Toshi i tak jesteś lepsza ode mnie , ja na orbiterku wytrzymuje 10 minut i padam :D :D ale próbuje zwalczyć swoja niemoc, może mi sie uda :D :D :D nie poddaje się :D :D
Wersja do druku
Toshi i tak jesteś lepsza ode mnie , ja na orbiterku wytrzymuje 10 minut i padam :D :D ale próbuje zwalczyć swoja niemoc, może mi sie uda :D :D :D nie poddaje się :D :D
:D :D :D :D :D :D
wiara czyni cuda
:D :D :D :D :D :D
miłego dnia
Toshinku- ja widzę, że Ty do Wyścigu Pokoju możesz.... :lol:
Olala!
Ja :oops: trochę grypuję / to takie zgrabne tłumaczonko hi,hi/
Moja waga stoi murem, nie chce współpracować ze mną i apetytami.
http://m.onet.pl/_m/f051e79d550f0a4f...cb5dfd,8,1.jpg
nic tylko brać przykład
:D :D :D :D Toshiku -pozdrawiam serdecznie i zycze dalszych efektow .Pieknie :!: :!: :!: :!: :!: [img]http://www.kartki.******.pl/kartki/19/1585.jpg[/img]
Podstolinko niestety z efektami krucho. Wlazłam dziś na wage :(
Wczoraj -27 km. dzisiaj 25. Pozdrowienia dla wszystkich :D
Toshi pozdrawiam serdecznie
Sama o tym najlepiej wiesz że efekty nie zawsze przychodzą natychmiastowo.
Świetnie że ćwiczysz i dietkujesz
wytrwałość jest najważniejsza, a przestoje w efektach niech będą nadzieją na nadchodzącą ich eksplozję :D :D :D :D :D
Doris, w zasadzie to tylko ćwiczę. Przegrałam walkę ze słodyczami, przerwałam odliczanie. Wczoraj w pracy było bardzo słodko :( :oops: :( . Kolezanka przyniosła wspaniałe domowe ciasto i to z kremem!!! Zazwyczaj nie jadam takich ale było przepyszne i podobne do napoleonka. Myślę, że skusiłam wszystkich. Zacznę odliczanie od dzisiaj, jak mi się uda :roll:
Wczoraj przejechałam tylko 190- km. czyli tyle co nic. Spróbuję dzisiaj. Zjadłam tłusto -jakieś schabowe na obiad i jajko na śniadanie ale Ruda przekonuje, że to nie szkodzi. Chociaż obawiam się, że mi zaszkodzi :lol:
Doris, mam nadzieję, że efekty przyjdą, bo jakoś zaczyna mi być cieżko ze świadomością, że nic nie potrafię zmieni c na wadze :?
Kurcze, Toshi chyba zazdroszczę Ci tego pedałowania. Dzielna jesteś z tym sportem, a ja wierutny leń. Spaliłam sie na 6, skakanka tez nie za bardzo, plywać nie umiem.I tak mogę wyliczać długo, a na rower nie mam miejsca w domu,ale pozdrawiam dietkowo. przede mną ciężki weekend: urodziny synka: goście i cały tydzień wymyślałam, co zrobię dobrego. Przykładowy dzień opisałam na swoim wątku. Pozdrowionka Tamira :D :D :D :D :D
Liczę od nowa :( :
1 dzień bez słodyczy
30 km. przejechanych - wyszło 700 kcal :D