Poziomka nie chce już udawać truskawki !

:D :D Poziomka :D :D
G R A T U L U J E
Idziesz jak burza, to sie nazywa dietkowanie :lol: :lol: :lol:
Bardzo mi się podobają Twoje fraszki :lol:

Cytat:

---

połaskotałam kurczaka w piórka i przeskoczył oczko

---

lub

Cytat:

---

Dziś kolejny dzień z dietką .. śniadanko tradycyjnie już wafelek z twarożkiem, w pracy sałatka (tym razem z odrobina tuńczyka) na dwa razy, i przed chwilka kolacyjka - serek camember na ciepło z łyzka żurawiny... i koniec na dziś, poza tankowaniem oczywista i to do pełna Wink . Swoją droga ciekawe jaki mam litraż

---

Poziomeczko, to tylko tyle jadasz?
1 wafelek?
a jaka to żurawina, czy taki dzem? :lol: :lol:
Ale jestem ciekawska ha,ha :lol: :lol:
Jeszcze raz gratuluje, wiecej takich osób na forum i wszystkie bedziemy brały przyklad z Ciebie , bo widać , ze jak sie chce to wszystko mozna :lol: :lol:

Puma, Tobie tez gratuluje, a na wieczorne dojadanie to proponuje produkty białkowe jak Misialka mowi np jajko gotowane na twardo, ser bialy chudy, lub tuńczyk w sosie wlasnym :lol: [/b]

Bewik, tak zaczęłam robić - kawałek białego sera zapycha bardziej od jabłka. Poza tym już przyzwyczajam się do niewielkiej ilości jedzenia. No i przesunęłam królika o kawałeczek, niby niewiele, ale taka jestem z siebie zadowolona :P
Poziomko ja też miałam przez 7 lat królika, angorka. W przeciwieństwie do barana miał malutkie uszka, jak kotek. Był przezabawny, ale kłopotów narobił mnóstwo, to gryzienie kabli to była zmora :lol: Nie wiem, jak mu się udało umrzeć śmiercią naturalną, powiniem zginąć porażony prądem z 1000 razy. Szczęściarz był i tyle :P
Idziesz jak burza. Ale z tego co czytam - malutko jesz. Bardzo się z Tobą cieszę :!:
Zaglądnę do Was wieczorem, idę pracować :P

Poziomeczko :D :D
fakt,ze malutko jesz.ile to kalorii :?: Ale najważniejsze,żeci to służy.wagapięknie spada,brawo.jejku ,jak przypomne sobie jak mi dobrze szło na początku,to zła jestem ,ale tylko chwilę.cieszę się ,że waga nie rośnie jak u innych dziewcząt.
staram się pilnować ,ale to nie jest dieta.

... a szósteczka juz się czai, zeby sie wepchać na miejsce siódemki... :D

Witam moje cukiereczki:-)

Wczoraj wieczorem, kiedy już miałam wolne dla siebie byłam tak padnieta, ze nie miałam siły pisać, więc dziś nadrabiam :-)
W pierwszych słowach mego listu :wink: ....ściskam Was skarby moje za odwiedziny i ciepłe słowa :D. Należę do ludzi, którym do pełnej radości potrzebna jest świadomość, ze z kimś ją dzieli... kiedy zagladacie do mnie i wiem, że cieszycie sie ze mną to moja radość jest dopiero prawdziwa. Nawet kiedy nie mogę być na forum - czuję Waszą obecność - retyyy jak to uskrzydla :!: :!: :!: , a może ja mam syndrom artysty :?: - potrzebuję oklasków albo gwizdów...byleby jakaś reakcja była :wink: ...no moze bardziej oklasków :lol: :lol: :lol:

A teraz do rzeczy... takiego mi wczoraj smaka narobiłyście gadajac o tym placku po węgiersku (co region to inna nazwa ale smak ten sam ) że dostałam takiego ślinotoku jak niemowlę w czasie ząbkowania :lol: :lol: :lol: . Postanowiłam zrobić sobie ucztę na kolację i zjadłam o 18 -tej placek wielkości talerzyka deserowego polany łyżką śmietany...ojej jakie to było pyszne :!: Rano i w pracy to co zwykle. Byłam ciekawa jak to wpłynie na moje samopoczucie i wagę. Otóż, dzis rano czuję sie swietnie tzn. nic mi nie zalega na żołądku i uwaga, uwaga - waga pokazała 69,5kg :lol: :lol: :lol: :lol:

bewiku - dziękuję za tyle miłych słów i gratki :lol: , a moje jak to nazywasz "fraszki" to najzwyklejsza pogoda ducha - samo mi tak wychodzi, uwielbiam sie smiac i rozśmieszać innych.Co do jedzenia to wafelek jest na śniadanie - i to mój sukces, od wielu lat poza kawą nie jadłam nic - poprostu nie byłam głodna, a teraz rano jem niewiele ale zawsze to coś dla żołądka, zeby nie myślał, że go głodzę. Tak to działa, jeśli jemy raz dziennie to on tak kombinuje: a to zołza chce mnie zagłodzić, jak tylko sobie o mnie przypomni to naodkładam tyle, ze mi starczy na kilka dni...tak ją załatwię :!: :cry: (to nie ja wymyśliłam, wyczytałam kiedyś o pamięci komórek). Tak więc, dogadałam sie z nim (znaczy moim żołądkiem i karmie go regularnie :lol:
Bewiku, żurawina właśnie taka jak dżem (najlepsza Łowicza) i doskonała tez do mięsa kurczaka. Pozdrawiam Cie serdecznie i zawsze miło Cię gościć...i pytaj ile wlezie :lol:

Pumko - mój królik nie robi mi szkód bo wszystko zabezpieczone...a i z niego leniwa bestia.... leżałby tylko i wystawiał na głaski :lol: .
Piszecie, ze mało jem, ale ja naprawde nie czuje głodu, jem własciwie to co lubie ale ponieważ rozłozyłam to na kilka posiłków, uczusie sytości przychodzi szybciej i nie jem dla przyjemnosci ale dla życia :lol: . Bardzo Ci dziekuję, że zaglądasz do mnie to mi ogromnie pomaga :lol:

Julisiu - nigdy nie liczę kalorii :!: , Jedyne na co zwracam uwage to proporcja między B,T i W ale tez bez tabelek i kalkulatora. Mam troszke oriętacji w temacie z poprzednich doswiadczeń :lol: , wiem jedno - tłuszcze i białka skutecznie daja poczucie sytości i wówczas maleńki nawet posiłek wystarcza, a węgle potrzebne organizmowi też dostarczam - warzywka i owoce ze wskazaniem na warzywka :lol:
Bardzo sie cieszę, ze trzymasz wage....jest bardzo ładna :lol: , ja dopiero mam pierwszy etap...chyba łatwiejszy - zrzucić zbedny balast, nie wiem jak będzie z utrzymaniem tego co osiagnę ale o to mam czas sie jeszcze zamartwić :lol: Trzymaj sie tak jak do tej pory a ja będę Ci kibicować :lol:

siringa - cieszę się, ze zajrzałaś :lol: i jak widzisz szóstka juz pieści me oczęta tyle, że z małym ogonkiem :lol: :lol: :lol: ale pcha sie uparcie żeby wykopać siódemkę... no cóż, nie bedę jej przeszkadzać :lol: Dziekuję Ci za wsparcie, jesteś kimś bardzo ważnym na tym forum i u mnie masz zarezerwowany swój wygodny fotel (może bujaczek?) jeśli Ci przydzie ochota zajrzeć :lol:

Wiem, że pierwsze kilogramy tracimy najszybciej...cieszę sie z tego ale nie popadam w samozachwyt, jestem przygotowana na moment kiedy waga bedzie spadała wolniej pod koniec biegu.Wiem, ze dam rade bo mam Was kochane dziewczyny :lol:
Wielkie buziaki dla Was : cmooooooooook :lol:

Witaj, Poziomeczko ! Zgodnie z sugestią tylko uśmieszek :P , znak, że byłam. Zajrzę wieczorem :P Pewnie już wtedy będziesz ważyć ze trzy kiloski mniej :lol:

i ja zajrzalam - gratuluje szostki i pozdrawiam
ciekawe, kiedy u mnie pokaze sie ta upragniona szostka? ...

Poziomka to dla Ciebie http://img85.imageshack.us/img85/936...tte1wj7cq1.gif
za wytrwałość w odchudzaniu i z okazji tej 6 !!!


Placek ziemniaczany..... jak ja dawno tego nie jadłam :P ale nie mam zachcianek tego typu :D . Jak robię je dla rodzinki to są zawsze z cebulką , normalna rzecz, a ja takich ilości cebuli nie toleruję , więc nie jem i nie żałuję .

Życzę Ci miłego i słonecznego dnia

http://img518.imageshack.us/img518/7...0soleilhj1.gif

gratuluję http://gify.fajne.org/cyferki/(7).gif
ślicznie ci idzie,szybko zwalisz nadwyżkę,jesteś bardzo zdyscyplinowana :D

Witajcie kochaniutkie :lol:

Pięknie dziękuję za pochwały ale z tą szóstką to chyba za wcześnie jeszcze bo nie mogę namówić kurczaka, żeby skoczył pół schodka (uparciuch) :wink:

pumeczko - to ślicznie, że nalazłać czas na uśmieszek dla mnie..jesteś kochana :!: :lol:

soonata - szybciej niż myślisz, tylko bądź twarda, a kazde 10 dkg daje kopa na następne, zobaczysz :lol: dziękuję, że wpadłaś :D

Ewuniu - piękna różyczka, dziękuję :lol: , nie wiem tylko czy zasłużyłam :oops: :lol: , no chyba, że za upór :lol: , ten placek u mnie to taki test, czy mogę jeść takie smakołyki bez złych konsekwencji... i chyba mogę pod 2 warunkami: 1) malutkie porcje, 2) nigdy później niż o 18-tej. Zobaczymy jak będzie dalej :lol: ściskam Cie i dziękuję, ze tak mi kibicujesz :lol:

julisiu - to Ty między innymi tak mnie dyscyplinujesz i dziękuję Ci za to :lol:

Pozdrawiam Was cieplutko