-
:D Witaj Aiu- jak swiat swiatem wogole przez ten czas nie liczylam kalorii. :wink: :wink: :wink: Natychmiast bym sie zniechecila . :cry: :cry: :cry: Znam siebie i wiem o tym doskonale . :D Na Montim jadlam do woli ,ale bez przesady . :P :P :P Jedno jest pewne nigdy nie bylam glodna .Walke z e slodyczami prowadze od zawsze . Ostatnio jednak przyjelam zasade ,ze gdziekolwiek ide to zjadam do kawy slodkosci ,ale jest to rzeczywiscie niewielka ilosc . Czasem mam takie okresy ze musze wiecej . :roll: :roll: :roll: Wybieram sobie jeden dzien i najadam sie /zaznaczam jednak ,ze nie przesadzam /i powiem Ci ze po takim "balu slodkosciowym "mam dosyc na bardzo dlugo . Nie tak dawno bo 3 maja syn sie zenil i wiesz myslalam ,ze rzuce sie na tego weselnego torta ,a ja ku zdumieniu wszystkich /a raczej wtajemniczonych w sprawe mojego odchudzania/zjadlam moze 5 kesow torta i reszt odstawilam . :roll: :roll: :roll: :roll: Ja rozumiesz -zapalona milosniczka slodkosci . :roll: :roll: :roll: A zatem wszystko mozna Aiu-ale sa to tez juz dwa lata cwiczenia mojego organizmu ,ze ma byc tak ,a nie inaczej . I powiem Ci ze chociaz doszlam juz do takiej wagi to ciagle musze sie pilnowac . Bo bardzo predko mozna ZAPOMNIEĆ ze sie toczylo walke z kilosami . Cale nasze zycie to juz bedzie nieustajaca walka o nasza sylwetke . Taka jest prawda i jak to sobie wbijemy do glowy to mysle ze wygramy walke z nadwaga . 8) 8) 8) 8) Ale warunek -nie moze nas zawiesc pamiec . Nigdy -przenigdy . Dlatego kiedys juz napisalam na forum ,ze odchudzic sie -zaden problem ,ale utrzymac to w ryzach to jest prawdziwa walka i to nieustajaca . O tym musimy juz pamietac cale zycie . :D :D :D :D :D :D Tylko - PAMIETAC :!: :!: :!: :!: :!:
Niewiele prawda :?: :?: :?: Zycze powodzenia kochanie i pytaj jak czegos nie wiesz . http://www.gifolandia.net/obrazy/120732warzywaytd.jpg
-
Podstolinko, naprawdę jestem pod wrażeniem Twojego sukcesu. Mnie udało się kiedyś schudnąć do 72 kg, chociaż jadłam słodycze, ale wliczałam je do limitu 1500 kcal dziennie. Tyle, że wtedy dużo się ruszałam, ćwiczyłam regularnie no i liczyłam te kalorie. Teraz też chcę udowodnić sobie, że można schudnąć jedząc dosłownie wszystko, ale z umiarem i regularną aktywnością fizyczną. I tak chcę to udowodnić i chcę i chcę i nic mi nie wychodzi. Myślę, że jedząc wg Montiego trudniej jest komponować posiłki, ale nie chodzi się głodnym i nie ma tak dużego ssania psychicznego na niezdrowe przegryzki, co?....
Podstolinko? Masz na swoim wątku jakieś przykładowe menu, jakie sobie komponujesz?....Jeśli tak, to podaj mi nr strony, a jak nie, to jak możesz, to napisz mi jakieś swoje przykładowe dzienne propozycje jedzonka.....
I teraz na przykład zeżarłam obiad i jestem najedzona do rozpuku, ale ssie mnie psychicznie na łakocie....I ze skruchą się przyznam, że zjadłam 3 czekoladki z bombonierki..... :? Ale tylko 3.....Na razie.....Proszę o pomoc!!!!!!!!! Reszta stoi obok!!!!!!!
-
Puk...Puk....mogę o coś spytać?
Po co te czekoladki stoją obok Ciebie ? a nle leżą w koszu ,bądż są nie oddane dziecku lub wrogowi (niech tyje :lol: ) ?
Teraz idę poczytać coś o Tobie bo widzę że już tu bywałaś :P :P :P :P
Pozdrawiam
-
Aiu- ja jem do syta -ale nie obzeram sie . :P :P :P :P Wyeliminowalam zupelnie ziemniaki ,biale makarony ,maki ,ryze ,biale pieczywko . Jem tylko ciemne i wieloziarniste . :roll: :roll: :roll: Nie lacze tluszczy z weglowodanami . Np. Jezeli zjadam miesko ,a jem je codziennie to z surowkami . Jezeli /juz teraz /ziemniaka to z surowka ,Na kolacje np. zjadam porcje makaronu pelnoziarnistego wzgl. ryzu ,moze byc soczewica ugotowana i do tego ful surowki .Surowka do wszystkiego i bez ograniczen . Popijam szklanka jogurtu wzgl. maslanki niskotluszczowej . Jestem naprawde najedzona i nie mam ciagot do żarła . Jak mnie ciagnie do slodkosci /a bywa ,ze ciagnie /biore sobie pol szkl. jogurtu do tego dodaje lyzeczke kakao + kilka kropli zapachu do ciasta . Wymieszam i jem ....bardzo wolno i powiem Ci ze to skutkuje . Teraz ja osobiscie jak juz mam WIELKA chcice na slodkosci to sobie wybieram jeden dzionek i najem sie do syta ,ale juz caly dzionek tylko wsuwam surowki . Ale takich ogromnych potrzeb juz w zasadzie nie miewam . Podaje Ci tylko tak dla przykladu czym mozna sie ratowac przed ta nasza zguba zyciowa .
A poza tym co jeszcze ....moze powiem tak .
Rano: zjadam serek niskotluszczowy +1 kromka chlebka ziarnistego ,albo Wasse + ful surowki albo jakiejs salatki .Teraz nie ma problemu bo sa pomidorki ,ogorki ,papryka surowa marchewka i takie tam roznosci
Obiad :to moze byc kawalek piersi kuczecia lekko obsmazony +kiljka pieczarek do tego +cebulka to wszystko podsmazyc i wlac np .1-2 lyzek smietany kremowki -zagotwac ido tego kilka rozycze k kalafiora lub brokula .Zarcie ze cho cho . :P
Kolacja jak juz wpominalam . Miedzy sniadaniem i obiademmozesz sobie zjesc np. jakis owoc -najlepiej jabluszko . Albo pomarancz ,mandarynke czy co lubisz . Wazne zeby nie bylo tego za duzo .W/g Montiego do 400g.jednorazowo :roll: :roll: :roll: :roll: No pilnuj plynow -bardzo wazne :!: :!: :!: 2-2,5l dziennie . Dla mnie osobiscie to jest koszmar tyle wypijac nie lubie autentycznie za duzo plynow
Czasem jednak mi sie to udawalo i wiem na wlasnym przykladzie ,ze waga spadala w dol . :!: :!: :!: :!: :!:
To tyle skarbie jak cos nie wiesz to pytaj Odsylam Cie tez do lektury Montignaca. Jest kilka ksiazek i nawet z przepisami . Osobiscie nie posiadam ,ale przeczytalam . Buziolki sle i zycze z calego serca gubienia kiloskow . http://www.e-kartki.net/kartki/big/118216665462.jpg
-
Wejdz tez w przepisy ,ktore zalozylam tam masz kilka . Jak cos potrzeba to napisz to postaram sie wpisac . Trzymaj sie i nie poddawaj zadnym zachciankom -trzymam kciuki .
-
Dziewczyny, znowu napisałam dlugaśną wiadomość i chciałam ją upięknić obrazkami i przypadkowo ją zamknęłam i wszystko poszło w diabły.... :evil:
Urszulko, bywam tu od dawna, ale niekonsekwentnie choć z dobrymi chęciami.... :roll: :wink: :D Reszta czekoladek pozostała nieruszona, a dziecku nie mogłam ich oddać, bo dziecko też powinno zrzucić parę kilo a poza tym one były z alkoholem... :D
Podstolinko, dzięki piękne za pomysły jedzeniowe, zwłaszcza jestem wdzięczna za jogurt z kakao, spróbuję już dzisiaj, tylko gdzie ja mam kakao?....Mam remont w mieszkaniu i wszystkie rzeczy kuchenne są spakowane w kartonach, nie mam podłączonej kuchni ani blatu ..... Zdopingowałaś mnie Podstolinko i dlatego po raz kolejny co prawda, ale jednak postanawiam uroczyście że spróbuję:
1. Nie jeść w ogóle białego pieczywa.
2. Nie łączyć węglowodanów z tłuszczami.
3. Jeść więcej warzyw.
4. Nie jeść po godzinie 20 żadnych konkretów.
5. Przynajmniej 2 a najlepiej 3 razy w tygodniu być na siłowni.
6. Nie kupować w ogóle słodyczy, za wyjątkiem wyjątkowych uroczystości a jeśli będę miała jakieś spotkanie towarzyskie, to jem jedną porcję czegoś wyjątkowego a następnie wbijam zęby w stół... :D
7. Piję przynajmniej 2 litry zdrowych płynów dziennie (zwiększam ilość wody mineralnej oraz czerwonej i zielonej herbaty).
8. Pracuję nad wieczornym ssaniem na słodkie (alternatywa to zjedzenie czegoś podobnego, np. genialny pomysł Podstolinki lub wyjście z psem lub zajęcie się czymś miłym, np. dobrą książką lub partią makao z synem).
9. Chodzę na dłuższe spacery z sierściuchem.
Teraz już zdaję sobie sprawę, że będą takie dni, w których nie uda mi się mniej lub więcej z niniejszych punktów, ale obiecuję solennie pracować nad dążeniem do idealnego ich wypełnienia. Najtrudniej będzie z punktem 4, 6 i 8.
Dziewczyny? Pomożecie?
http://www.gify.org/obrazki/05/016.gif
-
Witam serdecznie!!!!
Tu waga super ciężka, melduję że również założyłam sobie plan.
U mnie ostatni posiłek godz 15-16
na kolację spacer-marsz w zależności od kondycji nawet jak rzuca z nieba żabami
ciacho zabija takich jak ja
powodzenia
dasz rade jeżeli tego naprawdę chcesz.
a chcesz?
i skąd o tym wiesz?
co robisz żeby to zrealizować?
jak to robisz?
a jak przychodzą pokusy to jak sobie radzisz?
kiedy przychodzą pokusy/
jakie one są?
od kiedy?
co musiało by się stać aby nie przychodziły?
hm.... poznać siebie to nie lada wyzwanie, ale nie ma rzeczy nie możliwych :D :D :D :D
-
Doris, piszesz mądre rzeczy, już wypatrzyłam Twoje celne uwagi i spostrzeżenia jakiś czas temu nie pamiętam u kogo na wątku i miałam się odezwać, ale zawstydzona kompletnym brakiem postępów u siebie samej, przestałam wchodzić na to forum.
"Jeśli tylko tego chcę...."....Widzisz, wydaje mi się, że chcę, ale ta wiedza jest odruchowa i powierzchowna.....
A jak przychodzą pokusy, to zwykle im ulegam....Żeby się pocieszyć przede wszystkim psychicznie....Czyli uciec w świat grubasa....A przecież chcę być szczuplejsza, żeby w końcu znajomi przestali mnie pytać, czy jestem w ciąży.....Żeby nie mieć zadyszki..... Żeby wchodzić w fajne ciuchy....Żeby się podobać sobie samej i innym....
Nad resztą zagadnień zastanowię się jutro, bo jadą po mnie moje chłopaki.....
Doris, fajnie, że się u mnie odezwałaś....Mam o czym pomyśleć.....
-
komponowanie posiłków wg Montiego nie jest takie trudne. wyrzeczenia calkowite biaego chleba czy ziemniaczka też nie są potrzebne. co jakiś czas mozna i buleczkę - byle z umiarem.
grunt to nie podjadać pomiędzy posilkami i zjadać do wszystkiego warzywka. skutkuje pieknie, a jak dolozy się troche ruchu jest lepiej niz dobrze.
wydaje mi się, że jedzenie wg Montiego to najlepszy sposób odzywiania, byle tylko nie zbaczać z utartej drogi :)
-
Cześć Aieczko!
Myślałam sobie czasem o tobie, gdzie się podziewasz, czy kiedyś jeszcze pogadamy :)
Jeszcze nie przeczytałam twoich ostatnich wpisów, bo mam zgona od kilku dni potwornego i jak coś czytam, to po chwili łapię się na tym, że nie wiem co czytałam. W ten sposób już czwarty raz zaczynam tą samą książke :) O forum już nie wspomnę :D
Dziś położyłam się na moście nad moim stawkiem, bo chciałam podglądać rybki jak jedzą nie płosząc ich i zasnęłam :D :oops: Pospałam sobie kilka chwil wzbudzając zainteresowanie sąsiadów , aż jednen obudził mnie rycząc " Dzień Dobry" . No ale lepiej spać na moście niż pod 8)
No to teraz jak już się odezwałam , to postaram się zagłebić w lekturę twojego wąteczka :)
Pozdrawiam !!
-
Sibuś, ja Cię kocham!!!!! Dlaczego mnie tam nie było????? Bym zrobiła Ci zdjęcie!!!! :D :D :D
Jesteś najwidoczniej przemęczona i dlatego odpłynęłaś i nie możesz się skoncentrować. Dużo masz zasuwania w pracy?...Kiedy urlop?...
U mnie w chacie trwa remont, jestem jakaś wypompowana i ni cholery nie trzymam diety. A wczoraj złożyłam takie piękne postanowienia.... :? :? :? Wszystko było dobrze jak zwykle do wieczora, nawet w czasie obiadu zupełnie nie tknęłam ziemniaków.....A wieczorem ssanie było nie do wytrzymania....Może dlatego, że zaraz będę miała ciężkie kobiece dni.... :?: :? Doris dała mi wczoraj do myślenia, muszę poważnie to przetrawić....
Ruda, wiem, że Monti jest ok, tyle, że nigdy nie zabrałam się na poważnie do komponowania posiłków tylko wg tego stylu. Zawsze wydawało mi się, że jest to trudne. Ty się tak żywisz? Od dawna?....
Dziewczyny, biorę się za robotę, coś wiesza mi się komputer non stop i tę wiadomość piszę już 2 raz..... :shock: :roll: :shock:
Mam nadzieję, że jutro powiem, że dzisiejszy dzień minął już bardziej zgodnie z moimi postanowieniami.
Papapapa
-
Wczoraj było dietowo ok, ale dzisiaj.... :? :? :? Mamuśka zaprosiła nas na obiad i zrobiła bliny i ciasto..... :roll: :roll: :roll: Gdyby nie te pokusy.... :roll: :roll: :roll:
-
Aiuś , ja wczoraj napisałam długiego posta i co, diabli wzięli, bo cos nie tak kliknełam i tak sie wkurzyłam , że nic więcej nie napisałam .
Weekend to cięzki okres dla nas odchudzaczek, niestety ja też w sobotę wieczorem dałam plamę , bo poszłam z kolesiową na kawę i ....sernik wiedeński, jeszcze jak na złość polali go sosem czekalodowym .....
Niestety takie wpadki bardzo człeka rozbijają i teraz nie moge wskoczyc na właściwy tor.
Lece do robótki , buziaczki !! Nie daj się blinom !!!! :wink:
-
Mnie też parę razy wcięło długie wypowiedzi i szlag mnie trafiał i albo nic nie pisałam, albo w skrócie. Trzeba wrócić do dawnych zwyczajów i kopiować myszą przed wysłaniem.
Blinom się nie dałam, ale ciastu i owszem..... :roll: Dzisiaj za to dzień w miarę zgodny z moimi założeniami. Zjadłam ok 1500 kcal, polazłam z psinem na spacer, nie ćwiczę jeszcze porządnie, bo mam 3 dzień @@@@.....Jutro też odpuszczę jeszcze siłownię, ale pójdę na bardziej intensywny spacer z psem.
Wiesz, teraz specjalnie nie ciągnie mnie na słodkie, to bardzo zależy od dnia cyklu.
Aaaaa, i jeszcze postanowiłam na kolację nie jeść pieczywa. W miarę możliwości oczywiście.
Sibko, ten sernik to możesz czasami zjeść, nawet z polewą i nie mieć wyrzutów sumienia. Wlicz go w dzienny limit a jak się nie da, to więcej się poruszaj a jak też się nie da, to odpuść i zapomnij. (ale dobrze mi idzie w teorii... :D :wink: :D ).
-
witaj Aia :D widze ze coraz czesciej sie pojawiasz na forum :D bardzo sie ciesze, bo ty tak fajnie z humorem do wszystkiego podchodzisz :lol:
no i twoj suwaczek robi sie ladniutki :D byle tak dalej :D
http://www.inkycircus.com/jargon/ima...y_goodness.jpg
-
Misialku, fajnie, że wpadłaś do mnie z wizytą.... :D :lol: :D Popatrz, co dla Ciebie przygotowałam:
http://wegetarianizm.witryna.org/wegetarianizm.jpg
http://www.strykowski.net/kawa/Kawa_...rbaty_1417.jpg
U mnie dzisiaj ok. Dużo łaziłam i zjadłam w granicach 1500 kcal. I wcale nie jestem na siebie wkurzona za menu kolacyjne....Zjadłam kawałek ciasta (śliwka w czekoladzie, pyyyyyyyyyycha) i wypiłam wielgachną filiżankę kawy (podobną, jaką zaparzyłam Misiali). Nawet nie ssie mnie teraz na nic......TFU TFU TFU!!!!!! (żeby nie zapeszyć...).
-
Może trochę późno na kawę, dziewczyny? Która chce filiżankę zielonej herbaty?.....
http://www.wujekzameryki.com/images/green-tea.jpg
-
Aia dzieki kawa pyszniutka :lol: ale ty chyba bez smietanki co :?: :?:
-
Zielona herbata :lol: :lol: :lol: ,to się wpraszam :lol: :lol: :lol: ,bardzo lubie i piję często,lubię taką o cierpkim lekko sianowatym smaku :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam
-
Dzisiaj mimo dużego piwa (koleżanki urodziny), piersi smażonej i frytek (na obiad) zmieściłam się w limicie kalorii... :D Trochę mało ruchu, ale dopiero przed chwilą wróciłam do domu i nie mam siły. Ale jutro zaczynam siłownię, żeby tylko nie było duchoty.
Misialku, kawa była ze spienionym odtłuszczonym mlekiem, więc jak najbardziej nadaje się dla nas.
Urszulko, a może być czerwona?
http://herbata.info.pl/obrazki/imbryk.jpg
-
:roll: :roll: :roll: :roll: Aiu- ale te frytki to bym sobie darowala . :roll: :roll: :roll: :roll: Cieknace tluszczem ,skapane w oleju .Brrrrrrr-nie dla mnie . Lepszy jest brokul czy kalafior na parze . :P :P :P :P :P :P :P
Dzisiaj pokonalam trase rowerkie w dwoch etapach -1,5 h i 2 h .Wrocilam zmeczona ,ale wzielam szybki prysznic i jeszcze poszlam do kosciola . A teraz wogole nie czuje zmeczenia . :D :D :D Pozdrawiam serdecznie .http://www.ekartki.wolsztyn24.pl/kartki/35/1917.jpg
-
pewnie ze nie dla nas pachnace fryteczki :lol: podstolinka ma racje, ale ja tez sie slinie na ich widok :roll: :lol: :lol:
-
Nie miałam specjalnego wyjścia z tymi frytkami, bo dopiero jutro będę miała podłączony zlew w kuchni (remont) i jadłam w pracy a tam były jedynie frytki. Miałam koszmarną ochotę na węgle a ziemniaków czy kaszy nie było. Nie było też zup. A samym kotletem z surówką ni cholery bym się nie najadła.....Chociaż powinnam spróbować, co?....Mam w planach wywalenie zupełne ziemniaków, ale chyba to zmodyfikuję i na razie ograniczę a jeśli waga nie będzie spadać, to wtedy przestanę. Nie mogę od razu z grubej rury, żeby nie dopuścić do ataków wilczego głodu.
Możecie mnie trochę pochwalić, bo godzinę temu miałam ssanie na niezdrowe rzeczy i zwalczyłam je zieloną herbatą! :D
-
Aius wpadnij do mnie i poczytaj o Kudzu !!
Buziaczki , znikam :D
-
buziaczki odchudzaczki
i ku lekkości każdego dnia przez wzloty i spadki na wadze, ale z trendem spadkowym
-
Dziewczyny, wczoraj też dałam radę. Zmieścicłam się w 1500 kcal, nie miałam zrealizowanego napadu wilczego głodu, chociaż ok 21 męczyła mnie myśl "a może tak serka żółtego i chlebka....". Kolację zjadłam późno, bo o 20.20, ale do 2 w nocy rozpakowywałam rzeczy w kuchni (podłączyliśmy zlew i szafki). Remont jeszcze trwa, ale najbardziej (po łazience.... :D ) strategiczne miejsce w domu już może funkcjonować. No, jeszcze została mi lodówka do wyszorowania i rozpakowanie jakichś drobiazgów. Umyłam wczoraj, wysuszyłam i wytarłam każdy talerz, szklankę i inne, więc chociaż nie byłam na siłowni, to ćwiczenia wykonałam.....Nie mówiąc o oknie i szafkach..... :roll:
Idę zobaczyć co u Was, papapapapa....
-
Hello! Fajnie, że dałaś radę opanować odruch podjadania.
Niestety wszystkie tak mamy jak zapewne wiesz.
Obecnie dobrze działa ogór kiszony lub pomidor-choć w zasadzie
już mi obrzydło toto haniebnie.Alle-siła wyższa! :lol:
Buziaczki
-
Wczoraj może znowu za późno jadłam, ale były to pestki słonecznika z łupinkami, plułam przez godzinę a zjadłam 60 g z łupinami, czyli samych pewnie z połowę..... :roll: :roll: :roll:
Obiad nie był najzdrowszy (ugotowaliśmy pyzy), ale trzeba było zjeść coś na szybko....
Na dzisiaj mam zapeklowanego kurczaka, tylko ciekawe co ja z nim mam zrobić, skoro nie mam jeszcze podłączonego piekarnika..... :roll: A mówiłam najdroższemu małżowi, żeby kupił 2 piersi...
Dziewczyny? Umiecie zrobić coś w woku?....Co prawda woka też nie mam... :D :D :D , ale mam nową kuchenkę gazową z palnikiem do woka.....
Samorodku, kiszone ogórki lepiej pasują mi zimą, teraz uwielbiam małosolne, muszę je zrobić, tylko gdzie to trzymać?....
-
:D :D :D Tak droiga Aiu -odchudzanie to ciezka dla nas praca . :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: A ile sie trzeba nagimnastykowac ,zeby nie nagrzeszyc :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: Zycze Tobie z calego serca duzo wytrwalosci i gubienia zbednego balastu . Pozdrawiam serdecznie i sle buziola ogromniastego . http://www.ekartki.wolsztyn24.pl/kartki/29/2652.jpg
-
Podstolinko, dziękuję ślicznie za życzenia i oczywiście Tobie życzę dokładnie tego samego....Och, ciężkie jest życie odchudzaczek, bo czeka na świecie tyle pyszności....http://www.festus.pl/img/19/226/133_lody.jpg
Wczoraj zjadłam nadprogramowo jedno z takich cudów, więc zjadłam nie założone 1500 a około 1800 kcal, ale i tak cieszę się, że nie miałam napadu wilczego żarcia. Dzisiaj wybieramy się na rodzinną przejażdżkę rowerową, oby tylko pogoda nie pokrzyżowała nam planów.
-
:D :D :D :D Aiu kochana sama nie wiem skadmi sie biora te sily na to wszystko. :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: Ja poprostu stwierdzam : nalezy umyc okna bo sa brudne i to czynie . :lol: :lol: :lol: :lol: A jak zostanie czasu to oznajmiam malzowi ,ze wychodze i juz dzwigam za soba rower . :D :D :D :D A moj slubas stwierdza - ciekawe kiedy Ci sie te sily skoncza. :roll: :roll: :roll: Ja na to nie Twoje doczekanie i jade przed siebie szczesliwa jak nigdy w zyciu . :D :D :D :D :D tak i oto wygladaja te moje sily -sa spontaniczne i bardzo ochocze na zycie . :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Pozdrawiam Cie kochanie i zycze wiele dobrego na nowy tydzien . :D :D :D :D
Dzisiaj sie wazylam i jak w morde strzelil 75 -na takie ruszanie sie ani grama mniej -co Ty na to :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: http://www.gifolandia.net/obrazy/102...ify_liq_pl.gif
-
witaj
wreszcie wróciłaś -ciesze sie -wiedziałam .
Ja niestety kilo u mamy zarobiłam -no cóz kuchnia -jak tu nie kosztowac ,smakować
w dodatku zawsze mówie ,ze w lecie trudno linie utrzymać -bo owoce.
kupa cukru no ale tez i troche witamin . Kiedy jeśc jak nie w sezonie .
Niesprawiedliwe ,ze tak mało kalorii nam można .
No i dobijają mnie wizyty ,spotkania -teoretycznie powinnam schudnąć bo cały czas na nogach ,podaje ,donosze -zmywam szykuje .No ale praktycznie
toaściki lubią zakąski ,nudne towarzystwo też -na jak cos człowieka wkurzy :(
Nerwy i strach przed przytyciem uspokaja kielonkiem obawa mija
a kacor i wyrzuty sumienia na póżniej. :( No i tak sie kręci ,że
moje odchudzanie to jak zwykle obiecanki cacanki na jutro.
Miłego dnia -no i jak zwykle -licz węgle i nie jedz pyzów
-
-
:D :D :D Ciagnie mnie tu...jak wilka do lasu . I wiecie co -ja tutaj poprostu czuje ,ze jestem u siebie . Jakos mi tam obco i smutnawo . :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Najgorzej ,ze smiesznie kretymi drogami tutaj trafiam . :roll: :roll: :roll: A co bedzie jak nam to zlikwiduja :?: :?: :?: :?: :?: :?: Pozdrawiam wszystkich i zycze cierpliwosci w szukaniu naszego forum i poki co dietkowaniu . Cobysmy z nerwow nie zaczelay podjadac jakoby te turkucie . Buziolki sle i duzo usmiechu /bo bedzie nam potrzebny oj bedzie .http://www.ekartki.wolsztyn24.pl/kartki/16/2721.jpg