-
Tak wprowadziłam 5 posiłków, rano ok. 8 śniadanie, potem ok. 10-10:30 II śniadanie, pracuje do 15:45 do domu w korkach jade ok. godziny więc ok. 14 tej jakaś przekąska (banan bądź jogurt), potem ok. 17-17:30 obiadek (zupka bądź warzywka na parze) i ok. 19 lekka kolacja (2 kromki chlebka chrupkiego wieloziarnistego z serkiem i pomidorkiem), w między czasie pije soki wielowarzywne i dużo wody mineralnej. Jestem "maniaczką" kawy ( jestem urzędniczką a one się z kawka kojarzą :wink: )ale ograniczyłam do jednej dziennie pitej rano.
Będe robić jak mi radzisz, ważenie rano i co 2 tygodnie aby nie wpadać w zniechęcenie :D :D . Dziękuję za wszystkie porady, które są mi naprawdę przydatne.
Życze miłego wieczoru i do miłego.......
-
Witaj dziewczyno. Ja także jestem od niedawna na forum. Zaczynałam z podobnego pułapu i mam nadzieję,że osiągniesz swoje cele. Ja na razie walczę dzielnie, czego i Tobie życzę . pozdrawiam. A, ja trzymam 1000.I wogóle nie jem słodyczy. :P :P
-
Witaj Tamiro :D , ja także choć z trudnościa odstawiłam słodycze, na razie nie odczuwam ich braku, jak bedzie dalej ?? nie wiem ale może wytrwam przez pierwsze tygodnie odchudzania. Miło mi, że odpowiedziałas na moje "wołanie" o pomoc :D :D :D . Pozdrawiam, dobrej nocki
-
witaj
Dla mnie ta tabela ,która podałas jakas niezrozumiała -ja gdzieś wyczytałam
,ze dla utrzymania czynnosci życiowych człowiek potrzebuje
1 kcal w ciągu jednej godziny na jeden kilogram ciała wagi należnej .
Mnie wyszło 1400 .na dobe.
Tez to niby troche naciągnięte bo przecież chodze ,ruszam sie a przy tej
ilosci nie chudne -więc musze dużo obnizyć kalorie a własciwie weglowodany
bo one tylko sa największa przyczyną tycia i jojo.
zycze sukcesów i znalezienia najlepszej drogi do szczęścia.
-
Przeciez wiadomo ,ze nie musisz sie sztywno trzymac Krysialku tej tabeli ,ale w przyblizeniu -tak .Mozesz umniejszyc tych kalorii,ale jak waga stoi to dolozyc . Mysle ze tu jest "pies pogrzebany" -zaczynam sie do tego stosowac i widze juz pomalenku efekty. A I bardzo zaluje ze nie wpadlam na to predzej :roll: :roll: :roll: :roll: A jest to ewidentnie moja wina ,bo z reguly nie doczytuje wszystkich informacji. :roll: :roll:
Dopiero jak mi sie grunt pod nogami pali to zaczynam" studiowanie " :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
azzurio -ja poczatkowo tez bezbolesnie odrzucilam slodkosci i bylam z siebie dumna :) :) :) :) ,ale apeluje uwazaj :!: :!: :!: przychodzi moment i koniec -nie ma odwolania . Dlatego badz zawsze czujna. :!: :!: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea:
Pozdrawiam sobotnio i zycze samych przyjemniosci dietkowych -trzymaj sie :!: :!: :!: :!: .[img]http://www.kartki.******.pl/kartki/19/1592.jpg[/img]
-
Witaj! Cieszę się, żę dołączyłas do nas
Podstolino- chyba jednak Twoje "odkrycie"o dokładaniu kalorii
pokryło się z moim.Wystrzegając się tłuszczowych i ok 1200 kal odrobinę
ćwicząc /cokolwiek to znaczy/waga w górę. Jakoś jednak intuicja dyktuje warunki- pamiętasz
swego czasu opychałam się słodkościami i waga leciała w dół,
potem jednak wybiło ze zdwojoną dawką w drugą stronę.
Juz wiem, że na @ organizm zatrzymuje wodę i woła żarcia, zwlaszcza słodyczy.
Trzeba się niestety uczyć stale i bez przerwy swego organizmu.Kurczę, dopiero tak
późno o tym wiem :roll: :D
-
Witaj Samorodku, ja także się cieszę, że dołączyłam do Was. [color=green]:( Podstolino wiem o czym piszesz, wczoraj wieczorem miałam własnie taki "dołek" zapychałam się chlebkiem chrupkim aby tylko czymś zabić uczucie ssania. Dobrze, że moje chłopaki mnie wspomagają i pochowali czekoladę :D bo chyba bym uległa i na nic by się zdała moja silna wolna :(, musze się jeszcze dużo nauczyć w walce z kilogramkami. Życzę miłej soboty i dużo uśmiechów w ten wietrzny dzień :D :D :D :D :D :D
-
..nie wiem co sie dzieje.... może to ten wiatr za oknem ??? trzymałam się dzielnie pięć dni :( dzisiaj od rana ciągnie mnie do kuchni. Dobrze, że mąz wyjął i schował czekolade z lodówki bo chyba zniknęłaby w pare sekund :( :( , jeszcze się trzymam ale do wieczora tak daleko :( :( :( :( ale nie, nie poddam się, powalczę :D :D :D :D :D :D
-
od czasu do czasu przychodzi taki maly kryzys :roll: ja nie wiem od czego to zalezy raz sobie z tym radze a raz nie i wtedy najbardziej chce sie weglowodanow :roll: dobrze jest wtedy zjesc jakies warzywo,np rzodkiewke,ogorki,pomidory lub wypic ciepla herbatke :D a jak jestem przed @ to juz nie ma mocnych, wcinam co popadnie :roll:
trzymaj sie :D :D :D
-
dzięki za wsparcie, jeszcze się trzymam, popjam sok warzywnoowocowy, mam nadzieję, że przetrwam i jutro będzie lepszy dzień :D :D