jako stył żywienia. Nie liczę kalori ani BTW, ale bazując na dotychczasowej wiedzy staram sie jeść więcej tłuszczu i białka w stosunku do węgli. Po 2 dużych jabłkach szybciej czuje głód niż po małym serku topionym.
No i picie...to tez znacznie zwiekszyłam... woda naprawde oczyszcza - nie tylko ta stosowana zewnętrznie :-)
Wow...ale sie rozpisałam... sorki, tak mnie jakoś naszło, zeby sie z Wami podzielić wnioskami:-)...pewnie same to wszystko juz wiecie a ja sie tu mądruluje :lol:
Pumko - z całego serca życzę Ci ruchu na suwaczku i dietkuj tak, żeby było Ci smacznie:-). Bardzo Ci dziękuję za takie miłe słowa... czuje, że dzięki nim wytrwam :-)
ewace - dziekuję za gratki..cmok :-) ale nie zgadzam sie na prześcignięcie!...wiesz jak to jest : nie o to idzie, żeby złapać króliczka ale żeby gonić go
:wink: , bardzo mi pomaga Twoj doping i jak widzę Twoja mobilizację :-)
misialko - jak to: co mamy z pupą:?: - mamy tam juz swoją poduszkę :!: ale faktycznie z czasem się i ona przyzwyczaja do siodełka :-). Masz rację z tym regularnym jedzeniem...pisałam o tym wyżej :-)...pozdrawiam Cie serdecznie i koniecznie zagladaj do mnie :-)
julisiu - no mamy chyba podobne "szanowne" :wink: ja wieczorem chupię pestki popijajac wodą... ale kazdy moze coś bezpiecznego dla siebie znaleźć, tylko pokroić na maluteńkie kawałeczki i jeść po jednym a nie garścią :-). Trzymaj się Julisiu...bardzo Ci kibicuję:-)
pozdrawiam cieplutko :-)
-
Brawo!brawo!
Miłego dnia :D
-
Witam,
Dziś wszystko w porządeczku, było śniadanko, w pracy 2 posiłki i o 18 kolacyjka. Jestem troche zmęczona pracą i nie mam siły pisać...poczytam sobie u Was:-)
Kokardko - dziękuję:-)..Ty też sie nie dawaj pokusom :-)